Decyzja o ekshumacji niespopielonych ciał ofiar katastrofy smoleńskiej zapadła w czerwcu i wówczas została przekazana rodzinom ofiar - twierdzi Prokuratura Krajowa. Ekshumacje - zgodnie z przepisami - mogą ruszyć po 16 października.
Jak podało RMF FM, zespół śledczy prowadzony przez zastępcę prokuratora generalnego Marka Pasionka podjął decyzję o ekshumacji wszystkich ofiar katastrofy, poza tymi, których szczątki były już badane.
Prokuratura Krajowa wyjaśnia, że decyzja zapadła pod koniec czerwca i wówczas informacje o tym otrzymały rodziny ofiar.
- Zostaliśmy poinformowani w czerwcu o decyzji o ekshumacji. To było oczywiste - powiedziała nam Barbara Nowacka, córka wicepremier Izabeli Jarugi-Nowackiej, która zginęła 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. - Jedna z rodzin prosiła, by nie przekazywać tych informacji od razu po tym spotkaniu, gdyż chcą sami przekazać tę wiadomość swoim najbliższym.
Dlatego wypowiedzi tuż po rozmowie z prokuratorami na temat ekshumacji były "miękkie" - dodała Nowacka. Po spotkaniu na stronie internetowej prokuratury pojawił się komunikat, w którym prokuratorzy napisali: "Marek Pasionek poinformował również uczestników spotkania o konieczności zbadania wszystkich ciał ofiar, które nie zostały spopielone. Wszechstronne badania sekcyjne, także przy użyciu tomografii komputerowej, w zakresie toksykologii i DNA, będą miały istotne znaczenie dla określenia obrażeń ofiar i przyczyny ich śmierci, a także dla zrekonstruowania przebiegu katastrofy i jej przyczyn. Będą miały zatem istotne znaczenie dla wyjaśnienia podstawowych wątków śledztwa, mimo upływu kilku lat od czasu katastrofy."
Jak poinformowało RMF FM, co najmniej cztery rodziny otrzymały już postanowienia o ekshumacji. Zgodnie z ustawą o cmentarzach i chowaniu zmarłych takie ekshumacje mogą się odbywać od 16 października do 15 kwietnia.
- Takich postanowień nie dostaliśmy - powiedział nam mecenas Roman Giertych, pełnomocnik części rodzin smoleńskich. - Nie otrzymałem jeszcze postanowienia o ekshumacji - stwierdził także mecenas Władysław Pociej, reprezentujący wdowy po tragicznie zmarłych członkach załogi TU 154M 101. - Na czerwcowym spotkaniu można było zrozumieć, że decyzja o ekshumacji zapadła. Natomiast formalnie nam taka decyzja jeszcze nie została doręczona - dodał.
"Suwerenna decyzja prokuratury"
Plany prokuratury dotyczące ekshumacji ofiar spotkały się ze sprzeciwem części rodzin ofiar. Krzystof Brejza z PO złożył w tej sprawie interpelację do ministerstwa sprawiedliwości. W lipcu otrzymał odpowiedź od podsekretarza stanu w ministerstwie, Łukasza Piebiaka. Wyjaśnił on, że "ewentualna zgoda rodzin ofiar lub jej brak nie warunkują możliwości przeprowadzenia takiej czynności procesowej", bo jest to "suwerenna decyzja organu procesowego prowadzącego czynności w toku postępowania".
Piebiak dodał, że "w toku prowadzonego śledztwa prokuratorzy w jak najszerszym możliwym zakresie starają się szanować i uwzględniać stanowisko rodzin ofiar katastrofy, biorąc pod uwagę tragedię, jaka ich dotknęła".
W programie "Jeden na jeden" decyzję o ekshumacji skomentował Andrzej Halicki, komisarz warszawskiej PO. - Jeżeli rzeczywiście tak jest, że prokuratura wchodzi w tę bardzo delikatną materię, ale zupełnie bez poszanowania opinii rodzin ofiar, to wydaje mi się, że to jest mocno przesadzona i bardzo arbitralna decyzja - powiedział.
Śledztwo w sprawie katastrofy
10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku zginęło 96 osób, w tym L. Kaczyński i jego małżonka. Śledztwo w sprawie tej katastrofy początkowo prowadziła Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Postawiła ona zarzuty dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska (dotychczas nie zdołano im ich przedstawić) oraz dwóm oficerom rozwiązanego po katastrofie 36. specjalnego pułku lotnictwa transportowego. Własne śledztwo prowadzi strona rosyjska, która wiele razy podkreślała, że przed jego zakończeniem nie zwróci Polsce wraku Tu-154 i jego "czarnych skrzynek".
Autor: mart/ja / Źródło: RMF FM, TVN 24