- Aresztowanie Barbary Blidy było załatwione - powiedział podczas przesłuchania przed sejmową komisją śledczą ds. okoliczności samobójstwa Barbary Blidy były komendant policji Konrad Kornatowski. Dodał też, że był "inwigilowany i straszony na terenie Sejmu".
Ziobro i b. szef ABW Bogdan Święczkowski mieli przekonanie, że mają "hiciora", super fajną sprawę, która będzie medialna. Konrad Kornatowski przed komisją
Poseł PiS prowokuje
Kempa pytała go o treść zarzutu, jaki prokuratura postawiła mu w sprawie okoliczności przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa (ma tam zarzut pomocy w utrudnianiu śledztwa "przeciekowego" - red.). Kornatowski odmówił odpowiedzi, powołując się na obowiązujący go prokuratorski zakaz ujawniania materiałów z tego śledztwa.
Były komendant powiedział również, że służby specjalne w 2007 roku inwigilowały go na terenie Sejmu. - Na sejmowym parkingu robiono mi zdjęcia z ukrytego samochodu - dodał i powiedział, że jego zdaniem to niedopuszczalne.
Mieli "hiciora"
Kornatowski zeznał też, że gdy b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i b. szef ABW Bogdan Święczkowski przedstawiali premierowi Jarosławowi Kaczyńskiego plan zatrzymania Blidy, "mieli przekonanie, że mają hiciora, super fajną sprawę, która będzie medialna".
Jak mówił dalej, na spotkaniu 27 marca 2007 r. u premiera Jarosława Kaczyńskiego Święczkowski referował sprawę "mafii węglowej" posiłkując się "analizą kryminalną". - Zarzutów miało być 5 czy 7. Jak zapamiętałem, po zatrzymaniu Barbary Blidy i postawieniu jej zarzutów, miał być sporządzony wniosek do sądu o zastosowanie wobec niej aresztu - mówił b. szef policji.
Kruche dowody
Dodał, że na tym spotkaniu powiedział premierowi, że dowody przeciwko Blidzie są kruche, jeśli zarzuty mają być postawione tylko na postawie zeznań Barbary K. i b. posła Ryszarda Z., których znał jako osoby niewiarygodne. Według relacji Kornatowskiego, wątpliwości co do wniosku o aresztowanie Blidy miał ówczesny szef Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach Tomasz Janeczek - "co irytowało Święczkowskiego".
Miesiąc później, 23 kwietnia 2007 r. (kilka dni przed akcją ABW u Blidy) Kornatowski - jak zeznał w piątek - uczestniczył w "służbowo-towarzyskim" spotkaniu w ośrodku ABW w podwarszawskiej Magdalence, na które zaprosił go Święczkowski. "Tam Święczkowski powiedział, żebym się nie martwił sprawą aresztu w Katowicach, bo to +już jest załatwione+". Kornatowski zeznał, że nie drążył tematu.
Komisja pracuje
Barbara Blida popełniła samobójstwo w kwietniu 2007 r. podczas próby zatrzymania jej przez funkcjonariuszy ABW, działających na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach w związku z podejrzeniami o korupcję w handlu węglem. Komisja śledcza, która rozpoczęła prace w kwietniu ubiegłego roku, przesłuchała kilkudziesięciu świadków, w tym prokuratorów i funkcjonariuszy ABW.
Źródło: PAP, lex.pl