To są sytuacje, które nawet w Polsce w stanie wojennym w takim stopniu nie występowały - mówiła w TVN24 dyrektorka TV Biełsat Agnieszka Romaszewska-Guzy. Odniosła się do represji białoruskiego reżimu skierowanych przeciw walczącym o wolność obywatelom Białorusi. Skomentowała też wpis zamieszczony na koncie społecznościowym wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego, dotyczący spotkań liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej z Rafałem Trzaskowskim i innymi politykami opozycji w Polsce. Cichanouska spotkała się w Polsce także z prezydentem Andrzejem Dudą.
O sytuacji na Białorusi i represjach, które spotykają walczących o wolność obywateli tego kraju, mówiła w poranku "Wstajesz i weekend" w TVN24 dyrektorka TV Biełsat Agnieszka Romaszewska-Guzy. Jak oceniła, "jedna z najgorszych rzeczy, która się w tej chwili dzieje to to, że aresztowanych ludzi odłącza się całkowicie od świata zewnętrznego".
Dziennikarka mówiła, że adwokatom aresztowanych osób "nie wolno na początku powiedzieć, z jakiego artykułu jest oskarżony ich podopieczny pod karą natychmiastowego pozbawienia licencji". - Sytuacja jest niesłychanie trudna, bo ci ludzie nie mają widzeń z rodzinami, adwokaci nie mogą niczego mówić, korespondencja przychodzi albo nie przychodzi. To są sytuacje, które nawet w Polsce w stanie wojennym w takim stopniu nie występowały – stwierdziła Romaszewska-Guzy.
- Tam są tak nieludzkie warunki, że to można określić tylko jako tortury, to, co się robi z zatrzymanymi ludźmi nawet w przypadku administracyjnych aresztów – dodała.
Jak mówiła, "w tej chwili szacuje się, że określonych jako więźniowie polityczni jest 450 osób na Białorusi". - To nie oznacza, że to wszystko. To są osoby, które są znane obrońcom praw człowieka, których sprawy mogli zanalizować. Z całą pewnością takich osób jest więcej, szacuje się, że może nawet dwa razy tyle – powiedziała. Romaszewska-Guzy dodała, że "przez areszty administracyjne, (które trwały – red.) dwa tygodnie, 10 dni, w potwornych warunkach przeszło ponad 30 tysięcy Białorusinów".
Romaszewska-Guzy o wpisie Terleckiego: niefortunny, trudno go oceniać
Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska odbyła w piątek szereg spotkań w Polsce, między innymi z prezydentem Andrzejem Dudą i prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim. Ten ostatni zapowiedział, że Cichanouska będzie gościem wydarzenia Campus Polska Przyszłości, które odbędzie się w Polsce na przełomie sierpnia i września. Cichanouska uczestniczyła też w piątek w odsłonięciu pomnika Solidarności w stolicy.
Andrzej Duda spotkał się w piątek w Warszawie z liderami białoruskiej opozycji – Swiatłaną Cichanouską i Pawłem Łatuszką. Rozmawiał także z przedstawicielkami polskiej mniejszości narodowej na Białorusi: Ireną Biernacką, Anną Paniszewą i Marią Tiszkowską, które po zabiegach polskiej dyplomacji opuściły białoruskie więzienie i od 25 maja przebywają w Polsce.
Romaszewska-Guzy w rozmowie ze "Wstajesz i weekend" skomentowała wpis zamieszczony na twitterowym koncie wicemarszałka Sejmu, szefa klubu Prawa i Sprawiedliwości Ryszarda Terleckiego, który napisał: "Jeżeli Cichanouska chce reklamować antydemokratyczną opozycję w Polsce i występować na mityngu Trzaskowskiego, to niech szuka pomocy w Moskwie, a my popierajmy taką białoruską opozycję, która nie staje po stronie naszych przeciwników".
- Mam nadzieję, że pan marszałek jednak przemyślał sprawę – stwierdziła w TVN24 Romaszewska-Guzy. Powiedziała, że tweet wicemarszałka Sejmu "uważa za niefortunny, trudno go oceniać". - Zwłaszcza że ja się zajmuję Białorusią i dotychczas Białoruś udawało się utrzymywać z dala od naszych wewnętrznych polskich awantur – dodała.
Jak mówiła Romaszewska-Guzy, "fakt jest taki, że to rzeczywiście był jakiś wiec Rafała Trzaskowskiego". - Ale oczywiście białoruscy opozycjoniści tam byli dlatego, że to było na okoliczność uczczenia Solidarności. Oni dlatego tam przyjechali, a wypowiedzi wolę nie komentować, bo nie ma co – stwierdziła.
"Wicemarszałek Sejmu w pierwszej części wpisu napisał czystą prawdę"
Kilka godzin później kolejny wpis odnoszący się do tej sprawy pojawił się również na koncie społecznościowym wicemarszałka Terleckiego na Facebooku. Skierowany był do osób "oburzonych" jego poprzednim wpisem. "W czasie gdy polski rząd upomina się w Europie o wsparcie dla wolnej Białorusi, walczy o prawa polskiej mniejszości, finansuje niezależną telewizję, udziela białoruskim działaczom różnorodnej pomocy, pani Cichanouska zgadza się brać udział w mityngu opozycji, która w Polsce nie uznaje wyniku demokratycznych wyborów, kwestionuje legalność państwowych instytucji i wspiera łamiących prawo sędziów" – czytamy.
"W dodatku pani Cichanouska ma tam występować razem z liderem opozycji wobec rządu (premiera Węgier – przyp. red.) Victora Orbana. Gratuluję pomysłu. Co innego spotykać się z kim tylko ma ochotę, a co innego brać udział w werbunku antyrządowych kadr. Oto, jak łatwo stracić sympatię większości Polaków" – ocenił autor wpisu.
Romaszewska-Guzy stwierdziła, że "wicemarszałek Sejmu w pierwszej części wpisu napisał czystą prawdę, że rząd wspiera te wszystkie inicjatywy". - I mam nadzieję, że opozycja je również docenia – dodała. - To nie jest tak, że on napisał same bzdury. On napisał jedną zasadniczą rzecz, a mianowicie: Rzeczpospolita Polska, którą obecnie rządzi Prawo i Sprawiedliwość, wspiera wszystkie białoruskie inicjatywy i takie są fakty. A poza tym ludzie mają różne dziwne zachowania i w tym przypadku tak zachował się pan marszałek Terlecki, czego nie pochwalam – dodała dyrektorka TV Biełsat.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TUT.BY