Kornhauser-Duda: żadna matka nie jest przygotowana na to, że będzie musiała uciekać przed bombardowaniami

Pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda uczestniczyła zdalnie w polsko-ukraińskim Dniu Matki w gminie Poniatowa
Agata Kornhauser-Duda: dziękuję całej Polonii, że solidaryzuje się z walczącą Ukrainą
Źródło: TVN24
Pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda, uczestnicząc zdalnie w polsko-ukraińskim Dniu Matki w gminie Poniatowa, zwróciła uwagę, że żadna matka nie jest przygotowana na to, że będzie musiała bać się o życie swojego dziecka, uciekać przed bombardowaniami i szukać schronienia w obcym kraju. Małżonka prezydenta podkreśliła, że "niezwykła więź, która łączy mamę i dziecko: miłość, zaufanie i zrozumienie są źródłem siły dla każdej mamy".

W gminie Poniatowa w województwie lubelskim przygotowano w czwartek obchody Dnia Matki jako polsko–ukraińskie święto pt. "Dom jest tam, gdzie jest Mama".

Uroczystość odbyła się w Domu Muzyki w Kraczewicach, gdzie przebywają ukraińskie uchodźczynie, a do grona gości – w formie zdalnej – dołączyła małżonka prezydenta RP - poinformowała Kancelaria Prezydenta RP na stronie internetowej.

Kornhauser-Duda: żadna matka nie jest przygotowana na to, że będzie musiała uciekać przed bombardowaniami

- Wszystkie zdajemy sobie sprawę, że macierzyństwo to największy skarb, ale wiemy też, że nie jest ono pozbawione trosk, zmartwień, różnego rodzaju trudów – mówiła Agata Kornhauser–Duda. Przypomniała, że "ta niezwykła więź, która łączy mamę i dziecko: miłość, zaufanie i zrozumienie są źródłem siły dla każdej mamy".

- Właśnie tej siły życzę wszystkim mamom, a w szczególności mamom z Ukrainy – powiedziała. Jak oceniła, "każda mama jest przygotowana na to, że będzie musiała ocierać łzy swojemu dziecku, że będzie musiała czasami opatrzeć jego rany, że będzie musiała dziecko pocieszyć".

Pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda uczestniczyła zdalnie w polsko-ukraińskim Dniu Matki w gminie Poniatowa
Pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda uczestniczyła zdalnie w polsko-ukraińskim Dniu Matki w gminie Poniatowa
Źródło: Twitter/prezydentpl

- Ale żadna matka nie jest przygotowana na to, że będzie musiała bać się o życie swojego dziecka, że będzie musiała uciekać przed bombardowaniami, że będzie musiała szukać schronienia w obcym kraju - powiedziała. Wyraziła nadzieję, że wojna wkrótce się skończy, a kobiety będą mogły powrócić do swoich domów.

Gmina Poniatowa od początku wojny zaangażowana jest w pomoc uchodźcom. Kilkukrotnie wysyłała transporty z pomocą na przejścia graniczne w Dorohusku i Dołhobyczowie, dary trafiały też bezpośrednio do ukraińskich miejscowości. Około dwustu mieszkańców ogarniętego wojną kraju znalazło schronienie na terenie gminy, a obecnie w Domu Muzyki w Kraczewicach przebywa pięćdziesiąt mam z dziećmi.

Czytaj także: