Słowom rzecznika praw dziecka Mikołaja Pawlaka była między innymi poświęcona dyskusja w programie "Babilon" w TVN24 BiS, a rozmówczynie zastanawiały się, czy rodzice powinni karać dzieci klapsami. Gośćmi były: Ilona Łepkowska, Anna Dziewitt-Meller, Katarzyna Lengren, Eliza Olczyk oraz Karolina Wigura, socjolożka, która powiedziała, że "z zabranianiem klapsów jest jak z alkoholem w ciąży".
Mikołaj Pawlak w środowym wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej", powiedział, że "klaps nie zostawia wielkiego śladu" i przekonywał, że "trzeba rozróżnić, czym jest klaps, a czym jest bicie". Jednocześnie tłumaczył, że "absolutnie nie wolno bić dzieci". W piątek rzecznik praw dziecka oświadczył, że nigdy nie powiedział, że można dawać dzieciom klapsy i nigdy nie powiedział, że pochwala bicie dzieci.
Podczas rozmowy w "Babilonie" w TVN24 BiS w sobotę scenarzystka Ilona Łepkowska zastanawiała się, czy "można dziecko trzepnąć po palcach" na przykład, gdy "sięga po coś gorącego".
- Czy to jest przemoc wobec dziecka? Przepraszam, jestem starej daty - moim zdaniem nie - stwierdziła.
"Dziecko ma swoją godność"
Pisarka Anna Dziewitt-Meller odniosła się do słów RPD, który - jak podkreśliła - "z estymą" wspominał, że został ukarany przez ojca klapsem.
- Każda kara fizyczna jest przemocą - skomentowała Dziewitt-Meller. - Skoro mamy taki problem z przemocą wobec dzieci w Polsce, to pewne rzeczy wymagają uregulowania. By ludzie wiedzieli, gdzie jest granica. W Polsce dzieci są ofiarami przemocy szalenie często - dodała.
- Z zabranianiem klapsów jest jak z alkoholem w ciąży. Oczywiście ktoś może powiedzieć: łyk wina mi nie zaszkodzi ani temu dziecku. Ale lepiej jest zabronić, bo ktoś wypije łyk, a ktoś trzy kieliszki - wskazywała socjolożka doktor Karolina Wigura. - I to jest dokładnie tak, jak z klapsem. Ktoś uderzy po rączce, bo myśli: najważniejsze jest teraz bezpieczeństwo, a ktoś tak mocno uderzy, że dziecko się przewróci - wyjaśniała.
Malarka Katarzyna Lengren zaznaczyła, że "przemoc w żadnej postaci jest nie do przyjęcia".
- Uważam, że dzieci bić nie wolno - wtórowała jej dziennikarka Eliza Olczyk. - Klapsów też nie powinno się dawać. To jest uwłaczanie godności dziecka. Dziecko ma swoją godność i jeżeli się nie będzie jej szanowało, to wyrośnie na dorosłego "zwichrowanego" - podkreśliła.
Autor: kris//now / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS