Porozumienie Wojsk Obrony Terytorialnej z policją ma służyć inwigilowaniu Polaków - stwierdził w "Faktach po Faktach" Bartosz Arłukowicz (PO). Nie zgodził się z nim Waldemar Buda (PiS), którego zdaniem to standard we współpracy pomiędzy służbami.
Dowództwo Wojsk Obrony Terytorialnej poinformowało we wtorek, że wspólnie z Komendą Główną Policji przygotowuje porozumienie o współpracy "przy realizacji zadań ustawowych spoczywających na formacjach". "Celem porozumienia jest stworzenie warunków do efektywnego współdziałania instytucji wyłącznie w ramach określonych ich ustawowymi zadaniami" - zapewniono.
Zdaniem Waldemara Budy w takim porozumieniu nie ma nic niestosownego.
- Źle się dzieje, jeśli służby w kraju nie współdziałają - stwierdził.
Dodał, że z policją współpracują na przykład Straż Graniczna czy Pożarna. - Tego typu porozumienia po prostu się podpisuje dla dobra państwa, dla dobra tych służb - stwierdził.
Buda powiedział, że WOT jest nową służbą, która nie ma swojego zaplecza szkoleniowego. - Korzystanie z doświadczeń, czy też infrastruktury innej służby jest zupełnie oczywiste. Nie widzę tu żadnego problemu - ocenił.
Zaprzeczył, by WOT w przyszłości miały na przykład zabezpieczać miesięcznice smoleńskie czy demonstracje w obronie sądów. - To jest kompletna bzdura - dodał. - To jest straszenie Polaków jakimś tajnym porozumieniem, które zawierają wszystkie służby.
"Chcą wiedzieć, jak żyjemy, z kim żyjemy"
Bartosz Arłukowicz stwierdził z kolei, że "marzeniem ekipy (szefa MON Antoniego - red.) Macierewicza, (szefa MSWiA Mariusza - red.) Błaszczaka pod dowództwem Jarosława Kaczyńskiego jest inwigilacja społeczna w pełnym wymiarze. - Chcą wiedzieć, jak żyjemy, z kim żyjemy, z kim sypiamy, jak rodzimy dzieci i co myślimy - przekonywał.
- Chodzi o to, żeby ludzi zastraszyć, żeby ludzie się bali własnego sąsiada, żeby ich ze sobą skłócić - stwierdził Arłukowicz. - To jest cała metodologia rządzenia PiS w Polsce: budowanie nienawiści i relacji międzyludzkich, które będą polegały na braku zaufania. Bo takim społeczeństwem łatwiej się rządzi.
Arłukowicz powiedział, że WOT będą drugim ORMO (Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej). - Będą informować policję o tym wszystkim, co się dzieje w naszych domach, w naszych mieszkaniach - powiedział poseł PO.
Nazwał Wojska Obrony Terytorialnej "tajnymi przybudówkami Macierewicza".
"Skok na biegłych"
Arłukowicz skrytykował także poselski projekt ustawy o utworzeniu Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, który - jak stwierdził - został we wtorek "przepchnięta walcem" przez komisję zdrowia. Jego zdaniem projekt "wywraca strukturę Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, wygasza kadencje cywilnych władz Wydziału Wojskowo-Lekarskiego (...) i ustawowo pozwala Macierewiczowi wskazać tam dyrektora, prorektorów i dziekanów".
- Chodzi o to, że minister przejmuje bezpośrednią kontrolę nad wydziałem lekarskim, spośród którego będzie się wybierało na przykład biegłych. Zresztą biegli, którzy oceniali to, co się stało z Igorem (Stachowiakiem - red.), który zginął na komisariacie we Wrocławiu, dokładnie z tej uczelni się wywodzą - powiedział poseł PO.
Jego zdaniem PiS "robi skok na biegłych". - Będzie to pierwszy przypadek w historii Polski, kiedy minister będzie w sposób bezpośredni mianował prorektora w wydziale wojskowo-lekarskim w Łodzi - powiedział.
Z kolei poseł Buda przekonywał, że chodzi o wydział lekarsko-wojskowy, dlatego "naturalne jest zwierzchnictwo ministra obrony narodowej". Podkreślił, że projekt ustawy dotyczy tylko tego jednego wydziału.
Oglądaj cały odcinek "Faktów po Faktach":
Autor: pk//plw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24