"O czym Kopacz chce mówić w debacie, skoro PO nie ma programu?"
tvn24
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak skomentował propozycję Ewy Kopacz dot. debaty tvn24
- Odbieramy to jako kolejną zaczepkę ze strony premier Ewy Kopacz, w myśl tego starego przysłowia, że najlepszą obroną jest atak - to odpowiedź Mariusza Błaszczaka (PiS) na skierowane przez Ewę Kopacz do Jarosława Kaczyńskiego zaproszenie do debaty.
Ewa Kopacz podczas konwencji swojego ugrupowania wezwała w sobotę prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego do debaty poświęconej "dobrym zmianom dla Polski". Zapewniła, że jest też gotowa rozmawiać z kandydatką PiS na premiera Beatą Szydło albo z obydwojgiem.
Zdaniem szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka premier wcale nie chodziło o rozmowę, a propozycja debaty miała odwrócić uwagę od porażki "kongresu programowego" PO. Jak mówił, w sobotę Platforma miała zaprezentować swój pogram wyborczy, a tymczasem były tylko "zaczepki".
- Odbieramy to jako kolejną zaczepkę ze strony premier Ewy Kopacz, w myśl tego starego przysłowia, że najlepszą obroną jest atak - powiedział.
Przyznał, że w ramach kampanii wyborczych przyjęte jest, że przedstawiciele partii politycznych debatują i że "debaty powinny się toczyć". Stwierdził jednak, że nie wie, o czym Ewa Kopacz miałaby debatować. - O czym ta rozmowa by była, skoro Platforma nie ma programu? - pytał szef klubu PiS. Błaszczak nie powiedział jednak wprost, że jest przeciwnikiem takiego spotkania.
Zapowiedział, że za niespełna dwa tygodnie odbędzie kongres programowy PiS i całej Zjednoczonej Prawicy. - Przedstawimy, co i jak chcemy zmienić w naszym kraju. Jesteśmy otwarci do rozmów - oświadczył.
Sama Beata Szydło w poniedziałek rano w "Jeden na jeden" w TVN24 mówiła, że nie boi się debaty z nikim i bardzo chętnie do debaty usiądzie.
Uznała jednak, że ma z zaproszeniem Kopacz "taki kłopot, że nie bardzo wierzy w jego szczerość".