Kilka tysięcy litrów oleju opałowego wyciekło do kanalizacji ściekowej w Augustowie (Podlaskie). Na czas - trwającej od czwartowego przedpołudnia do sobotniego wieczora - akcji przepompowywania ścieków, miejskie służby zakręciły wodę około trzem tysiącom mieszkańców.
- Na terenie fabryki papierosów doszło prawdopodobnie, jak pokazują dzisiejsze dane, do rozszczelnienia rury doprowadzającej olej opałowy i ten olej dostał się do sieci kanalizacji ściekowej - mówił w sobotę (3 grudnia) na antenie TVN24 burmistrz Augustowa Mirosław Karolczuk.
W czwartek (30 listopada) rano pracownicy augustowskich wodociągów zauważyli w ściekach pierwsze plamki oleju. Natychmiast podnieśli alarm.
Ręce pełne roboty
Według informacji przekazywanych przez samorząd, do kanalizacji dostało się 6-7 tysięcy litrów oleju. Powiadomiony został Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska oraz inne służby. Nie stwierdzono zagrożenia ani dla środowiska naturalnego, ani dla okolicznych mieszkańców.
Olej rozlał się na odcinku około czterech kilometrów. W sobotę usuwany był na ostatnim - liczącym 1,5 kilometra - odcinku.
Pracowała też specjalistyczna grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego
Specjastyczne cysterny kursowały w tę i z powrotem. Dużo pracy mieli również strażacy, którzy swoje działania prowadzili trzytorowo. Pierwszym zadaniem było uszczelnienie kanalizacji korkami pneumatycznymi, będącymi na wyposażeniu wodociągów.
- W drugiej kolejności została zadysponowana specjalistyczna grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego z Suwałk celem wypompowania tej mieszaniny substancji z pobliskich studzienek. Trzecim działaniem, prewencyjnym, było postawienie zapór oraz rękawów sorpcyjnych w miejscu zrzutu oczyszczonej wody z oczyszczalni ścieków w Augustowie - mówił w sobotę na antenie TVN24 Paweł Bukrejewski ze straży pożarnej w Augustowie.
Przez trzy dni w kranach nie było wody
Na czas prowadzenia akcji przepompowywania ścieków, miejskie służby wstrzymały dostawy wody dla około trzech tysięcy osób.
- Wyłączenie wody było związane tylko i wyłącznie z tym, że nie chcieliśmy, aby nowe ścieki od mieszkańców wpływały do kanalizacji, bo to znaczenie wydłużyłoby czas usuwania oleju opałowego. Chodziło też o to, aby nowe ścieki nie wypchnęły oleju do oczyszczalni - wyjaśniał w rozmowie z tvn24.pl Filip Chodkiewicz, zastępca burmistrza Augustowa.
Dodał, że wody nie mieli mieszkańcy dwóch dzielnic. - Akcja trwała od czwartkowego przedpołudnia do soboty. Woda znów popłynęła w kranach zaraz po godzinie 19. Przez ten czas w pięciu punktach stały beczkowozy. Burmistrz zadysponował też między innymi druhów z ochotniczej straży pożarnej oraz pracowników miejskiego ośrodka pomocy społecznej, aby dostarczali wodę mieszkańcom, którzy mają problemy z poruszaniem się - podkreślił zastępca burmistrza.
Zastępca burmistrza o zrozumieniu ze strony mieszkańców
Przyznał, że sytuacja nie była dla mieszkańców komfortowa. - Niemniej wykazali duże zrozumienie, za co im dziękuję - zaznaczył nasz rozmówca.
Zanieczyszczone ścieki trafiły do przedsiębiorstw, które zajmują się ich utylizacją.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24