- Mnie się wydaje, że jest jakiś koniec tego parlamentu - mówiła reporterowi TVN24 posłanka niezrzeszona Joanna Scheuring-Wielgus. - Janina Ochojska, jako pomysłodawca Sejmu Dzieci i Młodzieży, teraz do tego Sejmu nie może wejść - podkreślał Cezary Tomczyk (PO). Politycy komentowali obostrzenia oraz ograniczenia w dostępie do parlamentu, gdzie trwa protest niepełnosprawnych.
Od 25 kwietnia obowiązuje zakaz wydawania jednorazowych przepustek na teren parlamentu. Według Centrum Informacyjnego Sejmu taką decyzję podjęto "z przyczyn organizacyjnych i bezpieczeństwa". Wejść mogą tylko posiadacze stałych i okresowych kart wstępu. Ograniczenia wprowadził marszałek Marek Kuchciński ze względu na protest osób niepełnosprawnych oraz ich rodzin, który trwa w Sejmie od 18 kwietnia. Jak mówiła w czwartek Joanna Scheuring-Wielgus, nawet samochody posłów, którzy mają stałe wejściówki, są gruntownie przeszukiwane przed wjazdem na teren parlamentu.
Blokady, ograniczenia i zakazy
Wśród osób niewpuszczonych do Sejmu znalazły się - chcące spotkać się z protestującymi - Janina Ochojska, prezes Polskiej Akcji Humanitarnej, oraz uczestniczka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska. Protestujący Adrian Glinka i Jakub Hartwich, chcąc porozmawiać z Ochojską, spotkali się z nią przy sejmowym szlabanie, za co zostali ukarani - marszałek Kuchciński nałożył na nich zakaz opuszczania gmachu. Mężczyźni nie mogą nawet wyjść na spacer, by zaczerpnąć świeżego powietrza.
To jednak nie koniec ograniczeń i blokad w Sejmie. Metamorfozę przeszło również wejście do gabinetu marszałka Kuchcińskiego - prowadzący do niego sejmowy korytarz został w czwartek zasłonięty kotarą. Przed nią stanął dodatkowo baner.
Ponadto odwołano także tegoroczną sesję Sejmu Dzieci i Młodzieży - po raz pierwszy w historii. Nie odbędzie się też Noc Muzeów w Sejmie.
"Ten Sejm powinien stać się muzeum"
Obostrzenia te komentowali w piątek politycy opozycji.
- Tam mamy 550-lecie parlamentaryzmu RP - podkreślała Scheuring-Wielgus, wskazując na plakaty obwieszczające konferencję z okazji tej rocznicy, która miała miejsce 27 kwietnia bieżącego roku.
- Mnie się wydaje, że jest jakiś koniec tego parlamentu. Ten Sejm tak naprawdę powinien być zamknięty. Powinien stać się muzeum, do którego będą przychodzili ludzie i będą słuchali historii, że kiedyś tutaj parlamentarzyści pracowali nad ustawami, wspierali się między sobą, opozycja z rządem. Że Sejm był takim miejscem, w którym zapadały ważne decyzje - mówiła.
Jak dodała, "być może to już jest muzeum".
"To jest coś niebywałego"
Z kolei poseł PO Cezary Tomczyk zaznaczył, że "jeżeli Sejm Dzieci i Młodzieży może zostać odwołany, jeżeli Parlament Seniorów może zostać odwołany, to znaczy, że niszczymy instytucje, które były budowane w Polsce od 29 lat".
- I to jest coś niebywałego, z czym nie można się zgodzić - podkreślił. Jak podkreślił, pomysłodawczynią Sejmu Dzieci i Młodzieży była właśnie Janina Ochojska.
- Pani Janina Ochojska i Kancelaria Sejmu - uściślił. - Czy to nie jest klamra, która pokazuje w jakim miejscu jesteśmy teraz? Janina Ochojska, jako pomysłodawca Sejmu Dzieci i Młodzieży, teraz do tego Sejmu nie może wejść - podsumował Tomczyk.
Autor: JZ//now / Źródło: tvn24