|

A gdybyśmy powiedzieli wam, że Baba Jaga nie była zła?

A gdybyśmy powiedzieli wam, że Baba Jaga nie była zła?
A gdybyśmy powiedzieli wam, że Baba Jaga nie była zła?
Źródło: Shutterstock
- Ty wiedźmo! - rzucam do słuchawki. - Dziękuję za komplement - śmieje się Jagoda. Współczesne czarownice, takie jak ona, potrafią zachwycić i dzieci się ich już raczej nie boją, bo niektóre wiedźmy piszą dla nich bajki. Tak oto nawet starą Babę Jagę udało się im zrehabilitować. Jak? Posłuchajcie.Artykuł dostępny w subskrypcji

Prolog

Całkiem niedawno temu, w pewnym mieście w Rosji zaczęły znikać dzieci. Wszystko działo się w zadbanej dzielnicy pośród nowoczesnych bloków, między którymi znajdowały się bogato wyposażone place zabaw i boiska. Osiedle wybudowano w miejscu, w którym niegdyś rósł las, i rzeczywiście – tuż za płotem ów las pozostał, wyjątkowo tajemniczy. Co ciekawe, rodzice i rodzeństwo zaginionych dzieci przestawali pamiętać o swoich pociechach, braciach i siostrach, jakby nigdy ich nie mieli. Jednak nie wszyscy. Troje nastolatków, w poszukiwaniu pewnego niemowlęcia, wkroczyło między drzewa i trafiło do przedziwnej chatki w lesie, gdzie stał dziwny, ogromny piec.

Film "Baba Jaga. Koszmar ciemnego lasu", wyprodukowany w 2020 roku, jest bodajże najnowszą na wielkim ekranie adaptacją nie jednej, a wielu historii, które po raz pierwszy zostały spisane w XVIII wieku, ale w tradycji ludowej, przekazywane z pokolenia na pokolenie, funkcjonowały od "niepamiętnych czasów". Wielu badaczy dowodzi, że od czasów przedchrześcijańskich Baba Jaga miała wówczas być nie tyle przerażającą staruchą, co raczej matriarchalną Pramatką, archetypiczną postacią symbolizującą Matkę Ziemię albo słowiańską boginią, albo… Interpretacji postaci tej najpotężniejszej ze słowiańskich wiedźm jest mnóstwo. Świadczy to o jednym: w kulturze Słowian, również współczesnych, postać ta wciąż jest inspirująca, zaś ostatnio, jak się wydaje, znajduje wiele naśladowniczek.

O tym, jak Radek bał się Baby Jagi i co dalej nastąpiło

- Jak często spotykasz Babę Jagę?

Radek Sawicki jest kierownikiem Muzeum Mitologii Słowiańskiej w Owidzu na Kociewiu.

- Codziennie. Na półeczce w biurze mam sporo książek na jej temat.

 - O książkach mówisz…

- Ale mam też pewne wspomnienie z dzieciństwa. Moja babcia mieszkała w leśniczówce. We wsi obok żyła stara pani Marta. Chodziła na boso, miała nogi oklejone gliną, więc miała pewnie problemy z krążeniem, wiedziała, jak sobie z tym radzić, zbierała zioła i zawsze widywałem ją obwiązaną tymi ziołami. Bałem się jej. Dziś mi się kojarzy jak ktoś wpisujący się w schemat wiedźmy.

Grodzisko Owidz
Grodzisko Owidz
Źródło: muzeumslowiańskie.pl

Radek Sawicki jest inicjatorem wydania pracy badawczej Andreasa Johnsa "Baba Jaga. Tajemnicza postać słowiańskiego folkloru", która ukazała się w 2020 roku, w ramach serii wydawanej przez Muzeum Mitologii Słowiańskiej. Autor przeanalizował baśnie, pochodzące głównie z terenów dzisiejszej Rosji i Białorusi, a także przyjrzał się ich interpretacjom, jakich dokonywali pisarze i badacze na przestrzeni ostatnich trzystu lat, od kiedy Baba Jaga trafiła na karty książek inspirowanych twórczością ludową. To jest ciekawa, choć niełatwa lektura. Można się w tym wszystkim, niczym w ciemnym, niebezpiecznym lesie, pogubić.

Andreas Johns pisze: "Zapewne najbardziej intrygującą cechą wyłaniającą się z analizy dużego korpusu baśni ludowych, w których pojawia się Baba Jaga, jest uderzająca wręcz dwuznaczność. (…) Większość postaci z europejskich baśni ludowych (…) zachowuje się wobec głównego bohatera bądź bohaterki baśni w sposób przewidywalnie jednoznaczny: pomaga bądź przeszkadza".

Wróżka pomaga Kopciuszkowi, gajowy - Czerwonemu Kapturkowi, wilk jest zły, rycerz na białym koniu - dobry. A Baba Jaga? Czy tylko pożera dzieci? Okazuje się, że wcale nie.

Baba Jaga wypełnia więcej niż jedną rolę. Czasem postępuje jak "donatorka" (takich pojęć używa Andreas Johns) – pomaga bohaterom, czasem jak "przeciwniczka". Na przykład zamienia się w trzy siostry, z których jedna próbuje zgładzić bohatera, inna zaś – uratować. Albo zmienia swoją rolę – próbuje zabić bohatera, a gdy jej się to nie udaje, podarowuje mu środek magiczny lub przedmiot posiadający magiczne moce. Albo gdy bohater trafia do jej chatki, najpierw próbuje go pożreć, ale gdy ten czyni jej wyrzuty, zmienia swoje postępowanie z "przeciwniczki" na "donatorkę" i pomaga mu. Z analizy autora cytowanej książki wynika, że w mniej więcej połowie przeanalizowanych tekstów postać Baby Jagi traci jednoznacznie negatywny charakter.

"Baba Jaga wymyka się wszelkim pojedynczym lub prostym definicjom czy interpretacjom i nigdy nie można powiedzieć o niej nic ostatecznego, żadnego definitywnego słowa" – pisze na końcu książki Andreas Johns.

Grodzisko w Owidzu
Grodzisko w Owidzu
Źródło: muzuemslowianskie.pl

- Jaka jest twoja Baba Jaga dzisiaj? – pytam Radka, zakładając, że od czasów dzieciństwa obraz tej postaci ewoluował w jego świadomości.

- Do mnie przemawia koncepcja uznająca, że Baba Jaga jest związana z inicjacją, ta analiza jest według mnie solidna i przekonująca – Radek odwołuje się do książki Andreasa Johnsa. - W tej interpretacji sensu nabiera nawet ten domek, który się obraca, zwraca się drzwiami do strefy albo żywych, albo umarłych, i jak ktoś wejdzie, a domek się odwróci, to wyjdzie w innym wymiarze. Bo Baba Jaga jest postacią z kręgu chtonicznego (związanego z zaświatami i ze śmiercią – przyp. red.), podobnie jak otoczenie, w którym przebywa – sam las był podobnie postrzegany, jako przestrzeń pełna demonów, mroku, nie jako ekumena (przestrzeń zagospodarowana przez człowieka, bezpieczna – przyp. red.), tylko wręcz przeciwnie, jako anekumena, czyli przestrzeń wroga, dzika, niebezpieczna. Jest także kimś, kto inicjuje przejście na wyższe etapy. Ta "inicjacyjność" w przypadku Baby Jagi odzwierciedla się w różnych opowieściach. Są baśnie, w których niby robi krzywdę, ale to wyciągnięcie z tak zwanej strefy komfortu powoduje, że bohater czy bohaterka wracają do domu wzmocnieni i są w jakiś sposób o poziom wyżej, na przykład nie są już dziećmi, ale dorosłymi. Chociażby w jednej z bajek trafia do niej niewinne, głupiutkie dziewczę, a wraca do domu osoba wzmocniona po leśnych doświadczeniach, zaś sama Baba Jaga jawi się jako katalizator przejścia w dojrzały wiek.

Ale jest jeszcze coś…

- Ta dzika i niebezpieczna przestrzeń, w której spotkać możemy Babę Jagę, daje szanse na zdobycie skarbów – zwraca uwagę Radek. - W baśniach często jest tak, że jak ktoś zaryzykuje, to dobrze na tym wychodzi, powiedzielibyśmy dzisiaj: kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana.

- Po co nam dzisiaj jakaś Baba Jaga?

- Moje osobiste zdanie jest takie - ogólnie rzecz biorąc - że mamy w Europie głód odkrywania dawnych mitologii, potrzebę poszukiwania głębszych korzeni naszej kultury. Coraz częściej nie wystarcza nam obraz świata, który znajduje się w opisach religii judeochrześcijańskich. Coraz więcej osób ma dosyć powtarzanej od stuleci narracji o świecie, która nie jest kompatybilna z naszymi przekonaniami i oczekiwaniami. Ludzie szukają nowej tożsamości i nowych punktów odniesienia, archetypów. I dlatego sięgają do czasów przedchrześcijańskich. Widzę w tym również pewne niebezpieczeństwo, bo część takich nowych "wyznawców" płynie sobie bezrefleksyjnie w odmęty dawnych wierzeń i tworzy zupełnie nowe mitologie na własne potrzeby. Na przykład, by uzasadnić nacjonalizmy. Ale idealizowana przeszłość jest kusząca. I Baba Jaga też jest kusząca… Ja osobiście cieszę się z jej postępującego odohydzania. Bo wiedźmy, szczególnie Baba Jaga, zostały maksymalnie zohydzone w naszej kulturze, wciąż traktujemy je jako ucieleśnienie zła w czystej postaci. Teraz jednak dochodzi do głosu ambiwalencja tej postaci, a czasem nawet jej apoteoza. To jest pozytywne, że definiujemy na nowo takie postaci jak Baba Jaga, a nie przyjmujemy bezrefleksyjnie patriarchalnej narracji facetów…

- W sutannach… Jak byśmy nie próbowali, nie da się ominąć roli Kościoła w tym procesie – wtrącam.

- No cóż… Prawda jest taka, i trudno temu zaprzeczyć, że nasz świat jest opowiadany przez facetów, często przemocowców, dlatego wiedźmy są zohydzone.

Nasz świat jest opowiadany przez facetów, często przemocowców, dlatego wiedźmy są zohydzone
Nasz świat jest opowiadany przez facetów, często przemocowców, dlatego wiedźmy są zohydzone
Źródło: Shutterstock

Z dawnej, podszytej lękiem, fascynacji kilkuletniego Radka, i z zupełnie "dorosłych" zainteresowań i poszukiwań pana Radosława, narodził się pomysł – najpierw wydania popularnonaukowej książki, a potem zorganizowania festiwalu, który odbędzie się w Muzeum Mitologii Słowiańskiej w tym roku, w ostatnim dniu lipca. To także odpowiedź na pewne zapotrzebowanie - Baba Jaga cieszy się coraz większą popularnością.

- Jest odkrywana na nowo – stwierdza kierownik Muzeum Mitologii Słowiańskiej. - Są na przykład duże grupy dziewczyn czy kobiet, dla których jest ona patronką, przewodniczką. To podejście z wyraźnym emocjonalnym zaangażowaniem. Ale są też liczne grupy osób, które po prostu interesują się tym kulturowym fenomenem, i które są otwarte na reinterpretację postaci tej najsłynniejszej z wiedźm.

- To znaczy, że wiedźmy są wśród nas?

Radek Sawicki, zamiast wypowiadać się w czyimś imieniu, przekazuje mi namiary do wiedźm, które zaprosił na festiwal.

O tym, jak wiedźmę Agnieszkę wezwały zioła i co z tego wynikło

Kiedy dzwonię do Agnieszki, od razu słyszę w słuchawce delikatny głos: "Cześć Tomek".

- Skąd wiedziałaś, że to ja?

Przecież ona mnie nie zna. To nasza pierwsza rozmowa.

- No wiesz… Jestem wiedźmą.

Przypominam sobie, że rano wysłałem jej przez komunikator internetowy numer do siebie. Musiała zapamiętać cyfry, które zobaczyła przed chwilą na ekranie telefonu. Ale przyjęta na początku rozmowy żartobliwa konwencja wydaje mi się atrakcyjna.

- To ja się boję dalej rozmawiać. Wsadzisz mnie do pieca, upieczesz i zjesz?

- Nie jestem taka straszna.

Agnieszka Waszak
Agnieszka Waszak
Źródło: Wojciech Waszak

Agnieszka Waszak, z wykształcenia architekt krajobrazu, jest autorką książek dla dzieci, które sama ilustruje i wydaje. Gdy ktoś nazywa ją wiedźmą, odbiera to jako komplement. Odwołuje się do etymologii tego słowa, które wywodzi się od czasownika "wiedzieć" lub rzeczownika "wiedza". Wspomina, że niegdyś nikt nie próbował zwalczać kobiet "wiedzących".

- A potem pojawili się chrześcijańscy mnisi, i już tylko oni mogli mieć monopol na leczenie ludzi.

To wszystko już minęło, stosy wygasły.

Stosy już wygasły
Stosy już wygasły
Źródło: Shutterstock

- Jaka jest współczesna Baba Jaga?

- Nie poddaje się konwenansom społecznym, ma odwagę iść za tym, co czuje, tam, gdzie prowadzi ją dusza. Wiedźmy są różne. Ja akurat jestem wiedźmą ziołową, mnie wezwały zioła. Zgłębiam wiedzę, mądrości przodków, ale także cały czas staram się poznawać nowe odkrycia. Wertuję książki, śledzę doniesienia o naukowych badaniach dotyczących fitoterapii.

- Ale nie każda osoba, która zajmuje się ziołolecznictwem, od razu jest Babą Jagą.

- No tak, bo jeszcze trzeba mieć…

- No właśnie, co trzeba mieć?

- Intuicję – wiedźma Agnieszka szukała tego słowa przez chwilę. - Jedna sprawa to są wiadomości podręcznikowe, z których wynika, które zioło pomaga na określoną przypadłość. Takich ziół w danym przypadku jest cały zestaw. Ale trzeba wiedzieć intuicyjnie, po które sięgnąć, żeby w konkretnej sytuacji skutecznie pomóc. Wiedźma to osoba, która stara się odnaleźć w sobie pierwotną siłę, moc. Pozwala sobie na to, żeby poczuć, że rzeczywistość jest wielopłaszczyznowa.

- To znaczy?

- Odpowiem na przykładzie ziół. Zawierają one w sobie nie tylko określone związki chemiczne, ale także moce energetyczne. To wszystko razem wibruje i działa.

Wiedźma Agnieszka albo inaczej Agnieszka Waszak pytana, czy normalnie funkcjonuje w społeczeństwie, śmieje się i odpowiada, że przynajmniej się stara.

- Najczęściej spotykam się z pozytywnym odbiorem: "jesteś fajnie zakręcona, robisz fajne rzeczy", choć zdarzają się takie przypadki, że jak ludzie słyszą słowo wiedźma, to omijają mnie z daleka.

Na przykładzie Agnieszki widać, że wiedza o ziołach robi się coraz bardziej modna. Ostatnio została zaproszona do programów w dwóch ogólnopolskich stacjach telewizyjnych. 

- W całym społeczeństwie obserwuję wzrost zainteresowania tematyką ziołową, ale kobiety chętniej podchodzą do tych spraw od strony magicznej. Bardzo chętnie mówią o sobie wiedźma, chcą poznawać zioła. Kobiety mocniej czują "pierwotny zew", który je wyprowadza do lasu, na łąki. Od jakiegoś czasu doświadczam ogromnego wsparcia, ja to nazywam "siostrzeństwem", od innych kobiet. Dzielimy się wspólnie doświadczeniami, wiedzą, wspieramy w trudnych momentach, dzielimy radości. To jest bardzo ważne, kobiety tego bardzo potrzebują. Żeby poczuć swoją, kobiecą moc i wspólnotę - opowiada.

Agnieszka Waszak
Agnieszka Waszak
Źródło: Wojciech Waszak

Moc, która bierze się z sił natury. Bo Baba Jaga jest bardzo "eko". Ale to "eko" nie wypływa tylko z wiedzy naukowej, racjonalnej analizy wskazującej na konieczność ochrony przyrody, ale również, a może przede wszystkim, z osobistej relacji z Matką Ziemią, która jest istotą odczuwającą, z którą można wejść w bezpośredni kontakt.

- Nie traktuję ziół przedmiotowo, jako tylko czegoś, co ma nam pomagać – opowiada wiedźma Agnieszka. - Staram się zaszczepić to w innych ludziach, żeby do każdej rośliny podchodzili z miłością, zawsze z nią porozmawiali przed zerwaniem, poprosili, a po zerwaniu podziękowali, żeby zawsze zbierali tylko to, co potrzebują, i tyle, ile potrzebują, zawsze zostawili coś na odtworzenie, dla innych istot, i nigdy nie zbierali roślin chronionych. Żebyśmy z dobra, które daje natura, potrafili korzystać z wdzięcznością.

Na festiwalu Baby Jagi w Owidzu Agnieszka Waszak wygłosi wykład o świętych roślinach Słowian, a także poprowadzi warsztaty.

- Nie zdradzę, co będziemy robić na warsztatach, bo to jest tajemnica – oznajmia.

- Wiadomo co. Palić w piecach niewinne dzieci.

Śmiech.

Agnieszka Wasiak, od kiedy wezwały ją zioła, stała się rozpoznawalną w Polsce zielarką. Prowadzi blog zatytułowany "Kociołek Wiedźmy", który na Facebooku obserwuje ponad pięćdziesiąt tysięcy osób. W jej ciemnych, łagodnych oczach, gdy tak spogląda w obiektyw na zdjęciu profilowym, dostrzegam jakieś niepokojące refleksy światła.

Albo mi się tylko wydaje.

Agnieszka Waszak
Agnieszka Waszak
Źródło: Wojciech Waszak

O tym, że wiedźma Jagoda jest dzika i co to oznacza

- Ty wiedźmo – mówię do słuchawki.

- Dziękuję za komplement – śmieje się Jagoda Kurek z Torunia, blondynka, lat około trzydziestu, jak wnioskuję ze zdjęć, które widzę w internecie.

Jagoda Kurek
Jagoda Kurek
Źródło: Archiwum prywatne

Zanim zadzwoniłem, znalazłem w sieci kilka informacji na jej temat. Pani magister kulturoznawstwa napisała pracę dyplomową "Współczesna wiedźma polska. Magia w kontekście kobiecości", a w 2019 roku na konferencji naukowej reprezentowała Uniwersytet Warszawski z referatem "Realizacja archetypu Dzikiej Kobiety w polskiej baśni ludowej".

Zaczyna jak wszyscy moi rozmówcy: od wyjaśnienia, jak bardzo na przestrzeni wieków zmieniono znaczenie słowa wiedźma, jak ją zohydzono. A potem: jak zaprogramowano lęk, a funkcjonujące w feudalnym systemie, straumatyzowane społeczeństwo było szczególnie podatne na "szukanie kozła ofiarnego", którą to funkcję przypisano kobietom cieszącym się wysoką pozycją społeczną. Ten lęk przed wiedźmą przetrwał do dzisiaj, a jego przedstawieniem są opowieści, które zostały spisane w XVIII wieku i znamy je dzisiaj jako bajki i baśnie ludowe. Wiedźmy zeszły "do podziemia", ale - jak przekonuje Jagoda - nigdy nie zniknęły.

- Działały cały czas, niekiedy wchłaniając elementy religii chrześcijańskiej, jak na przykład "szeptuchy". I to trwało… I trwa do dzisiaj.

Jagoda przywołuje pojęcie reclaiming (ang. odzyskiwanie). To nazwa ruchu, którego powstanie datuje się na 1979 rok, i który w angielskojęzycznej Wikipedii jest określony jako "neopogański". Liderką jest kobieta posługująca się pseudonimem "Starhawk".

Jagoda Kurek
Jagoda Kurek
Źródło: Archiwum prywatne

- Chodzi o to, żeby odzyskać, czyli przywrócić właściwe znaczenie słowa wiedźma, cały bagaż doświadczeń, który się z tym wiąże, żeby przywracać znaczenie dawnych archetypów najpotężniejszej, najbardziej pierwotnej kobiecej mocy.

- Którą w chrześcijaństwie reprezentuje Matka Boska?

- Matka Boska jest tego resztką, archetypem wykastrowanym, jedynym takim, który dla Kościoła mógł być do przyjęcia, dlatego że jest odarta z seksualności, jej boskość jest w wydaniu cierpiętniczym, poświęcającym się dla mężczyzn i wobec nich uległym. Jest jakby "opakowana" w obraz posłuszeństwa. To jest pokłosie, pewna wersja dawnych bogiń, do przyjęcia w systemie patriarchalnym. Tymczasem odzyskiwanie archetypu wiedźmy to powrót do dawnego znaczenia świętej żeńskości, "tej, która wie", postaci, która w sobie zawiera całą moc kobiecości, seksualności, kobiecej dzikości.

Dwa kolejne przywołane przez Jagodę pojęcia: "duchowy feminizm" i "dzika kobieta", są tu kluczowe. Powoli wchodzą do nomenklatury opisującej rzeczywistość społeczną, w publicystyce i pracach naukowych. Żeby zrozumieć takie właśnie znaczenie archetypu wiedźmy upostaciowionej przez Babę Jagę – pełnej mocy, niezależnej, trzeba zdecydowanie odrzucić obraz szpetnej kobiety, jaki znamy z ilustracji z książek dla dzieci.

- Tak, to prawda, aczkolwiek baśnie i mity czyta się symbolicznie, jak sny. Zapominamy o tym często i czytamy je dosłownie. Tymczasem pod tymi atrybutami, jak piec czy chatka na kurzej stopce, kryją się bardzo ważne symbole. I mimo że postać Baby Jagi została zohydzona, to przecież dawne znaczenia zostały przemycone. Kościana noga oznacza, że występowała jako bogini pod postacią węża. Jest brzydka, co na poziomie symbolicznym oznacza lęk, jaki wywołuje jej inność i moc.

Kulturolożka zwraca uwagę, że dzisiaj dysponujemy tym, co udało się zachować w XVIII wieku, i nie wiemy, jaki był pierwotny obraz Baby Jagi, zanim doszło do konfrontacji z tradycją judeochrześcijańską.

- Mówi się, że to była wężowa bogini. Mogła być bardzo piękna. Albo zupełni abstrakcyjna lub polimorficzna, przybierać różne postacie.

Jagoda Kurek
Jagoda Kurek
Źródło: archiwum prywante

Namawiam Jagodę na bardziej "socjologiczne" spojrzenie na społeczność współczesnych wiedźm.

- Czym się zajmują zawodowo?

- Bardzo różnie, jest bardzo wiele osób, które wychodzą ze swoimi zainteresowaniami i umiejętnościami do świata i zaczynają na tym zarabiać. Prowadzą różne kursy, warsztaty, i ja także to robię. Oprócz tego jestem copywriterką. Wśród nas są osoby zajmujące się zawodowo działaniami kompletnie niezwiązanymi z tym tematem.

- Jak się zarabia na byciu wiedźmą?

 - To jest coś na kształt prowadzenia terapii. Wiedźmy są przewodnikami w podróży do samej siebie, poprzez ceremonię, rytuał, ale też na przykład taniec. Uzdrawiają też. W sensie pragmatycznym uzdrawiają ciało.

- Ty uzdrawiasz?

- Ja bym się tego nie podjęła. Mój obszar to prowadzenie innych osób w drodze do własnego ciała, intuicji, do ich własnej mocy.

- Czy wiedźma to to samo, co czarownica?

- Wiedźma może być czarownicą, ale nie musi. Czarownica to ta, która używa magii.

- A ty jesteś czarownicą?

- Tak.

- Po co nam dzisiaj Baba Jaga?

- Może być naszą przewodniczką ku czuciu, dzikości rozumianej jako kontakt z przyrodą, ku wolności w ciele i ku bardzo pierwotnym, intuicyjnym zdolnościom, które w naszej cywilizacji zostały gdzieś utracone. To jest archetyp, który ma zdolności rozpoznawania ludzi i rzeczy takimi, jakie są.

Co dziś znaczy być czarownicą?
Co dziś znaczy być czarownicą?
Źródło: Shutterstock

Uderzające jest w rozmowie z Jagodą, że używa pojęć ogólnych, odwołuje się do niejasnych i mglistych kwestii: "bycie sobą", "czucie", "intuicja", "moc". Z drugiej strony jednak, jakich słów używać do opisu rzeczywistości duchowej? Mimo to proszę o skonkretyzowanie, co ma na myśli, gdy mówi na przykład o "intuicyjnych zdolnościach".

- To na przykład zdolność do unikania tego, co jest dla nas szkodliwe i brania tego, co jest dla nas oczyszczające, pozbywania się tego, co jest dla nas toksyczne, mam na myśli emocje, relacje, sytuacje zewnętrzne, w których tkwimy i przyjmowanie tego, co nas wspiera. Obcowanie z Babą Jagą – jej archetypem, jest potężnym narzędziem do rozwoju osobistego.

- Jak rozumiem – w wymiarze jednostkowym. A co nam może dać jako społeczeństwu?

- Na kolektywnym poziomie może przyczynić się do zmian kulturowych, bo tak działają archetypy, są symbolem tego, co jest w naszej kolektywnej nieświadomości. Kiedy Baba Jaga odzyska swoją pozycję, zmieni się postrzeganie kobiecości.

I jeszcze jeden "wiedźmowy" temat: seksualność. Odpowiedź Jagody jest następująca:

- Archetyp Baby Jagi, czy szerzej – wiedźmy, mieści się w kategorii "dzikiej kobiecości".

- Możesz jaśniej? Jaka jest "dzika kobieta"?

- Jest w kontakcie ze swoim ciałem i potrzebami, wyraża siebie poprzez swoją seksualność, nie oceniając tego faktu. Potrafi odróżnić to, co lubi nasze ciało, od tego, czego nie chce, jak chce być dotykane, a jak nie, kiedy jest na to gotowe, a kiedy nie... Kieruje się instynktem, który chroni nas przed doświadczeniami, które nie będą dla nas dobre, a przyciąga do tych, które będą piękne i wspierające.

- Ta "dzika kobiecość" ma być przez mężczyzn postrzegana jako siła, a nie – jak dotychczas, jako słabość?

- Dokładnie tak. Jako potężna moc.

I w tym ma pomóc Baba Jaga.

Zamiast epilogu

A potem było huczne wesele i żyli długo i szczęśliwie… Nic z tych rzeczy. Bajki reporterskie różnią się od tradycyjnych tym, że często są opowieściami bez końca.

***

Więcej informacji o Festiwalu Baby Jagi na Facebooku – na profilu Muzeum Mitologii Słowiańskiej w Owidzu.

I Festiwal Baby Jagi
I Festiwal Baby Jagi
Źródło: Materiały organizatora
Czytaj także: