- Nie zmieniam poglądów, nie zmieniam swojej wielkiej sympatii dla Janusza Palikota, ale dzisiaj nie może on oczekiwać, że będę jego rzecznikiem prasowym w Słupsku. Jestem w innej sytuacji - powiedział Robert Biedroń w "Kropce nad i". Radził liderowi Twojego Ruchu, by zdystansował się od polityki, bo popełnia błędy, które prowadzą go na manowce.
Robert Biedroń przyznał, że wiele zawdzięcza swojemu byłemu szefowi. Zapewnił, że Palikot jest dla niego "ważną postacią polskiej polityki", popiera go i kibicuje mu.
- Wiem, że to człowiek wybitny, jeśli chodzi o politykę - mówił. I dodał: - Nie byłoby mnie dzisiaj tutaj przed kamerą, gdyby nie Janusz Palikot. To on otworzył Polskę na wiele tematów, które do tej pory były marginalizowane przez polskich polityków.
Biedroń wyjaśnił, że chodzi m.in. o kwestię świeckiego państwa, europejskości i postępu. Jak ocenił, Twój Ruch i Janusz Palikot wnieśli do polskiej polityki "świeże powietrze".
Zaznaczył jednak, że wypowiedź, jaką nagrał dla niego lider Twojego Ruchu, jest dla niego niezrozumiała. Palikot stwierdził w niej, że zawiódł się na Biedroniu.
Prezydent Słupsku tłumaczył w "Kropce nad i", że on sam jest dzisiaj w innej sytuacji niż chciałby tego Janusz Palikot. - Czas przeciąć tę pępowinę, czas, żeby Robert Biedroń w końcu stał się prezydentem Słupska, a nie był nadal posłem klubu Twój Ruch - mówił. - Marzę, żeby Janusz w końcu to zrozumiał - dodał.
"Janusz, znajdź dystans"
Biedroń podkreślał, że jako prezydent Słupska musi być apolityczny, bo "nie będzie zdrowego samorządu, jeżeli prezydenci miast będą realizowali interesy partyjne czy polityczne".
- Ja muszę zostawić i chcę zostawić to za sobą i jestem zdeterminowany. Nie zmieniam poglądów, nie zmieniam swojej wielkiej sympatii dla Janusza Palikota, ale dzisiaj Palikot nie może oczekiwać, że będę jego rzecznikiem prasowym w Słupsku. Jestem w innej sytuacji - powiedział.
Apelował, by lider Twojego Ruchu zdystansował się od polityki. - On popełnia błędy, które z jego zdolnościami intelektualnymi, erudycją, obyciem i doświadczeniem politycznym, w takiej normalnej sytuacji, by się nie pojawiły - mówił. - Myślę, że nastał ten moment, w którym Janusz Palikot powinien odpocząć od polityki, nabrał sił i z jeszcze większym impetem wejść z powrotem do niej - stwierdził.
- Janusz, jeżeli masz odrobinę rozsądku, jeżeli chcesz być w polskiej polityce znajdź dystans do polityki, wróć za pewien moment i zmień w końcu oblicze tego kraju - apelował Biedroń.
Pytany, czy Palikot powinien w związku z tym zrezygnować z rywalizacji o fotel prezydenta RP, odpowiedział: - To nie musi być wycofanie z kandydowania, ale poprzez kandydowanie Janusz Palikot może dostarczać złej energii, która może zrażać ludzi do niego, bo ten wynik na pewno nie będzie tak imponujący, jak w 2011 roku, kiedy w wyjątkowy i spektakularny sposób odświeżył polską polityk.
W jego ocenie Palikot obrał złą strategię, która może mu tylko zaszkodzić i "sprowadzić na manowce"".
- Wiem, że jak odpocznie i wróci z impetem, to będzie w stanie walczyć o najwyższe stanowiska w naszym kraju - powiedział Biedroń.
"Millerowi polałem czarną polewkę"
Gość "Kropki nad i" przyznał, że miał propozycję "zbliżenia" od SLD, ale odrzucił ją.
- Adoratorów dzisiaj jest wielu. Leszkowi Millerowi podałem czarną polewkę - mówił.
- Miller próbuje budować jakiś projekt polityczny, swoją drużynę, ale ja jestem odporny na tego typu propozycje. Byłem już w SLD, nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. To Palikot dał mi szansę w polskiej polityce i jemu kibicuję - zapewnił.
Autor: db//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24