|

Antysemityzm jako uniwersalny klucz. Tak się robi politykę

Grzegorz Braun ma być gwiazdą transmisji telewizji wRealu24
Grzegorz Braun ma być gwiazdą transmisji telewizji wRealu24
Źródło: Leszek Szymański/PAP
Antysemityzm w Polsce jest dziś narzędziem politycznym do konsolidowania elektoratu, uproszczonego "tłumaczenia" rzeczywistości, atakowania "elit" oraz… zbierania pieniędzy - twierdzą eksperci.Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • Wojciech Sumliński zebrał ponad 200 tys. zł na "pomnik" kwestionujący udział Polaków w mordzie Żydów w Jedwabnem.
  • Swoją zbiórkę miał też europoseł Grzegorz Braun, który w I turze wyborów prezydenckich uzyskał ponad 1 milion głosów.
  • Piotr Kwapisiewicz, Stowarzyszenie Żydowskie Czulent: - Rozpowszechniając mity spiskowe i dezinformację, podsycając nienawiść, budują na tym kapitał polityczny i finansowy.
  • Prof. Dariusz Jemielniak, badacz społeczny: - Antysemityzm w ekosystemie dezinformacji pełni rolę uniwersalnego "klucza", który otwiera drzwi do szerszych teorii spiskowych.
  • Hebraista Witold Wrzosiński: - Antysemityzm to nie jest pogląd, to przestępstwo. I do państwa należy egzekwowanie tego prawa.
  • Prof. Michał Bilewicz z Centrum Badań nad Uprzedzeniami: - Zniekształcenia wiedzy o Holokauście w Polsce to nie tylko efekt niewiedzy.

84 lata temu w Jedwabnem grupa miejscowych Polaków dokonała mordu na swoich sąsiadach - co najmniej 340 polskich Żydach. W toku wszczętego w 2000 roku i umorzonego trzy lata później śledztwa Instytut Pamięci Narodowej ustalił, że pogromu dokonała około 40-osobowa grupa cywilnej ludności, która miała w nim "rolę decydującą". Inspiratorami mieli być Niemcy, choć ich roli do końca nie dało się ustalić.

Ten ostatni fragment historii: kwestia odpowiedzialności Polaków za zbrodnię z 10 lipca 1941 roku, niezmiennie wywołuje furię wśród ultraprawicowych działaczy, którzy nazywają ustalenia historyków "kłamstwem jedwabneńskim". Wśród osób od lat podważających ustalenia dotyczące mordu w Jedwabnem czołową rolę odgrywa europoseł Grzegorz Braun, który - wraz z grupą współpracowników z internetowej telewizji wRealu24 - uruchomił zbiórkę na "wielokamerową transmisję" w rocznicę pogromu. Ma ona "odeprzeć kłamstwa o polskiej odpowiedzialności i wybielanie Niemców". 

Tego rodzaju próby zdyskredytowania ustaleń historyków i relatywizowania odpowiedzialności Polaków skomentował w 2016 roku naczelny rabin Polski Michael Schudrich: - Mówienie o tym, że nie jest jasne, kto zabił Żydów w Jedwabnem czy w Kielcach [podczas pogromu z lipca 1946 r. - red.], jest dla nas czymś równie bolesnym, jak dla Polaków kwestionowanie zbrodni katyńskiej - powiedział.

Zaznaczył też, że podobne wypowiedzi są porównywalne z twierdzeniem, że nie wiadomo, kto zaczął drugą wojnę światową, kto napadł Polskę 17 września czy kto zabił polskich oficerów w Lesie Katyńskim. - Nikt poważny nie ma wątpliwości co do tego, kto zabił Żydów w Jedwabnem. Pytanie dotyczące wpływu Niemców na Polaków w tamtym tragicznym dniu to jest już inne zagadnienie. Natomiast co do tożsamości sprawców zbrodni sprawa jest jasna - dodał Schudrich.

"Reżyser polskiego oporu"

W tym roku 10 lipca w Jedwabnem ma być medialnym spektaklem Brauna. Transmisją "wszystkiego, czego nie uświadczycie w reżimowych mediach" - jak czytamy w opisie zbiórki, która w środę, 9 lipca, przekroczyła 22 tysiące złotych. "Czy reżyser polskiego oporu zafunduje nam kolejną wielką inscenizację przemawiającą do polskiego ducha? Jak nigdy wcześniej Polacy potrzebują sztuki. A sztuką jest mieć tylu przeciwników co Braun. Czy pojawią się tłumnie naprzeciw nas?" - zachęcają organizatorzy.

Czytaj także: