Znajoma z Singapuru miała zachęcać do inwestowania w kryptowaluty. Ona zniknęła, on stracił 170 tysięcy złotych

63-latek udostępnił dane do konta bankowego, stracił pół miliona złotych (zdjęcie ilustracyjne)
Biłgoraj (woj. lubelskie)
Źródło: Google Earth

32-letni mieszkaniec Lubelszczyzny poznał w internecie osobę, która twierdziła, że jest kobietą mieszkającą w Singapurze. Za jej namową mężczyzna zaczął inwestować w kryptowaluty. Gdy chciał wypłacić pieniądze, poinformowano go, że musi uiścić podatek. Jednak gdy wpłacił kilkadziesiąt tysięcy złotych, pojawiły się wiadomości o konieczności przelania kolejnych pieniędzy. Mężczyzna stracił niemal 170 tysięcy złotych. Oszustów szuka policja.

Do policjantów zgłosił się 32-letni mieszkaniec powiatu biłgorajskiego i opowiedział, jak stał się ofiarą oszustwa. - Z jego relacji wynikało, że kilka miesięcy temu za pośrednictwem internetu poznał kobietę, która twierdziła, że mieszka w Singapurze. Rozmawiali za pośrednictwem znanego komunikatora - relacjonuje Joanna Klimek z policji w Biłgoraju. I dodaje: - Znajoma bardzo szybko zaczęła zachęcać 32-latka do zainwestowania w kryptowalutę.

Początkowo mężczyzna miał mieć opory. W końcu jednak się zgodził i skorzystał z podesłanego mu linku.

OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Później sprawy potoczyły się bardzo szybko. Mieszkaniec Lubelszczyzny zaczął od inwestowania niewielkich kwot. - Z pozoru wszystko wyglądało dobrze, mógł wpłacać i wypłacać zainwestowane pieniądze, a kryptowaluta, w którą zainwestował, bardzo zyskiwała na wartości. To zachęciło go do dalszych inwestycji - mówi policjantka. W sumie mężczyzna zainwestował w ten sposób 100 tysięcy złotych.

Chciał wypłacić pieniądze, ale najpierw musiał zapłacić podatek. Stracił 170 tysięcy złotych

Problemy pojawiły się w połowie grudnia, gdy 32-latek postanowił wypłacić część pieniędzy. - Wtedy poinformowano go, że aby wycofać środki, musi opłacić podatek. Tytułem podatku wpłacił kilkadziesiąt tysięcy złotych, jednak w dalszym ciągu nie mógł wypłacić zainwestowanych środków i otrzymywał wiadomości o konieczności uiszczenia dalszych opłat - relacjonuje Klimek. W końcu mężczyzna zorientował się, że padł ofiarą oszustwa. Stracił niemal 170 tysięcy złotych.

Sprawców oszustwa szuka teraz policja. I ponownie apeluje o ostrożność i zachowanie rozsądku.

Zachowujmy ostrożność w kontaktach z obcymi, szczególnie kiedy zachęcają nas do finansowych transakcji. Nigdy nie korzystajmy z linków podsyłanych nam przez nieznajomych. Nie należy również udostępniać nikomu danych do logowania w bankowości elektronicznej i mobilnej, haseł do konta czy danych dotyczących kart płatniczych. Nie należy także instalować dodatkowych oprogramowań na urządzeniach, z których następuje logowanie do banku. Zwłaszcza jeśli wymaga tego rzekomy „doradca” inwestycyjny lub inna nieznana nam osoba
policja Biłgoraj
Czytaj także: