Wyborcy zdecydowali 15 października, że chcą w Polsce zmiany i chcą tej zmiany szybko. Pan prezydent Duda mówi, że ma prawo - i ma prawo - przedłużać ten proces, ale to jest sztuczne przedłużanie - mówił w "Faktach po Faktach" poseł Michał Kobosko (Polska 2050, Trzecia Droga). - Prezydent "mówi do swoich zwolenników: ja tu będę bronił interesów PiS do krwi ostatniej, a potem o mnie pamiętajcie, jak mi się skończy kadencja" - stwierdziła posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic.
Prezydent Andrzej Duda mimo deklaracji Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy o zawiązaniu koalicji powierzył misję utworzenia rządu Mateuszowi Morawieckiemu. Dotychczasowa opozycja demokratyczna może liczyć w nowym Sejmie na 248 spośród 460 mandatów, a PiS - na 194.
Kucharska-Dziedzic: prezydent mówi do swoich zwolenników, że będzie bronił interesów PiS
Sprawę skomentowała w "Faktach po Faktach" posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic. - Albo pan prezydent w ten sposób rozumuje, że jednakowoż nie był w stanie powstrzymać utworzenia rządu Donalda Tuska, chociaż bardzo, bardzo się starał, zrobił wszystko, żeby Donald Tusk nie przejął władzy, albo pan Andrzej Duda zwyczajnie pokazuje ostatnie szańce, czyli swój Pałac Prezydencki pokazuje jako ostatni szaniec, gdzie jeszcze jakiekolwiek wpływy są Prawa i Sprawiedliwości - powiedziała.
- I mówi do swoich zwolenników: ja tu będę bronił interesów Prawa i Sprawiedliwości do krwi ostatniej, a potem o mnie pamiętajcie, jak mi się skończy kadencja - dodała.
Kobosko: To są głupstwa, prawdę mówiąc. To jest zabieranie czasu nas wszystkich
Michał Kobosko (Polska 2050, Trzecia Droga) stwierdził, że powołanie rządu Donalda Tuska "i tak nastąpi". Misję stworzenia rządu powierzoną Mateuszowi Morawieckiemu przez prezydenta określił jako "kompletnie fikcyjną". - To jest ostatnia misja Pinokia polskiej polityki, pana premiera Morawieckiego, który teraz usiłuje nas przekonywać, że on z kimś rozmawia o tworzeniu koalicji - dodał.
- Wydaje się, że z nikim tak naprawdę nie rozmawia. Nagle wyciąga nasze wspólne postulaty programowe z kampanii, mówi, że to są jego postulaty, czyli pożycza, mówiąc elegancko, nasze postulaty i mówi, że będzie klecił jakąś "koalicję polskich spraw". No to są głupstwa, prawdę mówiąc. To jest zabieranie czasu nas wszystkich - mówił.
- Tu nie chodzi o to, że opozycja się tak spieszy do władzy, że tylko przebieramy nogami, tylko że wyborcy zdecydowali 15 października, że chcą w Polsce zmiany i chcą tej zmiany szybko. Pan prezydent Duda mówi, że ma prawo - i ma prawo - przedłużać ten proces, ale to jest sztuczne przedłużanie tego procesu. Donald Tusk mu nie odpowiada, no wiemy to od lat, nie powiedział nic nowego, ale takie są brutalne realia i pan prezydent także musi się do nich dostosować - stwierdził Kobosko.
Kucharska-Dziedzic: w sprawie wicemarszałków uważaliśmy, że trzeba się trzymać pewnych standardów
Goście "Faktów po Faktów" zostali zapytani o to, czy jest szansa na to, że większość w Senacie poprze Marka Pęka jako kandydata PiS do prezydium izby. - Podobne były zarzuty wobec pana Pęka, jak wobec pani marszałkini Witek. Chodziło o zwyczajnie nieetyczne zachowania - powiedziała Kucharska Dziedzic.
Stwierdziła, że Pęk "ma za sobą naganę ze strony komisji etyki". - Dobrze byłoby, żeby marszałkowie, wicemarszałkowie, żeby prezydium to byli ludzie, którzy nigdy się nie sprzeniewierzyli postawie posła - dodała.
- Na Lewicy słychać jednakowo chęć, żeby powrócić do pewnych standardów. I żeby ludzie, którzy reprezentują posłów, posłanki, senatorów, senatorki, to byli ludzie, do których nie ma co do ich zachowania, ich postawy, żadnych zastrzeżeń. Tak samo myśmy głosowali przeciwko pani marszałkini Witek, jak i panu senatorowi Pękowi. Ale także przeciwko wicemarszałkowi (Sejmu - red.) obecnemu, panu (Krzysztofowi - red.) Bosakowi. Uważaliśmy, że trzeba się trzymać jednak pewnych standardów - podkreśliła posłanka Lewicy.
Kobosko: miejsce w prezydiach czeka na przedstawicieli PiS
Do sprawy odniósł się także Michał Kobosko. - Po pierwsze uważamy niezmiennie, że jest miejsce w prezydium Sejmu dla przedstawiciela, czy przedstawicielki PiS-u. I jest miejsce w prezydium Senatu dla przedstawiciela, czy przedstawicielki PiS-u. I to jest dla nas dość naturalne. Nie jest tak, że każdy, kto zostanie zgłoszony, zostanie automatycznie przez większość w obu izbach (zaakceptowany - red.) - stwierdził.
- Trzeba mieć jednak odrobinę zaufania. Ja w pewien sposób rozróżniam przypadki pani Witek i pana Pęka. Ponieważ pan marszałek Pęk nie był szefem, nie był głową, jeżeli chodzi o wyższą izbę parlamentu. Reprezentował mniejszość senacką PiS-u. I to jednak inna sytuacja niż pani marszałek Witek, która "twarzowała" otwartemu, bezczelnemu łamaniu regulaminu, łamaniu zasad funkcjonowania izby niższej - dodał.
- I ja drugi raz, gdybym miał głosować nad zgłoszoną jej kandydaturą, zagłosowałbym tak samo. Zagłosowałbym przeciw. Co do pana marszałka Pęka? Nie wiem, czy dojdzie do takiej zmiany. Ja widzę miejsce do rozmowy na temat zmiany tej decyzji - przyznał.
Opozycja na czele komisji ds. służb specjalnych? "We wtorek ujawnimy i poinformujemy"
Kobosko podkreślił, że na wtorkowym posiedzeniu Sejmu posłowie mają zająć się wyborem składów poszczególnych komisji sejmowych, w tym ich przewodniczących. Jak zaznaczył, rozmowy na ten temat trwają i prowadzą je przewodniczący klubów parlamentarnych. Polityk podkreślił, że to decyzje ważne.
Prowadzący rozmowę Grzegorz Kajdanowicz zwrócił uwagę, że był zwyczaj, iż między innymi przewodniczący sejmowej komisji ds. służb specjalnych zmieniali się rotacyjnie i zwyczajowo tej komisji przewodniczyli posłowie opozycji. Jak dodał, ta sytuacja zmieniła się, gdy rządziło PiS. Kobosko został zapytany, czy Polska 2050 chce powrotu do poprzedniego zwyczaju.
- To była jedna ze złych rzeczy, które wprowadził PiS, precedens bardzo zły. My rozmawiamy w tej chwili o rozdziale i decyzjach dotyczących komisji i także ta komisja, powrót do pewnych dobrych praktyk, jest tematem naszej rozmowy. Proszę pozwolić, że to we wtorek ujawnimy i poinformujemy, jakie decyzje zapadną - powiedział Kobosko.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24