Lex TVN zostało przyjęte przez Sejm i trafiło na biurko prezydenta. Goście specjalnego programu w TVN24 "Atak PiS na TVN" dyskutowali o powodach i ewentualnych konsekwencjach wprowadzenia takiego prawa. - Jarosław Kaczyński docenił siłę mediów i wie - tak jak wiedziała władza komunistyczna - że informacja to władza. PiS nie chce oddać władzy - mówiła Ewa Kulik-Bielińska.
Sejmowa większość przyjęła w piątek lex TVN, czyli nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, odrzucając tym samym weto Senatu. Decyzja należy teraz do prezydenta. Przepisy te, autorstwa posłów PiS, w zgodnej opinii komentatorów wymierzone są w niezależność stacji TVN.
Kulik-Bielińska: to walka o trzecią kadencję
W sobotę o lex TVN dyskutowali goście programu specjalnego w TVN24 "Atak PiS na TVN". Ewa Kulik-Bielińska z Fundacji Batorego, opozycjonistka z czasów PRL, mówiła, że "kiedy rozpoczęła się poprzednia kadencja PiS-u, to jedna z dziennikarek, która wspierała PiS, powiedziała, że PiS przegrał w 2007 roku, ponieważ nie docenił społeczeństwa obywatelskiego i mediów".
- Teraz Jarosław Kaczyński docenił siłę mediów i wie - tak jak wiedziała władza komunistyczna - że informacja to władza. PiS nie chce oddać władzy, a kruszeje w tej chwili większość parlamentarna - stwierdziła.
Forsowanie lex TVN to w jej ocenie "walka o trzecią kadencję". - Jarosław Kaczyński ma świadomość, że musi skonsolidować media. To jest domykanie tego systemu, w którym media są przejmowane - dodała Kulik-Bielińska.
Jej zdaniem "to jest ten moment, w którym wszyscy powinniśmy krzyczeć". - To zagrożenie wolności nie tylko mediów, ale też wolności słowa, wolności informacji. Nie ma demokracji, jeśli nie ma równego dostępu do informacji - mówiła opozycjonistka z czasów PRL.
Mirowska: ta władza wiele czerpie zza wschodniej granicy
Weronika Mirowska, prezeska Fundacji Grand Press, oceniła, że "rządzący w Polsce wiele czerpią zza wschodniej granicy". - Moim zdaniem Kaczyński docenia media i ich rolę. Zawłaszczenie telewizji publicznej było pierwszym tego przykładem. Zakup Polska Press przez Orlen to był drugi krok do tego, żeby przejąć media - mówiła.
- To wszystko jest PiS-owi po to, by wygrać kolejne wybory. TVN jest problematyczny dla PiS, ale to nie dotyczy tylko TVN. Media w ogóle przeszkadzają tej władzy i ona najchętniej ograniczyłaby te niezależne do minimum. Każde kolejne media są PiS-owi potrzebne, bo pozwalają wygrać wybory. Każde kolejne media mogą uratować słabnące poparcie tej partii - podkreślała Mirowska.
Jak mówiła, "sytuacja jest trudna i nie dotyczy tylko TVN". - Mówimy, że to lex TVN, ale to jest lex anty wolne media. W obecnej sytuacji, także geopolitycznej, ustawianie dział w stronę Stanów Zjednoczonych i atak na tak dużą korporację, jaką jest Discovery jest czymś zupełnie niezrozumiałym - dodała.
Taborowski: ta ustawa ma szereg wad
Doktor habilitowany Maciej Taborowski, zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich, ocenił, że "ta ustawa, jeśli wejdzie w życie, ma szereg wad". - Ale najważniejszą jej wadą jest to, że wywłaszcza spółkę, która jest właścicielem telewizji w sposób niedopuszczalny w świetle konstytucji, w świetle prawa Unii Europejskiej i w świetle umowy o ochronie inwestycji - podkreślał.
Taborowski przedstawił też "szerszy obraz ingerowania w wolność mediów, swobodę informacji".
- Są pozwy, tak zwane "slappy", przeciwko dziennikarzom, które wytacza na przykład telewizja publiczna. Także wobec Adama Bodnara (byłego RPO - red.) to się wydarzyło. Możemy mówić o ograniczaniu pracy reporterów na przykład na wschodniej granicy. To jest też traktowanie dziennikarzy na demonstracjach, gdzie standardy są naruszane. Jest wniosek do TK, aby ograniczyć informację publiczną - wyliczał.
Dlatego - jak mówił - "widzimy w różnych sferach, że państwo oddziałuje na wolność mediów w negatywny sposób".
Lex TVN to "świąteczny prezent dla prezesa i też prezent od prezesa dla wyborców, którzy mogą się wahać"
W drugiej części programu dr Anna Materska-Sosnowska, politolożka z Uniwersytetu Warszawskiego, powiedziała, że uchwalenie lex TVN przez Sejm to "świąteczny prezent dla prezesa i też prezent od prezesa dla wyborców 'nieswoich', którzy mogliby się wahać". - To stało się głównym tematem i teraz wszystko to, co szkodzi Prawu i Sprawiedliwości zostało zepchnięte na dalszy plan - zaznaczyła.
Profesor Paweł Śpiewak, socjolog, mówił, że "mamy do czynienia ze stałą radykalizacją postaw PiS-u". - Kaczyński ze swoimi partnerami uderzają w coraz bardziej radykalne tony. Taka postawa oddala PiS od jakiegokolwiek zdrowego rozsądku - ocenił.
Z kolei socjolog doktor Łukasz Pawłowski "widzi w rządach PiS-u pozorowaną sprawczość". - Są elementy rzeczywistości, które jest łatwo zmienić, czasami pożyteczne elementy. Takim programem jest dla mnie 500 plus, bo relatywnie łatwo jest przelać ludziom pieniądze. Łatwo jest też wyciągnąć ustawę przeciwko TVN-owi i ją uchwalić - mówił.
- Ale poradzić sobie z większymi wyzwaniami, strukturalnymi problemami to już jest kłopot. Widzimy, że tutaj PiS nie odnosi specjalnych sukcesów - zaznaczył.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24