Niedźwiedź zaatakował w niedzielę w Bieszczadach 56-letniego mężczyznę. Do zdarzenia doszło w rejonie nieistniejącej wsi Hulskie obok Zatwarnicy. Mężczyzna - jak podała policja - "znalazł się zbyt blisko gawry" drapieżnika. 56-latek z licznymi obrażeniami ciała trafił do szpitala. Odniósł rany głowy, rąk i pleców, jest po operacji.
Zaatakowany przez niedźwiedzia mężczyzna przebywa w Wojewódzkim Szpitalu Podkarpackim w Krośnie na Podkarpaciu. - Pacjent znajduje się w stanie stabilnym. Odniósł rany szarpane i kąsane twarzoczaszki, przedramienia oraz pleców. Został chirurgicznie zaopatrzony, jest po operacji i jest w logicznym kontakcie - powiedziała nam w poniedziałek Aneta Zvarik z sekcji organizacji marketingu krośnieńskiego szpitala.
Dodała, że rokowania są dobre. - Najbliższe dni są najważniejsze dla jego stanu - podkreśliła w rozmowie z tvn24.pl.
Niedźwiedź zaatakował mężczyznę: "to były sekundy"
Jak przekazała policja w Ustrzykach Dolnych, według wstępnych ustaleń, 56-letni mieszkaniec gminy Lutowiska wybrał się z kolegą na spacer do lasu. W pewnym momencie rozdzielili się. - Do ataku drapieżnika doszło, gdy 56-latek był sam. Najprawdopodobniej znalazł się zbyt blisko gawry niedźwiedzia, który go zaatakował - podała komisarz Aleksandra Wołoszyn-Kociuba, rzeczniczka policji w Ustrzykach Dolnych.
- To były sekundy - przekazała PAP policjantka. I dodała: - Mężczyzna zaczął głośno krzyczeć. Jego znajomy rzucił się na pomoc koledze. Minął się z uciekającym niedźwiedziem, ale drapieżnik go nie zaatakował.
Znajomy poszkodowanego wezwał pomoc. Pierwsi na miejsce dotarli ratownicy z bieszczadzkiego GOPR. Pomagali im strażacy z OSP. Teren był stromy i błotnisty, więc nie mogli dojechać do poszkodowanego quadem. - Ratownikom udało się dotrzeć do poszkodowanego po około 40 minutach - podała Wołoszyn-Kociuba. Ranny mężczyzna był niesiony na rękach.
Niedźwiedź zaatakował mężczyznę
O zdarzeniu poinformowała w niedzielę (12 listopada) Ochotnicza Straż Pożarna w Lutowiskach. "Dziś o godzinie 16.45 zostaliśmy zadysponowani w rejon dawnej wsi Hulskie obok Zatwarnicy do pomocy mężczyźnie zaatakowanemu przez niedźwiedzia. Na miejscu zdarzenia zastaliśmy już OSP Zatwarnica oraz GOPR, którzy jako pierwsi dotarli do poszkodowanego" - napisano na Facebooku.
Dziś o godzinie 16:45 zostaliśmy zadysponowani w rejon dawnej wsi Hulskie obok Zatwarnicy do pomocy mężczyźnie...
Posted by Ochotnicza Straż Pożarna Lutowiska on Sunday, November 12, 2023
"Nasze działania polegały na pomocy przy transporcie poszkodowanego do ZRM oraz współpracy z LPR przy zabezpieczeniu lądowiska w warunkach nocnych. W działaniach brało udział sześciu naszych ratowników. Z racji na warunki terenowe w akcji korzystaliśmy z quada" - dodano.
Ratownicy mieli zastać mężczyznę przytomnego, z wieloma ranami skóry
Ratownicy mieli zastać mężczyznę przytomnego, z wieloma ranami skóry, w tym na głowie, szyi, karku i rękach. Ranny mężczyzna został przetransportowany do szpitala w Krośnie. Działania straży zakończyły się po godzinie 18.
Bieszczadzki GOPR opublikował w mediach społecznościowych nagranie z akcji.
Dzisiaj w godzinach wieczornych w okolicy nieistniejącej wsi Hulskie, mężczyzna został zaatakowany przez niedźwiedzia. ------- Więcej informacji wkrótce.
Posted by GOPR Bieszczady on Sunday, November 12, 2023
"Akcja była niezwykle trudna i dynamiczna ze względu na deszcz, mrok i zimno"
"Dzisiaj kolejny raz przekonaliśmy się, jak ważna jest współpraca poszczególnych służb i jak wiele sił i środków trzeba zaangażować, aby uratować jednego pacjenta w stanie zagrożenia życia" - napisało na Facebooku Bieszczadzkie Pogotowie Ratunkowe SP ZOZ w Sanoku.
"Ponad trzygodzinna akcja była niezwykle trudna i dynamiczna ze względu na deszcz, mrok i zimno - dlatego serdecznie dziękujemy za jak zwykle profesjonalną współpracę wszystkim zaangażowanym w dzisiejszą interwencję" - dodano.
O specyfice interwencji wyjazdowych w kontekście dużych odległości czy trudno dostępnych terenów zabezpieczanych przez...
Posted by Bieszczadzkie Pogotowie Ratunkowe SP ZOZ w Sanoku on Sunday, November 12, 2023
Jak ostrzegli ratownicy, "niedźwiedzie w Bieszczadach przygotowują się do zimowego snu, są rozdrażnione i niebezpieczne". "Odwiedzając bieszczadzkie szlaki, uszanujcie prawa przyrody, co zminimalizuje prawdopodobieństwo kontaktu z nami" - napisano.
"Zaatakował, bo zostało naruszone jego terytorium"
Leśnicy nie chcą komentować zajścia, ponieważ nie byli na miejscu i nie znają jego szczegółów.
Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, przypuszcza tylko, że drapieżnik zaatakował, ponieważ zostało naruszone jego terytorium. - Takie są najczęstsze powody ataku. Tak było w 30 przypadkach, które znamy - powiedział PAP Marszałek.
W poniedziałek leśnicy zaapelowali do turystów o ostrożność. Przypominając, że obecność niedźwiedzia w Bieszczadach i spotkanie z nim nie jest niczym nadzwyczajnym. "Spotkania te mogą być niebezpieczne dla ludzi, zwłaszcza wiosną, ale coraz częściej niebezpieczne zdarzenia mają miejsce w ciągu całego roku. Nie lekceważmy tablic ostrzegawczych umieszczanych w wielu miejscach przy wejściach do lasu" - przekazali leśnicy z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
Policja: nie uciekaj, powoli się wycofaj
Policja przypomniała, jak zachować się w razie spotkania z dzikim zwierzęciem. "(...) najważniejsze jest zachowanie spokoju. Nie wolno ulegać panice i w żadnym wypadku nie zbliżać się do zwierzęcia. Jeżeli niedźwiedź nie jest świadomy naszej obecności, należy się cicho i powoli wycofać" - podkreślili mundurowi.
Autorka/Autor: ks, ms/ kg, tam
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: OSP Lutowiska