Zbigniew Rau został ponownie zapytany przez korespondenta "Faktów" TVN w USA Marcina Wronę o to, czy zamierza podać się do dymisji w związku z aferą wizową. - Nie noszę się z zamiarem podania się do dymisji - szef polskiej dyplomacji powtórzył swoje słowa sprzed kilku dni. Jednocześnie dodał, że o działaniach służb wie "od ponad roku". Zbigniew Rau był też pytany o stosunki polsko-ukraińskie.
To kolejny już raz, kiedy amerykański korespondent "Faktów" TVN zwrócił się do szefa polskiej dyplomacji z pytaniem, czy zamierza podać się do dymisji. 18 września Zbigniew Rau mówił, że "nie czuje się współwinny w sprawie afery wizowej", twierdząc, że "ona nie istnieje". - Nie rozważam podania się do dymisji - mówił wówczas.
Teraz dziennikarz ponowił to pytanie, przytaczając też komentarz prezydenta Andrzeja Dudy w tej sprawie, który w czwartek udzielił wywiadu Marcinowi Wronie. - Zobaczymy, co wyjaśnią służby. Pamiętajmy, że minister zawsze nadzoruje i odpowiada za swoje ministerstwo - mówił prezydent.
- Trudno nie zgodzić się tutaj z panem prezydentem. Ale w nawiązaniu do pana bezpośredniego pytania, to nie noszę się z zamiarem podania się do dymisji, dlatego że moje działania nie były i nie są przedmiotem analiz służb - odpowiedział Rau.
- W związku z tym muszę powiedzieć, że ja o działaniach tych służb wiedziałem od ponad roku, kiedy one rozpoczęły działanie wyjaśniające, czynności sprawdzające. Dobrze ponad rok temu. Wspierałem te działania, wiedziałem o nich, no i nigdy nie byłem sam przedmiotem dociekania tych służb - dodał.
Afera wizowa
Śledztwa w sprawie nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydawanie wiz prowadzą prokuratura i Centralne Biuro Antykorupcyjne. Do tej pory zarzuty w sprawie możliwego oszustwa wizowego usłyszało siedem osób.
Opozycja mówi o korupcji i twierdzi, że podejrzenia budzą setki tysięcy wydanych dokumentów. Szef PO Donald Tusk nazwał to "największą aferą XXI wieku w Polsce". Z kolei politycy Prawa i Sprawiedliwości przekonują, że afery nie ma. Szef partii Jarosław Kaczyński mówił, że "to nawet nie jest aferka".
Rau: polskie społeczeństwo czuje się dogłębnie dotknięte wypowiedziami Zełenskiego
Szef MSZ był też pytany o stosunki polsko-ukraińskie, w świetle kryzysu zbożowego oraz wystąpienia prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. - Alarmujące jest to, co widzimy, że niektórzy w Europie, jak niektórzy z naszych przyjaciół w Europie, grają naszą solidarnością w teatrze politycznym, robiąc ze sprawy zboża dreszczowiec - powiedział Zełenski w wystąpieniu w debacie generalnej 78. sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych.
Padło pytanie czy zamierza rozmawiać ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Dmytro Kułebą na temat załagodzenia kryzysu w stosunkach.
- Istnieje obecnie bardzo wyraźna - obawiam się ją nazwać "radykalną" - zmiana w postrzeganiu stosunków polsko-ukraińskich przez polską opinię publiczną. I to jest stan świadomości naszego społeczeństwa w tej kwestii, które bez wątpienia, (...) czuje się dogłębnie dotknięte tymi wypowiedziami pana prezydenta (Zełenskiego - red.), ale także innych polityków, co nie tworzy najlepszego klimatu do dalszych działań dyplomatycznych - powiedział Rau.
Dodał, że podobne pytanie usłyszał podczas zorganizowanego przez szefa dyplomacji USA Antony'ego Blinkena obiadu z szefami MSZ państw NATO, i że odpowiedział w ten sam sposób.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24