Śledztwo przeciwko Andrzejowi Izdebskiemu, właścicielowi niewielkiej firmy handlującej bronią, który na zlecenie rządu miał w trakcie pandemii COVID-19 dostarczyć respiratory, zostało umorzone - potwierdziła Prokuratura Regionalna w Lublinie. Podano, że kolejne opinie biegłych potwierdziły, iż to jego ciało znaleziono latem ubiegłego roku w Tiranie.
Lubelska prokuratura poinformowała, że kolejne pozyskane przez nią opinie biegłych z zakładów genetyki sądowej, histopatologii i patomorfologii potwierdziły wnioski z uzyskanej już w styczniu tego roku opinii biegłych z zakresu badań DNA, że mężczyzna, którego ciało ujawniono 20 czerwca 2022 roku w mieszkaniu w Tiranie, to Andrzej Izdebski.
Wobec "niebudzących żadnych wątpliwości ustaleń" co do śmierci Izdebskiego Prokuratura Regionalna w Lublinie - jak podano - umorzyła prowadzone przeciwko niemu postępowanie" - podała.
Na mocy umowy zawartej z Ministerstwem Zdrowia w kwietniu 2020 roku handlarz bronią Andrzej Izdebski miał dostarczyć 1241 respiratorów. Resort natychmiast przelał na konta niewielkiej firmy E&K, specjalizującej się w obrocie bronią oraz organizacji transportów z trudno dostępnych regionów świata, zaliczkę w kwocie 35 milionów euro (około 160 milionów złotych). Ostatecznie Izdebski nie wywiązał się z umowy.
Śmierć w Albanii
W połowie lipca zeszłego roku tvn24.pl ustalił, że prokuratura dysponuje niepotwierdzoną informacją, iż Izdebski nie żyje. Mężczyznę znaleziono martwego w stolicy Albanii, Tiranie.
Zwłoki zostały sprowadzone do Polski i 4 lipca poddane kremacji w jednym z zakładów pogrzebowych w Łodzi. Poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński, który wraz z posłem Michałem Szczerbą zajmował się sprawą handlarza, przekazał wówczas, że w momencie kremacji na miejscu "nie było policji, nie było prokuratury, nie było służb specjalnych, nie był również bliskich". - Zarówno w Albanii, jak tutaj w Łodzi, gdzie kremowano ciało, nie było tych, którzy mogliby zidentyfikować (zmarłego - red.) - zwracał uwagę.
Czytaj także: Co wiemy, a czego nie wiemy o śmierci handlarza bronią?
Pod koniec lipca "Gazeta Wyborcza" przekazała, że Izdebski "miał spółkę z byłym szefem albańskiego wywiadu wojskowego i w ogóle się nie ukrywał". "Choć handlarz był winny polskiemu państwu miliony, to po jego nagłej śmierci w Tiranie z tamtejszą prokuraturą polskie służby się nie kontaktowały" - zauważono w tekście "Wyborczej".
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24