Posłowie z sejmowej komisji edukacji dowiedzieli się o nowym, liczącym ponad 240 stron projekcie ustawy w poniedziałek po godz. 18. Mieli o nim debatować już we wtorek o godz. 11, przy czym przed samym posiedzeniem dostali do projektu jeszcze ponad sto poprawek. - To złamanie regulaminu Sejmu - podkreślała opozycja i po burzliwej dyskusji opuściła salę posiedzeń.
Posiedzenie sejmowej komisji edukacji zostało zwołane z dnia na dzień, by posłowie mogli pracować nad projektem "o zmianie ustawy – Prawo oświatowe oraz niektórych innych ustaw". Chodzi o zmiany dotyczące tzw. Branżowych Centrów Edukacji, a więc o część prowadzonej przez PiS reformy szkolnictwa zawodowego.
Tym, co zaskoczyło posłów opozycji, było jednak tempo prac. Projekt ustawy został opublikowany 10 lipca po godz. 18, a przewodnicząca komisji Mirosława Stachowiak-Różecka z PiS natychmiast zwołała posiedzenie na kolejny dzień o godz. 11.
Od początku posiedzenia posłowie opozycji zwracali uwagę, że to sprzeczne z regulaminem Sejmu, który zakłada m.in., że posłowie zostaną poinformowani o posiedzeniu co najmniej trzy dni przed nim.
"Nie było czasu"
- Nie mieliśmy czasu zapoznać się z ustawą - podnosiła Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej, a wtórowali jej m.in. Piotr Borys i Krystyna Szumilas z KO oraz Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy. - Dzisiaj nie powinno być tego posiedzenia komisji, bo przewodnicząca nie ma prawa w terminie krótszym niż trzy dni zwołać komisji - powtarzali posłowie, powołując się na sejmowe biuro legislacji.
Niezrażona tym przewodnicząca Stachowiak-Różecka postanowiła mimo to przegłosować przyspieszone zorganizowanie komisji, która już się rozpoczęła. Opozycja nie zagłosowała, za byli obecni na posiedzeniu posłowie PiS. Wcześniej odrzucono wnioski formalne o przerwanie obrad komisji i znalezienie nowego terminu w przyszłym tygodniu.
Poseł Piotr Borys poinformował na Twitterze, że opozycja nie będzie "uczestniczyła w łamaniu prawa".
"Pracujemy szybko"
Po godzinie posiedzenia przewodnicząca komisji zarządziła przerwę i powiedziała: - Pracujemy nad tym projektem szybko, a jedna poprawka musi być dogłębnie wyjaśniona.
Nie podała jednak, o jaką poprawkę chodzi. A w toku trwającej jedynie w obecności posłów PiS dyskusji, trudno było to rozstrzygnąć, bo ci niemal bez dyskusji przyjmowali kolejne punkty i zmiany w projekcie.
Branżowych Centrów Umiejętności ma powstać co najmniej 120. Poszczególne ośrodki mają być skupione na konkretnych branżach, a na cały program rząd chce przeznaczyć 1,4 mld zł. Projekt w tej sprawie prezentowała wiceminister Marzena Machałek.
Ale projekt zawiera też inne - jak mówią posłowie - wrzutki. Do projektu trafiły np. kwestie związane z programem "Talenty Sportowe" ministra sportu Kamila Bortniczuka. Poprawki do projektu wcześniej znalazły się w ustawie o zapobieganiu pornografii wśród dzieci, ale gdy ta została skierowana do wysłuchania publicznego, "Talenty" wrzucono do ustawy o centrach kształcenia.
Krystyna Szumilas z KO, była minister edukacji, przygotowała wniosek do marszałek Sejmu Elżbiety Witek, który zaakceptowali wszyscy przewodniczący klubów parlamentarnych opozycji demokratycznej, by ta zwołała komisję jeszcze raz, tym razem zgodnie z prawem.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Sejm.gov.pl