Trwa 13. dobra agresji Rosji na Ukrainę. Podczas nocnych bombardowań w obwodzie charkowskim zginęły cztery osoby. Z mieszkanką Charkowa, która dotarła do Przemyśla rozmawiał reporter TVN24. - Rosjanie, jak mogliście zrzucać bomby na naród ukraiński? Bomby lecą na nas, na osiedla mieszkalne. Jak mogliście to zrobić? - mówiła kobieta.
Ukraińskie służby do spraw nadzwyczajnych poinformowały we wtorek, że minionej dobry, wskutek rosyjskich ostrzałów i bombardowań w obwodzie charkowskim, zginęły cztery osoby. Jedna z mieszkanek Charkowa uciekła z Ukrainy do Przemyśla. Tam rozmawiała z reporterem TVN24.
- Nigdy nie będziemy braćmi ani z ojczyzny, ani z matki. Wy siły nie macie, żebyście byli wolni. Rosjanie, jak mogliście zrzucać bomby na naród ukraiński? To nie Putin naciska przyciski, a wy naciskacie. Bomby lecą na nas, na osiedla mieszkalne. Jak mogliście to zrobić? - mówiła kobieta.
Relacja tvn24.pl: Atak Rosji na Ukrainę
Bombardowania w obwodzie charkowskim
W poniedziałek Rosjanie z nową siłą przeprowadzili ostrzały i bombardowania osiedli mieszkaniowych i różnych obiektów w Charkowie oraz w miejscowościach w obwodzie charkowskim, powodując wiele szkód i pożarów - czytamy w komunikacie ukraińskich służb.
Strażacy walczyli między innymi z pożarem 27 mieszkań w ośmiopiętrowym bloku. Ratownicy wyjeżdżali łącznie 40 razy do walki z ogniem i rozbierania gruzów zrujnowanych budynków. Znaleziono ciała czterech osób.
Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24
Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24