- Zwracam się do wyborców, aby przyjrzeli się temu, co proponuje Bronisław Komorowski i jakie są tego skutki - powiedział w poniedziałek Andrzej Duda, otwierając "Bronko-market". Jak wyjaśnił, podane ceny produktów są takie jak na Słowacji, która od 2009 r. należy do strefy euro. - Jeżeli wejdziemy do strefy euro, jeżeli prezydent nas tam wprowadzi, nie ma wątpliwości, że takie właśnie ceny będą w Polsce - podkreślił.
Kandydat PiS na prezydenta zorganizował swoją poniedziałkową konferencję prasową w "Bronko-markecie" na ul. Pięknej w Warszawie. Jak wyjaśniono, zgromadzone zostały w nim produkty spożywcze, które opatrzono cenami, jakie mają w tej samej sieci supermarketów na Słowacji, która jest członkiem strefy euro.
Według cenników obecnie za mleko płacimy 1,95 zł, natomiast po wprowadzeniu euro będzie to: 2,84 zł. Za 10 jajek dziś trzeba zapłacić 3,19 zł, a będzie to: 7,79 zł; w przypadku chleba: 1,49 zł, a po wprowadzeniu euro: 2,84 zł.
"Kolejny etap wystawy"
Andrzej Duda przemawiał na tle plakatu, na którym wypisano hasło „Komorowski chce wprowadzenia euro” oraz przypomniano cytat urzędującego prezydenta z maja 2013r. Komorowski powiedział wtedy: - Nie jesteśmy jeszcze członkiem strefy euro, ale taka jest wola Polski, aby tam się znaleźć jak najszybciej.
- To kolejny etap (w połowie marca PiS otworzyło tzw. Muzeum Zgody Bronisława Komorowskiego - red.) naszej wystawy dotyczącej działalności Bronisława Komorowskiego i jego obozu politycznego oraz zapowiedzi tego, co może być w Polsce - wytłumaczył Duda.
- Dzisiejszą formą wystawy jest sklep, w którym ceny są w euro. Jest to nawiązanie do sytuacji, w jakiej znajdują się nasi sąsiedzi, nie trzeba daleko szukać, np. na Słowacji, która weszła do strefy euro. Zarobki są tam zbliżone do naszych, ceny natomiast odpowiednio się zmieniły po wejściu do strefy euro - mówił Duda, czego dowodem mają być produkty zgromadzone w "Bronko-markecie". Jak przekonywał, ceny niektórych artykułów spożywczych po wejściu do strefy euro wzrosły nawet o 100 lub 150 proc.
- W związku z tym mamy pytanie do pana prezydenta i jego obozu politycznego: czy rzeczywiście chcą wprowadzać Polaków do strefy euro na dzisiejszym poziomie wynagrodzeń? - powiedział.
Duda podkreślił przy tym, że jego stanowisko jest jednoznaczne: - Absolutnie "nie" dla euro w takiej sytuacji. Będziemy mogli rozważyć wstąpienie do strefy euro, kiedy w naszym kraju zarobki będą zbliżone do tych na zachodzie Europy - zaznaczył.
W "Bronko-Markecie" umieszczono prezydencki projekt nowelizacji konstytucji dotyczący wprowadzenia euro, wniesiony do Sejmu 12 listopada 2010 r. Dostępna była także ulotka: cena jabłek miałaby wzrosnąć z 2,49 zł do 5,31 zł, a pomidorów z 4,99 zł do 9,02 zł. Więcej miałyby kosztować także ser żółty (z 25,93 zł za kg wobec 30,57 zł); ziemniaki (0,73 zł za kg do 2,27 zł za kg), szynka (z 24,95 zł za kg do 28,49 zł za kg).
Kancelaria prezydenta: do debaty warto wrócić po wyborach
Dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Joanna Trzaska-Wieczorek mówiła w niedzielę, że Polska nie spełnia aktualnie kryteriów, wymaganych do przystąpienia do strefy euro, debata na ten temat powinna odbyć się po wyborach.
- Pan prezydent wielokrotnie wypowiadał się na ten temat, podkreślając, że do debaty na temat euro parlament powinien wrócić w nowym składzie, po wyborach. Podejmowanie tego tematu w czasie kampanii - a ten rok jest rokiem wyborów - nie służy racjonalnej dyskusji o tej, istotnej dla przyszłości Polski kwestii - powiedziała Trzaska-Wieczorek. W listopadzie ub. roku prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że do tematu przyjęcia przez Polskę europejskiej waluty należy wrócić po wyborach parlamentarnych w 2015 r. Ocenił wówczas, że dzisiaj Polska nie jest do końca do tego przygotowana. Komentując w październiku ub. roku expose wygłoszone przez premier Ewę Kopacz, prezydent zapewniał, że nie żałuje, iż w wystąpieniu Kopacz nie padła konkretna data wejścia Polski do strefy euro. Podkreślał, że obecnie jest czas na dyskusję i budowanie świadomości Polaków, tak aby po roku 2015 - po wyborach parlamentarnych - mogli oni rozstrzygnąć kwestię wejścia Polski do strefy euro lub pozostania poza nią.
Autor: kg/sk / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24