W środę w Redzikowie uroczyście otwarto amerykańską bazę antyrakietową, pierwszą stałą instalację armii USA w Polsce. Baza jest częścią nie tylko amerykańskiej, ale też europejskiej tarczy antyrakietowej. Jak działa i jakie ma możliwości? Kogo i przed czym ma bronić? Oto pięć rzeczy, które trzeba wiedzieć o bazie w Redzikowie.
W środę w Redzikowie pod Słupskiem w woj. pomorskim odbyło się uroczyste otwarcie bazy amerykańskiej tarczy antyrakietowej z udziałem m.in. prezydenta Andrzeja Dudy, ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz przedstawicieli władz USA i sekretarza generalnego NATO Marka Rutte. Wyjaśniamy, co to za obiekt, jak działa i jakie ma możliwości.
ZOBACZ TEŻ: Prezydent: cały świat będzie widział jasno i wyraźnie, że to nie jest już rosyjska strefa wpływów
Baza w Redzikowie - co to
Baza tarczy antyrakietowej w Redzikowie jest pierwszą stałą instalacją sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych na terenie Polski. Budowę instalacji zainicjował jeszcze republikański prezydent USA George Bush, a rozpoczęcie projektu ogłosił Barack Obama. Oficjalnie budowa rozpoczęła się w 2016 roku, zmagała się jednak z wieloma opóźnieniami.
Baza jest częścią Aegis Ashore, czyli lądowego rozszerzenia amerykańskiego morskiego systemu antybalistycznego. Jednocześnie jest elementem systemu obrony przeciwrakietowej europejskich członków NATO (European Phased Adaptive Approach, EPAA), który stanowi wkład USA w zintegrowany system obrony powietrznej i przeciwrakietowej Sojuszu. Baza należy do Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych i podlega głównemu dowództwu sił amerykańskich w Europie - USEUCOM. Jest jednak zarazem włączona w struktury dowodzenia NATO, ponieważ amerykański dowódca USEUCOM jest jednocześnie głównym dowódcą wszystkich sił NATO w Europie (SACEUR).
- Umowa zakłada, że elementy tarczy rakietowej chronią nie tylko Stany Zjednoczone, ale także Polskę. Dzięki niej po raz pierwszy pojawiły się u nas amerykańskie wyrzutnie Patriot, a następnie samoloty F-16 zaczęły patrolować polskie niebo - podkreślił przy okazji oficjalnego otwarcia bazy minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Jak działa baza w Redzikowie?
Baza w Redzikowie jako element systemu Aegis Ashore wchodzi w skład tzw. tarczy antyrakietowej mającej chronić Stany Zjednoczone oraz ich europejskich sojuszników przed rakietami balistycznymi. Została zaprojektowana przede wszystkim do przeciwdziałania zagrożeniu atakami rakietowymi spoza obszaru euroatlantyckiego.
Elementy europejskiej części amerykańskiej tarczy antyrakietowej rozsiane są w różnych miejscach w Europie. Baza w Redzikowie jest miejscem, gdzie rozmieszczone zostały wyrzutnie rakietowe pionowego startu wyposażone w pociski przechwytujące SM-3. Taka sama baza z wyrzutniami antyrakiet znajduje się w rumuńskim Deveselu, a kolejne wyrzutnie znajdują się na okrętach US Navy stacjonujących w Rota w Hiszpanii. Z tych miejsc, w razie wykrycia zagrożenia, mogą być wystrzeliwane pociski zestrzeliwujące wrogie rakiety.
Ponadto wcześniejszym wykryciem i śledzeniem stanowiących zagrożenie rakiet zajmuje się stacja radarowa w tureckim Kurecik, zaś ośrodek dowodzenia systemem znajduje się w Ramstein w Niemczech.
Baza w Redzikowie - możliwości
Sercem bazy w Redzikowie są wyrzutnie rakietowe pionowego startu typu Mk41. To uniwersalne amerykańskie wyrzutnie, z których mogą być odpalane różnego rodzaju pociski - w przypadku bazy w Polsce znajdują się w nich pociski antybalistyczne SM-3, które zaprojektowane są do zestrzeliwania rakiet balistycznych w środkowej fazie ich lotu, czyli ponad ziemską atmosferą. SM-3 wyposażone są w kinetyczną głowicę, której zadaniem jest zniszczyć pocisk balistyczny bezpośrednio w niego uderzając.
Pociski, w które wyposażona jest baza w Redzikowie, służą do obrony przede wszystkim przed rakietami średniego (1000-3000 km) i pośredniego (3000-5500 km) zasięgu. Nie służą natomiast do zestrzeliwania rakiet krótkiego zasięgu, samolotów ani dronów. W bazie znajduje się także dobrze widoczny, wielofunkcyjny radar AN/SPY-1, wykorzystywany także na amerykańskich niszczycielach i krążownikach rakietowych.
Baza w Redzikowie a zagrożenia z Rosji i Białorusi
Baza w Redzikowie zaczęła powstawać w czasach, gdy głównego zagrożenia rakietowego dla Europy USA i ich sojusznicy spodziewali się ze strony Iranu, przypomina analityk Polityki Insight ds. bezpieczeństwa i spraw międzynarodowych Marek Świerczyński. Według niego, "są pewne znaki zapytania", jeśli chodzi o możliwości bazy i wystrzeliwanych z niej antyrakiet np. wobec zagrożenia atakami z Rosji czy Białorusi. - Trzeba zadać pytanie, mam nadzieję, że polskie władze zadają takie pytanie partnerom z USA i otrzymują odpowiedzi, jak się ma taka lokalizacja i zdolności rozmieszczone w tych bazach do zagrożenia z Rosji - dodał.
Świerczyński przypomina, że wyrzutnie zainstalowane w bazie mogą być zastosowane do wystrzeliwania nie tylko pocisków przechwytujących SM-3IIA, ale także bardziej wszechstronnych SM-6, a nawet stricte ofensywnych rakiet manewrujących Tomahawk. Analityk podkreślił też, że bardzo istotny z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski jest zainstalowany w bazie radar. - Potężny radar (morskiego systemu obrony antybalistycznej - red.) Aegis, który widzi na kilkaset kilometrów. Tak naprawdę z naszego punktu widzenia to gdyby było tak, żeby ten radar został włączony w polski system, bo na pewno będzie w systemie natowskim, to byłoby z pewnością ogromne wzmocnienie tak zwanej świadomości sytuacyjnej - ocenił.
Na możliwość rozwinięcia zdolności bazy w Redzikowie zwraca także uwagę doradca szefa MON gen. Mieczysław Bieniek. - Jest technologiczna możliwość, by ten system był zaopatrzony również w rakiety innego typu, które mogłyby zwalczać pociski manewrujące, co dodatkowo wzmacniałoby nasze bezpieczeństwo - stwierdził, wskazując na pociski SM-6. Wyjaśnił, że mogą one zwalczać rakiety manewrujące takie jak np. rosyjskie Iskandery, które regularnie rozmieszczane są m.in. w obwodzie królewieckim. - Rozwój możliwości technicznych i militarnej tej bazy jest bardzo duży - ocenił.
ZOBACZ TEŻ: Generał Bieniek: rozwój możliwości technicznych i militarnych bazy w Redzikowie jest bardzo duży
Ilu amerykańskich żołnierzy jest w Redzikowie?
Dokładna liczebność personelu bazy w Redzikowie nie jest oficjalnie komunikowana. Według doniesień medialnych w bazie ma na stałe przebywać około 500 żołnierzy US Navy.
W sumie w Polsce stacjonuje obecnie około 10 tysięcy amerykańskich żołnierzy, głównie w ramach obecności rotacyjnej. Pierwszy stały garnizon wojsk USA w Polsce otwarto w 2023 roku w Poznaniu i nosi nazwę Camp Kościuszko. W kraju działa łącznie 10 amerykańskich struktur wojskowych, m.in. w Powidzu, Bolesławcu, czy rozmieszczone po inwazji Rosji na Ukrainę jednostki w okolicach Rzeszowa, stanowiącego punkt przerzutowy dla pomocy dla Kijowa.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Adam Warżawa