Dla mnie sprawa jest zamknięta - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" poseł PiS Jacek Sasin, odnosząc się do afery wokół mieszkania Karola Nawrockiego, które ten pozyskał od pana Jerzego. Jak mówił, "może komunikacyjnie nie zostało to do końca odpowiednio wytłumaczone".
W środę Karol Nawrocki wygłosił oświadczenie dotyczące mieszkania w Gdańsku, które pozyskał od pana Jerzego obecnie przebywającego w domu pomocy społecznej. Wokół tej sprawy pojawiło się wiele kontrowersji i pytań bez odpowiedzi. Kandydat PiS oznajmił w środę, że zdecydował o przekazaniu kawalerki na rzecz organizacji charytatywnej. Ta deklaracja nie rozwiewa jednak wątpliwości, które narosły wokół tej sprawy.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Sasin: nie mam poczucia, że sztab zawalił sprawę
Poseł PiS Jacek Sasin zapytany w czwartek w "Rozmowie Piaseckiego", od kiedy wiedział, że szykuje się afera mieszkaniowa Nawrockiego, odparł, że " w ogóle nie wiedział, że szykuje się jakakolwiek afera, bo nie ma tu żadnej afery".
Na uwagę prowadzącego program Konrada Piaseckiego, że jego koledzy wiedzieli od miesięcy, że sprawa mieszkaniowa Nawrockiego zagra w tej kampanii, Sasin powiedział, że "miał świadomość na pewno tego, że będzie próba zdyskredytowania Karola Nawrockiego wszelkimi metodami". - A im bardziej Rafał Trzaskowski ma problemy w tej kampanii wyborczej, a ma potężne problemy, widać totalne załamanie jego kampanii wyborczej, to byłem przekonany, że druga strona uruchomi wszystkie mechanizmy brudnej kampanii - dodał.
Sasin mówił, że nie ma poczucia, że "sztab zawalił sprawę". - Może komunikacyjnie mogliśmy to od razu jasno, takim prostszym językiem, rzecz przedstawić - ocenił. Natomiast, dodał, "sprawa jest zupełnie jasna".
Piasecki zauważył, że we wtorek przed południem na konferencji prasowej zwołanej przez sztab Nawrockiego poseł PiS Przemysław Czarnek pokazał akt notarialny i mówił, że Karol Nawrocki w 2017 roku zapłacił panu Jerzemu 120 tysięcy złotych za to mieszkanie, a potem kandydat PiS w wywiadzie mówił, że w 2017 roku nie zapłacił tych pieniędzy, tylko przekazywał je latami w formie pomocy.
Dopytywał Sasina, jak w krótkim czasie narracja w tej sprawie mogła się tak radykalnie zmienić. - Przecież tutaj nie ma kompletnie żadnej rozbieżności - przekonywał Sasin.
- Trzeba to wyjaśnić. 2012 rok (była) umowa przedwstępna zakupu tego lokalu, gdzie zobowiązanie obu stron jest takie, że w ciągu pięciu lat, do 2017 roku, lokal zostanie zbyty na rzecz Karola Nawrockiego. Karol Nawrocki ponosi wszystkie koszty utrzymania tego mieszkania. Czynsz, prąd, wszystkie media - mówił Sasin.
Dodał, że "są twarde dokumenty - jeden akt notarialny, drugi akt notarialny, gdzie jest wpisana kwota".
- To, co Karol Nawrocki mówi, dokładnie odpowiada rzeczywistości. Przez pięć lat ponosił koszty utrzymania tego mieszkania, pana Jerzego. Jeżeli ktoś chce mi dzisiaj wmówić, że w ciągu pięciu lat takie utrzymanie mieszkania i człowieka w nim mieszkającego, pełne utrzymanie, to jest mniej niż 108 tysięcy złotych - bo 12 tysięcy dał na początek jako pierwszą wpłatę - to chyba nie wie, o czym mówi - powiedział polityk PiS.
- Te koszty zostały poniesione nawet większe niż 120 tysięcy i to zostało potwierdzone w akcie notarialnym w 2017 roku - dodał.
Piasecki zauważył, że są dwa akty notarialne, z 2017 i 2012 roku, a suma 120 tysięcy pada w akcie notarialnym z 2012 roku. - Jeśli w 2012 roku pisze się w akcie notarialnym, że te 120 tysięcy się zapłaciło, to to jest poświadczenie nieprawdy - powiedział prowadzący program.
- Gdyby rzeczywiście tak potraktować tę sprawę, to pan Jerzy, właściciel ówczesny tego mieszkania, wylądowałby na ulicy. Wiemy dzisiaj, że to jest człowiek z różnego rodzaju problemami, a Karol Nawrocki go od tego uratował, właśnie przez wiele lat opłacając mu życie, rachunki, utrzymując to mieszkanie - powiedział Sasin.
Dopytywany, dlaczego w akcie notarialnym państwo Nawroccy twierdzą, że zapłacili te pieniądze w 2012 roku, polityk PiS odparł, że "te akty były badane przez sądy wieczysto-księgowe".
Na uwagę, że Nawrocki w momencie spisywania aktu notarialnego nie zapłacił 120 tysięcy, Sasin powiedział: - Bo zapłacił wcześniej. Nie świstki papierów na to są (...) tylko są dokumenty notarialne, które potwierdza notariusz".
Sasin: daliśmy pole naszym konkurentom
Sasin mówił, że dla niego "sprawa jest zamknięta".
- Karol Nawrocki zresztą, żeby uciąć całą sprawę, złożył wczoraj deklarację przekazania tego mieszkania na cele charytatywne - dodał.
- Rozmawiamy o tej sprawie od 14 minut. Pan mówi jedno, ja mówię co innego, Czarnek mówi co innego, Nawrocki mówi co innego. To pokazuje, jak wiele jest w tej sprawie niejasności i jak wiele jest niejasności nawet dla pana - zauważył Piasecki.
- Ale dlaczego pan wchodzi w moją skórę i pan mówi, że jestem niepewny? - odparł Sasin.
Prowadzący program zaznaczył, że Sasin twierdzi, iż Nawrocki zapłacił między 2012 a 2017 rokiem, natomiast sam kandydat PiS na prezydenta mówi, że nie zapłacił.
- To jest pana interpretacja - stwierdził Sasin.
- Może komunikacyjnie nie zostało to do końca odpowiednio wytłumaczone i daliśmy, że tak powiem, pole do tego, żeby nasi konkurenci, nasi przeciwnicy polityczni zrobili z igły widły, aferę z czegoś, co jest, można powiedzieć, pochwałą dla Karola Nawrockiego - ocenił.
Autorka/Autor: js/ads
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24