Bierzemy pod uwagę dwa warianty. Albo wybory w terminie i szerokie porozumienie opozycji, albo rząd techniczny i przyspieszone wybory - mówił w TVN24 Borys Budka, przewodniczący Platformy Obywatelskiej. Powiedział też, że sam ciężko pracuje "nad tym, by przyspieszyć wybory parlamentarne".
Szef Platformy Obywatelskiej Borys Budka mówił na początku lutego, że "potrzeba pięciu uczciwych, pięć osób, które przejdą na jasną stronę mocy i wtedy przedterminowe wybory są całkiem realne". - Tak, rozmawiamy z nimi, nie będę tego ukrywał - powiedział.
Budka: ciężko pracuję, by przyspieszyć wybory
W czwartek Budka był gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24. Prowadzący pytał go, na jakim etapie są rozmowy z "pięcioma uczciwymi" z obozu rządzącego. - Pracujemy nad tym, o nazwiskach nie będę mówił - odparł przewodniczący PO.
Podkreślał, że "polityka to nie wyścig, polityka to trudne rozmowy". - To jest kwestia tego, czy uda nam się skończyć rządy Zjednoczonej Prawicy, w co wierzę. To ciężka rozmowa o przyszłości - powiedział.
Budka: bierzemy pod uwagę dwa warianty
Zaznaczył jednak, że "rowy" między obecną opozycją a ekipą rządzącą "są na tyle głębokie, że trzeba trochę czasu, by je zasypać". - Marzenia pozostawiam innym. Ja ciężko pracuję nad tym, by przyspieszyć wybory parlamentarne. Czasami robi się to w świetle kamer i to nie wychodzi, a czasami w ciszy i wolałbym tę formę zachować - dodał Budka.
Zaznaczył, że przyspieszone wybory to jeden z dwóch wariantów, które "są brane pod uwagę". - Jeden, bardziej prawdopodobny, to wybory w terminie i duże porozumienie opozycji. Drugi wariant to rząd techniczny i wybory przyspieszone. Nad tym też pracuję - wyjaśniał.
Budka: Gowin deklarował, że jest po stronie wartości. Co jeszcze robi w Zjednoczonej Prawicy?
Budka mówił, że plan stworzenia rządu technicznego "to jest test na to, czy ktoś rzeczywiście chce być po tej jasnej stronie mocy".
- To kwestia odpolitycznienia mediów, odpolitycznienia prokuratury, przygotowania wolnych, demokratycznych wyborów. Na tym powinniśmy się skupić - wyliczał.
Pytany, czy oferta jest skierowana do Jarosława Gowina, odpowiedział: - Jarosław Gowin wielokrotnie deklarował, że jest po stronie wartości. Dlatego publicznie można zadać pytanie, co jeszcze robi w Zjednoczonej Prawicy, gdzie te wartości zostały absolutnie podeptane.
"Elementarny brak kultury ze strony pana Terleckiego"
Gość TVN24 komentował też środowe wydarzenia z Sejmu. Kiedy Budka przemawiał na mównicy, odpowiadając na słowa premiera, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki wyłączył mu mikrofon.
Budka ocenił w "Rozmowie Piaseckiego", że to "elementarny brak kultury ze strony pana Terleckiego". - Ja się nie obrażam, bo ktoś taki jak pan Terlecki nie jest w stanie mnie obrazić. To nie jest kwestia takiego czy innego docinka. Tylko to jest kwestia tego, że człowiek, który prezentuje absolutny brak kultury, zajmuje tak eksponowane stanowisko - mówił szef PO.
- Mam wrażenie, że on jest zadaniowany przez Jarosława Kaczyńskiego właśnie po to, by wywoływać awantury w Sejmie - dodał.
Budka zapewniał, że "nie da się sprowokować". Dopytywany, przyznał, że "jeden z wariantów, który może być brany pod uwagę" to wniosek o odwołanie Terleckiego z funkcji. - Tylko znowu pytanie, czy ktoś z obozu Zjednoczonej Prawicy zechce wreszcie stanąć po stronie wartości - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24