Nie da się na to przygotować, ale trzeba mieć siłę, by to przetrwać, zmierzyć się z nowotworem ginekologicznym, nie poddać się. One siłę mają, choć są na różnych etapach leczenia i tą siłą chcą podzielić się z innymi kobietami, uświadamiając im i przypominając, jak ważna jest profilaktyka. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Dorota Rutkowska pozuje do zdjęcia w stroju księżniczki, ale dla niej życie nie okazało się bajką. Od 2016 roku choruje na raka jajnika. Ewa Cybulska, która również zmaga się z rakiem, przyznaje, że gdy dowiedziała się o chorobie, "świat się zawalił".
- To był grom z jasnego nieba - mówi Małgorzata Leończyk. - Ale dałam radę, daję nadal radę - dodaje. - Powiedziałam do pani doktor: Nie interesuje mnie nic, oddaję się w wasze ręce. Ja chcę żyć. I tak żyję trzy lata - mówi Alicja Przybylska.
"Zaczęły widzieć kogoś, o kim zapomniały"
Przed obiektywem, w ramach akcji "Niech każda z nas poczuje się jak księżniczka" Fundacji OnkoCafe stanęło 14 kobiet chorujących na nowotwory ginekologiczne, będących na różnych etapach leczenia. Tego dnia mogły o tym zapomnieć. - To jest lepsze niż wizyta u psychoterapeuty - przyznaje Małgorzata Leończyk, która wzięła udział w akcji.
- Robię coś innego, niezwiązanego z chorobą, która ciągle jest. Bo ja jestem w procesie leczenia - przyznaje Ewa Cybulska. Ambasadorka akcji Aga Szuścik relacjonuje, że uczestniczki wygłupiają się, przymierzają peruki. - Czasami po to, żeby zrozumieć, że ta łysa głowa wcale nie jest straszna - wyjaśnia.
Zdjęcia między innymi w Ogrodzie Saskim, stroje z Teatru Wielkiego, wsparcie stylistów, którzy pomogli dobrać odpowiedni strój, perukę i makijaż. - Widać było, jak te kobiety zaczynają przeglądać się w lusterkach i widzieć kogoś, o kim już często czasem zapomniały. O swojej atrakcyjności. O tym, że ja cały czas jestem kobietą pełnowartościową - mówi psychoonkolog z Fundacji Onkocafe Adrianna Sobol.
Ta akcja ma pokazać, że nie tylko uczestniczki sesji mogą i powinny czuć się jak księżniczki. Anna Kupiecka wyjaśnia, że chodzi o to, "żeby każda kobieta w Polsce czuła się jak księżniczka każdego dnia w kontekście dbania o własne zdrowie". - Jesteśmy mistrzyniami w dbaniu o innych, a czasami po prostu brakuje nam czasu na nas same – przyznaje Adrianna Sobol.
"Może gdybym poszła od razu do lekarza"
Dbanie o swoje zdrowie ma teraz jeszcze większe znaczenie. - Po pandemii pacjentki często zgłaszają się w stadiach klinicznego zaawansowania wyższych niż przed pandemią - zwraca uwagę specjalista w dziedzinie ginekologii Maciej Olszewski. - Obawiając się wyjścia do miasta, pójścia do lekarza, czy to podstawowej opieki zdrowotnej, czy to do ginekologa onkologa, przeczekały ten najbardziej korzystny okres zgłaszalności się do ginekologa - dodaje.
Fundacja Onkocafe chce zwrócić uwagę na profilaktykę nowotworów ginekologicznych. - Raz w roku wizyta u ginekologa, wywiad rodzinny, następnie badanie ginekologiczne z badaniem ultrasonograficznym, bo to jest bardzo ważne. Badanie cytologiczne, następie badanie piersi - przekonuje profesor Mariusz Bidziński z Narodowego Instytutu Onkologii.
Profesor zwraca uwagę, że najtrudniejszy do wykrycia z tej grupy jest rak jajnika. - Jeżeli mamy dolegliwości żołądkowo-jelitowe, one często są pierwszym zwiastunem tej choroby. Jeżeli efektywność leczenia, które zostało przepisane przez lekarza, POZ, gastrologa czy kogokolwiek innego w ciągu trzech-czterech tygodni jest nieefektywne, pójdźmy na badanie ginekologiczne - zaleca.
- Sygnały miałam od 1,5 miesiąca. Może gdybym poszła od razu do lekarza, choroba byłaby mniej zaawansowana - przyznaje Ewa Cybulska. Dlatego Alicja Przybylska apeluje: "Badajcie się drogie panie, bo od tego zależy wasze zdrowie, życie, szczęście".
Źródło: TVN24