Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk mógł namawiać premiera do odwołania z datą wsteczną prezesa Prokuratorii Generalnej Leszka Boska, który został mianowany na sędziego Sądu Najwyższego, bo jako sędzia nie mógł pełnić tej funkcji - wynika z treści maili, które mają pochodzić ze skrzynki Dworczyka. - Nie komentuję cudzych rozmów - powiedział TVN24 Bosek.
10 października 2018 roku dr hab. Leszek Bosek, ówczesny prezes Prokuratorii Generalnej (pełnił tę funkcję od 2016 roku), został powołany przez prezydenta Andrzeja Dudę na sędziego Sądu Najwyższego.
W ramach reformy sądownictwa przeprowadzonej przez Prawo i Sprawiedliwość w 2017 roku (przepisy weszły w życie w 2018) powołano dwie nowe izby w Sądzie Najwyższym: Izbę Dyscyplinarną oraz Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, która rozpatruje skargi nadzwyczajne i orzeka o ważności wyborów. Bosek trafił do tej drugiej.
Leszek Bosek: nie komentuję cudzych rozmów
Michał Dworczyk tego dnia - o ile treść i daty maili są prawdziwe - zdawał premierowi relacje ze spotkania z dwoma wiceprezesami Prokuratorii Generalnej kierowanej od 2016 roku przez Leszka Boska, który tego dnia został powołany na sędziego Sądu Najwyższego, a - jak miał wskazywać Dworczyk - "zgodnie z obowiązującym prawem stanowiska sędziego nie można łączyć z wykonywaniem innych funkcji". Leszek Bosek, po przyjęciu nominacji, nie powinien podejmować czynności prawnych w imieniu Prokuratorii Generalnej, ale to jednak robił - jak wynika z treści maila - co może oznaczać, że będą nieważne.
Dlatego - jak miał pisać Dworczyk - premier powinien odwołać Boska i powołać nowego prezesa lub p.o. prezesa do czasu wyboru jej nowego szefa.
Według niego prokuratoria znajdowała się wówczas "w sytuacji kryzysowej zarówno finansowej jak i 'mentalnej'", a Leszek Bosek był "skonfliktowany z dużą częścią zespołu".
Z domniemanego maila szefa kancelarii premiera wynika, że Bosek już po nominacji na sędziego SN "upoważnił do dokonywania czynności" w imieniu prezesa prokuratorii Tomasza Chmala, dyrektora jednego z departamentów prokuratorii.
Tomasz Chmal, jak można przeczytać na stronie prokuratorii, to adwokat i ekspert ds. bezpieczeństwa energetycznego, który w latach 2005-2015 był ekspertem ds. energetycznych Instytutu Sobieskiego.
Leszek Bosek pytany przez TVN24 o sprawę odmówił komentarza.
- Nie komentuję cudzych rozmów ani też tego, co kto zapamiętał, jakichś notatek z jakichś spotkań, w których nie uczestniczyłem. Nie chcę tego robić, bo nie wypada sędziemu Sądu Najwyższego - oświadczył.
"Good guy" w mailu premiera
Na maila szefa kancelarii wysłanego 10 października po godzinie 23 - jeśli treść i daty są prawdziwe - Mateusz Morawiecki odpisał pół godziny po północy: "Chmala znam z Inst. Sobieskiego - good guy (dobry chłopak - red.). Ale chyba za krótko tam + jeśli Bosak go rekomenduje, to słabo". "Kto inny tam jest w zarządzie, kto by się nadawał? (pisownia oryginalna - red.)" - miał pytać premier.
Szef jego kancelarii miał napisać, że podczas rozmowy przed wakacjami "o zmianie w prokuratorii p. Prezes Julia z sędziami, rekomendowali na prezesa obecnego wiceprezesa Marka Millera". "Podobno był jedną z osób współtworzących Prokuratorię. Widziałem go raz w życiu - robi rozsądne wrażenie, słyszałem o nim dobre opinie" - miał napisać o wiceszefie prokuratorii Dworczyk.
Dokument do podpisu ze wsteczną datą
W innym mailu szef kancelarii premiera miał poinformować Morawieckiego, że zostały przygotowane "dwa projekty dokumentów do jego decyzji" o wymianie szefa prokuratorii.
"Jeden - odwołanie Boska z datą wczorajszą - to trzeba zrobić - bo został sędzią SN i nie ma innego wyjścia. Drugi - powołanie na P.O. prezesa - dotychczasowego wiceprezesa M. Millera. Jeżeli zmienisz zdanie to wystarczy zamienić nazwisko ale ktoś powinien zostać upoważniony do kierowania bieżącymi pracami Prokuratorii" - miał napisać Dworczyk.
Ostatecznie Miller pozostał na stanowisku wiceszefa prokuratorii, a na jej prezesa został wyznaczony Mariusz Haładyj.
Tłumaczenia Prokuratorii Generalnej
W związku z opisaną wyżej sytuacją zwróciliśmy się do Prokuratorii Generalnej z następującymi pytaniami:
1. Jaka jest procedura odwołania prezesa PG w sytuacji, gdy zostaje on powołany na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego? Kiedy powinno to nastąpić? Na jakich zasadach? Z czyjej inicjatywy: prezesa, premiera, kogoś innego? 2. Kiedy i jak wpłynęło pismo odwołujące Pana Leszka Boska? Lub/i kiedy wpłynęło pismo z rezygnacją Pana Leszka Boska z ww. funkcji? Lub jakieś inne pismo, skutkujące odwołaniem Pana Boska. 3. Kiedy i czyją decyzją Pan Chmal został powołany na p.o. prezesa PG? Poproszę również o skan. 4. Jak długo wówczas Pan Chmal pracował w PG? I na jakim stanowisku? 5. Czy wybór tej osoby był zgodny z przepisami? Tryb, data powołania, kandydat. 6. Kiedy i czyją decyzją Pan Miller został powołany na stanowisko p.o. prezesa PG?
Odpowiadając na pierwsze pytanie, Prokuratoria Generalna napisała: "Sędzia Sądu Najwyższego nie może pozostawać w innym stosunku służbowym lub podejmować dodatkowego zatrudnienia, z wyjątkiem zatrudnienia w charakterze pracownika naukowo-dydaktycznego, dydaktycznego lub naukowego u jednego pracodawcy, w łącznym wymiarze nieprzekraczającym pełnego wymiaru czasu pracy pracowników zatrudnionych w takim charakterze, o ile nie utrudnia to pełnienia obowiązków sędziego Sądu Najwyższego".
"Zatem stanowiska sędziego Sądu Najwyższego nie można łączyć ze stanowiskiem Prezesa Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej. W takim przypadku konieczne jest zakończenie stosunku pracy Prezesa Prokuratorii Generalnej RP. Zgodnie z przepisami Prezesa Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej odwołuje Prezes Rady Ministrów. Do dokonania takiej czynności Prezes Rady Ministrów nie potrzebuje wniosku innych podmiotów" - dodano.
Odpowiadając na kolejne pytanie, Prokuratoria napisała, że "czynności związane z odwołaniem pana Leszka Boska ze stanowiska Prezesa Prokuratorii Generalnej nastąpiły w ramach jego relacji z przedstawicielami Kancelarii Prezesa Rady Ministrów bez udziału służb Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej".
W odpowiedzi na pytanie trzecie czytamy, że "pan Tomasz Chmal nigdy nie pełnił obowiązków Prezesa Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej". Poinformowano również, że "Tomasz Chmal był zatrudniony w Urzędzie Prokuratorii na stanowisku Radcy PGRP w okresie od 6 września 2018 r. do 31 stycznia 2019 r". "W okresie od 6 września 2018 r. do 16 października 2018 r. pełnił on funkcję Dyrektora Departamentu Prawa Międzynarodowego i Europejskiego" - dodano.
Odnosząc się do pytania numer 5, Prokuratoria zapewniła, że "wybór pana Tomasza Chmala na wyżej wymienione stanowiska, tj. konkurs na stanowisko radcy Prokuratorii i powołanie na funkcję dyrektora był zgodny z przepisami".
Ponadto PG przekazała, że "decyzją Prezesa Rady Ministrów, z dniem 12 października 2018 r. panu Markowi Millerowi, dotychczasowemu wiceprezesowi Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej, zostało powierzone pełnienie obowiązków Prezesa Prokuratorii do czasu powołania jej Prezesa".
"Wobec powyższego Pan Marek Miller pełnił obowiązki Prezesa Prokuratorii do dnia 5 lutego 2019 r. tj. czasu obsadzenia stanowiska Prezesa Prokuratorii" - dodano. Jednocześnie zwrócono uwagę, że "pan Tomasz Chmal nie zajmował stanowiska p.o. Prezesa Prokuratorii Generalnej".
Interesowały nas również odpowiedź na pytanie, kto był prezesem Prokuratorii Generalnej lub pełnił jego obowiązki między 10 a 12 października 2018 roku, czyli w momencie, którego dotyczy domniemana korespondencja. "Zgodnie z przepisami pracami Prokuratorii kieruje Prezes Prokuratorii Generalnej przy pomocy wiceprezesów Prokuratorii Generalnej. W przypadku niemożności wykonywania zadań przez Prezesa, pracami Prokuratorii kierują wiceprezesi" - czytamy w odpowiedzi.
Otrzymaliśmy też z Prokuratorii Generalnej skan akt powołania Marka Millera na pełniącego obowiązki prezesa Prokuratorii Generalnej. Czytamy w nim, że Mateusz Morawiecki powierzył mu pełnienie obowiązków prezesa 12 października 2018 roku do czasu powołania prezesa.
"Sposób na dobre relacje z prezes TK"
Spotkanie z dwoma wiceprezesami prokuratorii Dworczyk miał też zrelacjonować w mailu wysłanym do prawdopodobnie prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej (wskazuje na to m.in. alias adresu mailowego japrzylebska@).
Dworczyk nawiązał też do spotkania z prezydenckim ministrem, wiceszefem jego kancelarii Pawłem Muchą na temat Leszka Boska, o czym w innym mailu - jak pisaliśmy - informował też premiera. Z treści maila można wnosić, że jego kandydatura nie była popierana przez premiera, co jednak miało nie podobać się prezydenckiemu ministrowi. Dworczyk tak opisywał reakcję Pawła Muchy: "Początkowo przyjął to słabo, ale po upewnieniu go, że nikt nie chce politycznie tego wykorzystywać, trochę się uspokoił".
Według rozmówcy TVN24 zbliżonego do Kancelarii Prezydenta Dworczyk i Mucha byli wyznaczani przez prezydenta i premiera do prowadzenia rozmów w sytuacji, gdy nie chcieli rozmawiać osobiście. - Nie mieli specjalnie bliskich relacji, co widać po tonie tej korespondencji, ale musieli się dogadać. Konsultowanie decyzji z Przyłębską to sposób na dobre relacje z prezes TK, która jest blisko Jarosława Kaczyńskiego - tłumaczy nasz informator.
Z korespondencji, o której pisaliśmy wcześniej, wynika, że zarówno premier Mateusz Morawiecki, jak i prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska mogli mieć bezpośredni wpływ na wybór p.o. prezesa jednej z nowych izb Sądu Najwyższego. Korespondencja na ten temat pojawiła się w środę na stronie internetowej publikującej maile, które mają pochodzić ze skrzynki Michała Dworczyka, szefa kancelarii premiera.
Kancelaria Prezydenta odmawia komentarza
Portal tvn24.pl zwrócił się z pytaniami do Kancelarii Prezydenta o potwierdzenie opisanych powyżej sytuacji.
1. Czy opisane w treści maili sytuacje i rozmowy miały miejsce? 2. Czy minister Paweł Mucha rozmawiał z ministrem Michałem Dworczykiem na temat Leszka Boska lub innych kandydatów? 3. Czy minister Mucha rozmawiał o tej sprawie z prezydentem Andrzejem Dudą? 4. Czy premier Morawiecki zgodnie z sugestią ministra Dworczyka wskazał nazwiska "negatywnie ocenianych" kandydatów? Jeśli tak - prosimy o podanie tych nazwisk. 5. Czy prezydent Duda uwzględnił przy podejmowaniu decyzji opinie premiera?
Kancelaria w odpowiedzi napisała, że "żądania zawarte we wniosku nie dotyczą informacji publicznej i jako takie znajdują się poza zakresem przepisów" ustawy o dostępie do informacji publicznej.
Dodała, że "utrwalone w orzecznictwie sądowym jest stanowisko, zgodnie z którym informacja publiczna jest pewną wiadomością dotyczącą faktów". "Tymczasem zawarte we wniosku pytania zawierają żądania ustosunkowania się do doniesień medialnych, a nie konkretnych działań adresata wniosku lub istniejących dokumentów urzędowych. Ponadto, definicja informacji publicznej obejmuje informację znajdującą się w posiadaniu podmiotu zobowiązanego do jej udostępnienia, istniejącą w formie utrwalonej (zmaterializowanej), tzn. zapisanej na nośniku informacji i dotyczącą sfery faktów" - przekazano.
"Pytania dotyczące przebiegu rozmów z zasady nie mogą być więc rozpatrzone w trybie i na zasadach dostępu do informacji publicznej" - napisała na zakończenie Kancelaria Prezydenta.
Wycieki z korespondencji członków rządu
O korespondencję dotyczącą obsady w Sądzie Najwyższym zapytaliśmy też w środę Centrum Informacyjne Rządu oraz Trybunał Konstytucyjny. Chcieliśmy dowiedzieć się między innymi, czy korespondencja jest prawdziwa, czy i do jakich rozmów doszło oraz czy premier Morawiecki i prezes Przyłębska mieli bezpośredni wpływ na wybór p.o. prezesa IKNiSP SN.
Centrum Informacyjne Rządu odpowiedziało nam krótko, że "nie komentuje treści materiałów wykorzystywanych do akcji dezinformacyjnej prowadzonej z terenu Federacji Rosyjskiej".
CIR zapytaliśmy, czy opisane w treści maili sytuacje i rozmowy miały miejsce. W szczególności: 1. Czy minister Dworczyk rozmawiał z prezydenckim ministrem Pawłem Muchą na temat Leszka Boska lub innych kandydatów? 2. Czy minister Dworczyk rozmawiał o tej sprawie z Julią Przyłębską lub wysłał prezes TK w tej sprawie maila? 3. Czy premier Morawiecki zgodnie z sugestią ministra Dworczyka wskazał nazwiska sędziów? Jeśli tak - proszę o podanie tych nazwisk. 4. Czy premier Morawiecki rozmawiał o tej sprawie z prezes Przyłębską?
Od czerwca na komunikatorach internetowych i specjalnie do tego celu stworzonych stronach internetowych publikowane są maile, które mają być służbową korespondencją członków rządu, prowadzoną za pośrednictwem prywatnych skrzynek mailowych. Do dziś nikt nie zakwestionował ich wiarygodności. W lipcu podczas konferencji prasowej Michał Dworczyk stwierdził, że rząd nie będzie "odnosić się do pojedynczych materiałów, bo to jest jeden z celów atakującego: wprowadzanie dyskusji słowo przeciwko słowu; tłumaczenia, co jest prawdziwe, co jest zmanipulowane, co jest całkowicie fałszywe".
Źródło: tvn24.pl