Taka śmierć jest zawsze porażką systemu, ale w nim ostateczną decyzję na końcu zawsze podejmuje człowiek - powiedział Bartosz Arłukowicz. Minister zdrowia zabrał głos ws. bulwersującej sprawy śmierci 2,5-letniej Dominiki. Dziewczynka zmarła w środę, najprawdopodobniej w skutek zbyt późnego przyjazdu karetki pogotowia. - Ta sytuacja mnie oburza. Wyjaśnienie tej sprawy uważam za swój obowiązek - dodał minister.
- Uznaję za niedopuszczalne sytuację, w której dziecko, przechodząc przez wielu lekarzy, ginie. Winni muszą zostać ukarani - powiedział minister zdrowia.
Arłukowicz rozumie Owsiaka
Arłukowicz stwierdził, że "rozumie emocje" towarzyszące wszystkim w tej sytuacji.
- Rozumiem polityków oraz Jurka Owsiaka, ale nie można ferować wyroków przed wyjaśnieniem sytuacji - wyjaśnił, odnosząc się do oświadczenia szefa WOŚP, który stwierdził, że "stawia pod znakiem zapytania" działanie swojej organizacji w momencie, w którym dzieci w Polsce się nie ratuje.
- Zrobię wszystko, aby ludzie, którzy popełnili błędy w tej sytuacji, zostali ukarani - podkreślił jeszcze raz minister.
Arłukowicz obiecał też, że skonsultuje się z samorządem lekarskim i to - ma nadzieję - "pozwoli zapobiec takim sytuacjom w przyszłości". Dodał, że rozmawiał o śmierci dziecka z Rzecznikiem Praw Dziecka i ten obiecał zbadać sprawę.
- System, w którym podejmują decyzję ludzie, musi być oparty na kompetencji, ale także odpowiedzialności - tłumaczył.
W poniedziałek zebranie. "Po raz wtóry"
Szef resortu zdrowia podkreślił, że "sam też jest ojcem i taka sytuacja go boli". Uznał jednak, że w związku z tym "nie można wysyłać złej informacji tysiącom polskich dzieci" i nie powinno się mówić o ewentualnym zakończeniu działania WOŚP. - Orkiestra wiele razy obiecywała, że będzie grała do końca świata i mam taką nadzieję - powiedział.
Do biura ministra w poniedziałek zostaną wezwani "konsultanci krajowi ds. pediatrii, ratownictwa i medycyny rodzinnej". - Musimy wspólnie, po raz wtóry, przedyskutować system, ale także przypomnieć wszystkim tym, którzy pracują w świątecznej i nocnej opiece medycznej, że naszą misją jest ratowanie człowieka, niezależnie od sytuacji - zapewnił minister.
- W każdym systemie musimy znaleźć ten słaby moment, który powoduje to, że do takiej tragicznej śmierci dochodzi. (...) Chodzi o to, żebyśmy podejmowali poprawne decyzje w odpowiednim czasie - dodał.
Zapowiedział w związku z tym "bardzo dokładną kontrolę tej sytuacji". Arłukowicz podkreślił też, że "oczekuje" od prokuratury, która rozpoczęła postępowanie w tej sprawie sprawnie przeprowadzonego śledztwa.
Nie chce mówić o dymisji
Arłukowicz poinformował też, że zlecił kontrolę resortową w piątek. - Chcę wierzyć, że takie sytuacje nie będą miały miejsca - powiedział.
Dodał, że "drzwi dla Jurka Owsiaka w resorcie zawsze są otwarte" i ma nadzieję, że dojdzie do spotkania z nim i z Rzecznikiem Praw Dziecka.
Minister zdrowia odniósł się też do stwierdzeń niektórych polityków opozycyjnych, którzy domagają się teraz jego dymisji mówiąc, że "nie będzie prowadził polemiki politycznej", bo nie chce tej sprawy wiązać z polityką. - Wykonując misję, jaką wykonuję, staram się być jak najdalej od polityki. Rozumiem emocje polityk, ale nie będę się do nich dzisiaj odnosił - skwitował.
W środę w szpitalu w Łodzi zmarła 2,5-letnia Dominika. Dziewczynka trafiła tam w stanie krytycznym, bo zanim do tego doszło, matka dziecka próbowała wezwać pomoc, ale lekarz, według jej relacj, uznał, że nie ma takiej potrzeby. W sobotę, w reakcji na to wydarzenie, Jerzy Owsiak wraz ze swoją żoną uznali, że w tej sytuacji "stawiają pod znakiem zapytania" sens pomocy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy dla medycyny dziecięcej.
Autor: adso\mtom,gak\k / Źródło: tvn24