Śledztwo priorytetowe. Prokuratura weryfikuje wpływy polityczne na sprawę GetBack 

Źródło:
TVN24
Piotr Osiecki: do dziś nie rozumiem tych zarzutów, które mam postawione
Piotr Osiecki: do dziś nie rozumiem tych zarzutów, które mam postawioneTVN24
wideo 2/4
Piotr Osiecki: do dziś nie rozumiem tych zarzutów, które mam postawioneTVN24

To jedno z tych postępowań, które traktujemy priorytetowo - tak rzecznik Prokuratury Krajowej komentuje reportaż "GetBack. Obronić premiera" wyemitowany w "Superwizjerze". Prokuratura zapowiada analizę i weryfikację ewentualnych wpływów politycznych na śledztwo w sprawie upadku GetBack, w którym na szesnaście miesięcy aresztowano znanego przedsiębiorcę tylko za to, że sprzedał jedną ze spółek GetBackowi. 

Reporterzy "Superwizjera" ujawnili w sobotę na antenie TVN24 nieznane kulisy afery GetBack. Na naradzie u premiera Mateusza Morawieckiego miała zapaść decyzja o tym, kogo uznać winnym upadku GetBacku. W efekcie narady Komisja Nadzoru Finansowego odebrała licencję m.in. towarzystwu funduszy inwestycyjnych Altus. Dziennikarze "Superwizjera" ustalili, że dyrektorom w KNF przekazano, że na polecenie ówczesnego premiera należy od razu odebrać licencję na działalność m.in. Altus TFI. KNF skierował też zawiadomienie do prokuratury przeciwko Altusowi i Piotrowi Osieckiemu, które zostało dołączone do toczącego się śledztwa, mającego ujawnić winnych afery GetBack. Jednak postępowanie prokuratorskie odebrano śledczym z doświadczeniem, którzy nie godzili się na naciski. Wtedy, Piotr Osiecki, twórca Altusa, ze świadka w śledztwie w sprawie afery stał się nagle podejrzanym, którego aresztowano, w sumie, na szesnaście miesięcy.

Zarzuty na polityczne zapotrzebowanie to przestępstwo

Emisja reportażu "GetBack. Obronić premiera" wzbudziła silne reakcje. Do sprawy odniósł się w poniedziałek Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej, który stwierdził, że śledztwo jest obecnie analizowane. - Śledztwo dotyczące GetBacku jest objęte nadzorem Prokuratury Krajowej. Kierownictwo departamentu przestępczości gospodarczej, nadzorującego to postępowanie, zmieniło się w zasadzie kilka dni temu. Analiza tego postępowania wymaga czasu, przede wszystkim z uwagi na bardzo obszerny materiał dowodowy. Jest to jednak jedno z tych postępowań, które traktujemy priorytetowo – powiedział rzecznik.

Prokurator zapewnia, że analiza sprawy będzie dokładna. - Będziemy mieć również na uwadze konieczność weryfikacji ewentualnych wpływów politycznych na tok tego postępowania, między innymi w zakresie wskazanym w reportażu "Superwizjera", tj. zarówno co do kierunku postępowania, motywacji za tym stojącej, zmian personalnych w zespole prokuratorskim, jak również co do samej decyzji o stawianiu zarzutów określonym osobom, w tym Piotrowi Osieckiemu – tłumaczy Przemysław Nowak.

- Dodam, że stawianie komukolwiek zarzutów z uwagi na chwilowe "zapotrzebowanie" polityczne jest przestępstwem. Nie wiem, czy tak było w sprawie przeciwko Piotrowi Osieckiemu. Ale w ramach analizy na pewno taką ewentualność także zbadamy – mówi rzecznik Prokuratury Krajowej.

Dlaczego Piotr Osiecki został kozłem ofiarnym?

Zagrożenie dla Morawieckiego

Afera GetBack była bardzo niebezpieczna dla Prawa i Sprawiedliwości i dla nowego wtedy premiera Mateusza Morawieckiego. W 2018 roku Zjednoczona Prawica rządziła od trzech lat. PiS dominował w sondażach i szykował się do kolejnego wyborczego zwycięstwa. 

W pierwszym kwartale 2018 r. życiem publicznym wstrząsnęła gigantyczna afera finansowa. Getback - firma, która zajmowała się ściąganiem długów, wpada w kłopoty. Ponad dziewięć tysięcy osób zostało poszkodowanych. Straty wyniosły ponad dwa miliardy złotych. To było trzy razy więcej niż afera Amber Gold, która okazała się wielkim problemem dla rządów Platformy Obywatelskiej. 

Dla świeżo upieczonego premiera Morawieckiego zagrożeniem stała się publikacja listów i informacji od ówczesnego prezesa upadłego GetBacku. Okazało się bowiem, że nieżyjący już ojciec byłego premiera - Kornel Morawiecki - był zaangażowany w nieudaną próbę pozyskania przez GetBack od państwowych banków i Polskiego Funduszu Rozwoju kilkuset milionów złotych. Prezes GetBacku zeznawał o tym przez trzy dni w prokuraturze, gdy jeszcze był świadkiem. Co bardzo istotne - Kornel Morawiecki, zapytany o to przez dziennikarzy, wszystko potwierdził i opowiedział o tym, że był zaangażowany w pomoc spółce. Prokuratorki prowadzące wtedy śledztwo w sprawie upadku GetBacku chciały przesłuchać ojca i samego premiera.

Naciski i niedoświadczeni prokuratorzy 

Reporterzy "Superwizjera" rozmawiali z sygnalistami z prokuratury, którzy opowiedzieli o naciskach na pierwszym etapie tamtego śledztwa. 

Reporterzy: Kiedy zatem przesłuchano Kornela Morawieckiego i premiera? 

Sygnaliści: Nigdy. Prokuratorki musiały spowiadać się z każdego kroku. Kiedy w zeznaniach pojawił się Morawiecki senior - "góra" szybko wkroczyła do akcji. Bogdan Święczkowski zabronił przesłuchać ojca premiera. Naciskał na szybkie zarzuty dla prezesa GetBacku, które pozwoliłyby na jego areszt. Prokuratorki uważały, że cały zarząd GetBacku powinien dostać zarzuty. Święczkowski upierał się, że zarzut ma dostać prezes Konrad Kąkolewski i to z takiego artykułu, który nie miał odzwierciedlenia w dowodach. Ale według prokuratora krajowego był wystarczający, żeby wystąpić do sądu z wnioskiem o areszt.

Prokuratorka Katarzyna Calów-Jaszewska, która kierowała zespołem śledczym, wraz z pozostałymi prokuratorkami podała się do dymisji. Wtedy do Prokuratury Regionalnej w Warszawie oddelegowano niedoświadczonych prokuratorów, którzy nie znali się na sprawach gospodarczych i nie mieli większego doświadczenia. Wkrótce ogłosili zarzuty prezesowi GetBacku, a sąd na ich wniosek go aresztował.

W ciągu kolejnych tygodni "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że Kornel Morawiecki miał interweniować w sprawie GetBacku. Dwa dni później - jak dowiedzieliśmy się z przecieków mailowych na kanale Poufna Rozmowa - premier Morawiecki wraz z najbliższymi współpracownikami miał zastanawiać się, jak odpowiedzieć na zarzuty, które padają w publikacji. Rozwiązaniem miały być publikacje w rządowych mediach, według których za aferą mieli stać ludzie związani z obozem poprzedniej władzy.

Kąkolewski pisze o PiS  

Zaczęły pojawiać się kolejne publikacje odciągające GetBack od PiS-u. Następnie "Dziennik Gazeta Prawna" opublikował fragment listu Konrada Kąkolewskiego, aresztowanego już prezesa GetBacku. Zaś "Gazeta Wyborcza" ujawniła treść wszystkich listów. 

- Konrad Kąkolewski w tych listach ostrzegał, że upadek GetBacku grozi ogromnym kryzysem, wręcz społecznym, ze względu na wielkie straty, które przyniesie, a jednocześnie przypominał o swoich, jak to nazwał, zasługach dla obozu niepodległościowego, ponieważ GetBack sponsorował wiele wydarzeń organizowanych przez media sprzyjające PiS, łącznie z tym, że sponsorował też nagrody dla Jarosława Kaczyńskiego i dla premiera Morawieckiego - opowiada Wojciech Czuchnowski, dziennikarz "GW".

- Okazało się, że znaczna część takich najgorszych długów to były długi sprzedane GetBackowi przez banki państwowe. To były długi, o których było wiadomo, że są po prostu nie do odzyskania. W rezultacie GetBack rękami swoich klientów zapłacił bankom państwowym, żeby się pozbyły tego ciężaru tych złych długów i żeby mogły sobie po prostu wyczyścić tabelki ze strat, więc to też była niewątpliwie zasługa dla państwa, którym wtedy rządziło Prawo i Sprawiedliwość - dodaje.

Aferę z upadłością firmy windykacyjnej zaczęto nazywać w mediach "Amber Gold rządów Prawa i Sprawiedliwości". Politycy zaczęli odsuwać od siebie oskarżenia, ale należało podjąć bardziej drastyczne kroki. Znaleźć kozła ofiarnego. 

Narada u premiera 

Reportażystom "Superwizjera" udało się ustalić, że pod koniec lipca 2018 roku - kilka miesięcy po wszczęciu śledztwa i miesiąc po publikacjach "Gazety Wyborczej" - miało dojść do tajnej narady w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. 

Na naradzie w KPRM miano wytypować podmioty i osobę, która poniesie konsekwencję za sprawę GetBacku i odsunie oskarżenia od premiera. Dziennikarze dotarli do pracownika Komisji Nadzoru Finansowego, który zdecydował się opowiedzieć o tym, co działo się w KNF po naradzie, do której miało dojść w kancelarii premiera.

- Byłem świadkiem rozmowy, w której to jeden z dyrektorów zajmujących się rynkiem kapitałowym relacjonował dyspozycję, którą otrzymał od ówczesnego przewodniczącego Marka Chrzanowskiego. Dyspozycja ta została wydana po spotkaniu w kancelarii premiera. Było to spotkanie bezpośrednio poprzedzające wydanie tego polecenia, a to miało miejsce na przełomie lipca i sierpnia 2018 roku - mówi w reportażu "GetBack. Obronić premiera" informator z KNF.

Urzędnicy Komisji Nadzoru Finansowego mieli dostać polecenie wyeliminowania z rynku firmy Altus TFI. - Potrzeba było ofiar. I Altus był jedną z tych ofiar - ujawnia informator. 

Altus posiadał specjalną licencję KNF, dzięki której działał na rynku. - Komisja Nadzoru Finansowego ma bardzo szerokie kompetencje. Daje licencje, ale może zabrać - tłumaczy w reportażu pracownik KNF. 

- Co oznacza zabranie licencji? 

- Zabranie licencji oznacza śmierć takiego podmiotu na rynku.

"Rząd PiS działa, nie jest tak bezradne jak PO"

Dziennikarze "Superwizjera" dotarli do kolejnego informatora - byłego dyrektora z KNF w 2018 r., który zna szczegóły narady, w której udział miał wziąć także Mateusz Morawiecki. 

- Ówczesny szef KNF Marek Chrzanowski brał udział w naradzie z Mateuszem Morawieckim w sobotę, 21 lipca 2018 roku, w KPRM. Na tym spotkaniu premier miał zażądać od Chrzanowskiego natychmiastowego zabrania licencji prywatnym TFI współpracującym jakkolwiek z GetBackiem, a w szczególności Altusowi - oświadczył drugi informator.

Czytaj również: NIK: ruszyła kontrola w Komisji Nadzoru Finansowego

Reporterzy: Co po tym spotkaniu stało się w KNF?

- Dwa dni później Chrzanowski zwołał naradę, na której były osoby z departamentów: Postępowań, Funduszy Inwestycyjnych, Spółek Publicznych i Prawnego. Chrzanowski był wyraźnie zdenerwowany i zrelacjonował swoje sobotnie spotkanie z premierem Morawieckim. Przekazał, że "nie ma wyjścia i trzeba natychmiast, bez żadnych wcześniejszych kontroli, wszcząć postepowania w kierunku odebrania licencji przeciwko prywatnym towarzystwom funduszy inwestycyjnych". Jak podkreślił, postępowania te muszą zakończyć się zabraniem licencji - odpowiedział były dyrektor z KNF.

Reporterzy: Skąd takie gorączkowe działanie?

- Według Chrzanowskiego premier zażądał, aby niezwłocznie publicznie zostało to ogłoszone, aby pokazać, "że państwo rządów PiS działa, a nie jest bezradne jak przy aferze Amber Gold".

Maciej Duda ("Superwizjer") był gościem rozmowy w TVN24
Maciej Duda ("Superwizjer") był gościem rozmowy w TVN24TVN24

Zaprzeczenie Morawieckiego

Dziennikarze wysłali do byłego premiera pytania o to, czy na naradzie z jego udziałem zdecydowano, by Komisja Nadzoru Finansowego odebrała licencję firmie Altus, której właścicielem był Piotr Osiecki. Zapytaliśmy też, czy Mateusz Morawiecki wpływał na prokuraturę, by ogłosiła zarzuty biznesmenowi. 

Dostaliśmy w odpowiedzi, że premier Mateusz Morawiecki nie wziął udziału w naradzie, na której decydowano o Altus TFI. PiS podkreśliło, że to Komisja Nadzoru Finansowego sama stwierdziła poważne nieprawidłowości w tym towarzystwie funduszy inwestycyjnych i dlatego cofnięto mu licencję. 

Według premiera, decyzję tę potwierdził w 2023 roku sąd administracyjny. Ale pełnomocniczka Altus TFI twierdzi, że to nieprawda. Sąd jeszcze nie rozstrzygnął zasadności decyzji KNF. W odpowiedziach premiera czytamy także, że Mateusz Morawiecki nie wpływał na prokuraturę.

Pod lufami CBA

Altus to towarzystwo funduszy inwestycyjnych, czyli specjalistyczna instytucja finansowa, której głównym zadaniem jest zbieranie pieniędzy od wielu osób i ich inwestowanie na przykład w akcje na giełdzie czy obligacje. Cel jest prosty - zainwestować tak, żeby zarobić. Kim jest Piotr Osiecki, który był jej właścicielem, i dlaczego właśnie na niego miał zapaść wyrok?

Piotr Osiecki bardzo pasował do roli kozła ofiarnego - był biznesmanem i uczniem Leszka Balcerowicza. Znany na rynku finansowym, zarządzał olbrzymimi pieniędzmi, a w dodatku prowadził w przeszłości interesy z GetBackiem. Dwa dni po publikacji przez "Gazetę Wyborczą" listu Konrada Kąkolewskiego do premiera rozwiązano poprzedni zespół prokuratorek. Tego samego dnia Piotr Osiecki przyszedł do warszawskiej Prokuratury Regionalnej, wezwany jako świadek. Był na liście świadków do przesłuchania. Prokuratorki analizowały wszystkie duże transakcje zawarte przez GetBack. Osiecki sprzedał GetBack jedną z firm windykacyjnych z jego funduszu inwestycyjnego za 207 mln zł.

Ale nikt nie chciał go przesłuchać. Pracował już nowy zespół prokuratorów.

 - Przyszedłem na wezwanie pań prokurator z dwoma pudłami dokumentów dotyczących tej transakcji. Dowiedziałem się, że właśnie zmienił się zespół prokuratorów zajmujący się tą sprawą i nie będę przesłuchany tego dnia i nie wiadomo, czy i kiedy będę przesłuchany w ogóle - opowiada w reportażu Osiecki. I dodaje: - Spałem. Nagle usłyszałem walenie do drzwi. Szybko wstałem, zbiegłem na dół, otworzyłem drzwi i zostałem powalony na ziemię. Zobaczyłem agentów CBA z długą bronią wymierzoną we mnie. No i jakby świat się cofnął i i zatrzymał w miejscu. I w prokuraturze usłyszałem zarzut, że wyrządziłem rzekomo GetBack szkodę w wysokości 37 milionów złotych poprzez sprzedaż spółki, że taki zarzut został przygotowany sześć dni przed tym zatrzymaniem, ale prokurator stwierdził chwilę później, że ten zarzut już jest nieaktualny i że stawia mi zarzut, że wyrządziłem GetBack szkodę w kwocie 160 milionów złotych, że to się zmieniło w ciągu tych sześciu dni.

16 miesięcy w areszcie

Piotr Osiecki spędził w areszcie łącznie 16 miesięcy, które były podzielone na trzy okresy trwania tymczasowego aresztowania. Co przeżył w trakcie aresztowania? Czy zarzuty, które mu ogłoszono, w ogóle są zgodne z prawem, i co na to obecnie mówi prokuratura? 

Osiecki i jego obrończyni Katarzyna Szwarc byli gośćmi studia "Superwizjera".

Jak powiedział Piotr Osiecki, "bardzo szczerze, ja do dziś nie rozumiem tych zarzutów, które mam postawione". - One się sprowadzają do tego, że ja, działając w interesie moich funduszy i klientów funduszy, rzekomo sprzedałem jedną ze spółek, która była w aktywach funduszy Altusa, zbyt drogo, gdzie elementarną zasadą ekonomii i działania w biznesie jest to, że sprzedający chce sprzedać jak najlepiej, kupujący chce kupić jak najtaniej - dodał.

- Taka jest filozofia zarządzania aktywami, jeżeli nikt nikogo nie oszukuje, nic nie ukrywa. A ja nigdy nikogo nie oszukałem, nic nie ukryłem. Działałem wyłącznie w interesie moich klientów i funduszy. W najlepiej ich pojętym interesie, tak żeby jak najlepiej wykonywać moją pracę - stwierdził.

O ocenę sytuacji została zapytana także jego obrończyni. - Od strony prawnej te zarzuty nie mają żadnego sensu, dlatego że to, co jest najważniejsze, to Piotr Osiecki właśnie z mocy prawa był zobowiązany do działania w interesie zarządzanych przez siebie funduszy. A nie do działania na rzecz czy w interesie drugiej strony tej transakcji - odpowiedziała.

- Jeśli chodzi o interesy tej drugiej strony, to odpowiedzialny za ich zabezpieczenie był zarząd tamtej spółki. I postawienie tych zarzutów Piotrowi Osieckiemu od strony legalnej nie ma żadnego sensu. Można tak naprawdę, w sensie prawnym, działać na szkodę spółki, którą się nie zarządza. A tak są sformułowane te zarzuty względem Piotra Osieckiego - dodała Katarzyna Szwarc.

Obrończyni Piotra Osieckiego Katarzyna Szwarc: od strony prawnej zarzuty nie mają żadnego sensu
Obrończyni Piotra Osieckiego Katarzyna Szwarc: od strony prawnej zarzuty nie mają żadnego sensu TVN24

Jak stwierdziła, "skutki tego, co spotkało Piotra Osieckiego, do dzisiaj są bardzo daleko idące". - Ja przypomnę, że po pięciu latach od postawienia zarzutów nadal nie ma aktu oskarżenia, a Piotr Osiecki jest wciąż podejrzanym i z tego też wynikają określone rygory nałożone na Piotra Osieckiego - kontynuowała.

Szwarc oceniła, że "w momencie stawiania Piotrowi Osieckiemu zarzutów, tej sprawy nikt nie rozumiał również w prokuraturze". - Myślę, że prokuratorami też było bardzo łatwo manipulować na tamtym etapie, gdzie dzisiaj już to zrozumienie jest dużo większe. Nie ukrywam, że my liczymy na to, że dzisiaj, na bazie tych dokumentów, które są zgromadzone w aktach sprawy, bo tak naprawdę to jest sprawa gospodarcza, tu powinniśmy bazować na dokumentach, na opiniach, a nie na zeznaniach świadków czy wyjaśnieniach - że ten zarzut zostanie umorzony - powiedziała. - Zresztą w dniu wczorajszym złożyliśmy taki wniosek o umorzenie tego zarzutu - dodała.

Piotr Osiecki opowiedział, że "skala dewastacji, zniszczenia mojego życia, życia mojej rodziny, ale również mojej firmy, czy też funduszy i pieniędzy, i majątków moich klientów, których grupa Altusa ma 70 tysięcy, jest ogromna". - Skala zniszczeń, która była po moim zatrzymaniu i po całej ustawce dotyczącej odebrania licencji Altusowi na warszawskiej giełdzie, szła w miliardy złotych. (...) Tamto działanie, no już dzisiaj wiemy, że ono było stricte motywowane politycznie. Natomiast od strony patrzenia na dobro państwa i rynku kapitałowego, było kompletnie bezrozumne - stwierdził.

- W mojej historii najczęściej powtarzane słowo w naszych rozmowach to jest "niewiarygodne". (...) Ja byłem trzykrotnie aresztowany za to samo, absolutnie bezprecedensowa sytuacja, i był czas, kiedy byłem jednocześnie aresztowany i było utrzymywane rekordowe poręczenie majątkowe 108 milionów złotych - kontynuował.

- Pojawił się artykuł napisany przez panią Jagodę Frycz o tym, że ja rzekomo wychodziłem bezprawnie z aresztu i byłem widziany na uczelni Koźmińskiego (Akademia Leona Koźmińskiego - red.). Dzisiaj ta sprawa znalazła epilog. My doprowadziliśmy do tego, że ta dziennikarka została skazana prawomocnie za zniesławienie - dodał.

"Gumką wytarte 2,4 miliarda złotych"

- Po tym artykule wprowadzono specjalne, dziesięciopunktowe obostrzenia dotyczące mnie w areszcie, gdzie byłem gorzej traktowany niż ludzie z gangu mokotowskiego. (...) Takie dziesięciopunktowe obostrzenia: strój, specjalny ubiór, zakaz wychodzenia z celi, pełne monitorowanie, sprawdzanie regularne, przesłuchiwanie współosadzonych, czy ja na pewno jestem tą samą osobą, która była, czy ja nie mam daru bilokacji i czy nie wyszedłem z tego aresztu, bo byłem rzekomo widziany na tej uczelni Koźmińskiego - mówił Osiecki.

Piotr Osiecki: w areszcie byłem traktowany gorzej niż ludzie z gangu mokotowskiego
Piotr Osiecki: w areszcie byłem traktowany gorzej niż ludzie z gangu mokotowskiego TVN24

Jak dodał, "dzisiaj sytuacja (jest) taka, że cały czas obligatariusze GetBacku nie dostali swoich pieniędzy, został przeforsowany bardzo dyskusyjny, kontrowersyjny układ, który jest skrajnie niekorzystny dla tych obligatariuszy". - "Gumką myszką" wytarto 2,4 miliarda złotych zobowiązań w stosunku do tych obligatariuszy, a dzisiaj nadal beneficjentami GetBacku, tego w restrukturyzacji już, są stricte osoby fizyczne, które doprowadziły do takiej kompletnie chorej sytuacji. Także nie osiągnięto żadnych celów od strony zabezpieczenia interesu obligatariuszy, a nawet oni dzisiaj są po prostu cały czas poszkodowani - powiedział.

Katarzyna Szwarc dodała, że "to wszystko tak naprawdę działo się w tle historii Piotra Osieckiego, która miała na celu przykrycie tego, kto jest prawdziwym beneficjentem afery GetBack". - Tak naprawdę, do dnia dzisiejszego ci beneficjenci afery GetBack nie są w żaden sposób przez organy państwa dotknięci, wręcz przeciwnie. Zostały ujawnione nagrania pana prezesa (Orlenu Daniela - red.) Obajtka, w których wprost się mówi o ustawce pomiędzy KNF-em a Abris (głównym akcjonariuszem GetBacku - red.) - dodała.

Katarzyna Szwarc: celem było przykrycie tego, kto jest prawdziwym beneficjentem afery GetBack
Katarzyna Szwarc: celem było przykrycie tego, kto jest prawdziwym beneficjentem afery GetBackTVN24

Autorka/Autor:Maciej Duda, Łukasz Ruciński 

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: "Superwizjer" TVN

Pozostałe wiadomości

Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała o zarzutach dla dwóch mężczyzn w związku ze sprawą śmierci trzech starszych kobiet. 43-letni Polak usłyszał pięć zarzutów, w tym trzech zabójstw. 33-letni Ukrainiec miał natomiast brać udział w jednym zabójstwie, odpowie też za paserstwo. Policja pokazała film z zatrzymania podejrzanego tuż po napadzie na 73-letnią kobietę w mieszkaniu przy ulicy Wąwozowej.

Zabójstwa starszych kobiet w Warszawie. Prokuratura o zarzutach i "motywacji z Dostojewskiego". Film z akcji zatrzymania

Zabójstwa starszych kobiet w Warszawie. Prokuratura o zarzutach i "motywacji z Dostojewskiego". Film z akcji zatrzymania

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Magda Łucyan, dziennikarka Faktów "TVN" i TVN24, została laureatką Nagrody Radia ZET imienia Andrzeja Woyciechowskiego w kategorii "Dziennikarz dla planety". Łucyan jest autorką programu "Rozmowy o końcu świata" w TVN24. - Mam marzenie, by przestać prowadzić ten program, by nie był on już potrzebny, bym mogła powiedzieć, że końca nie będzie - mówiła laureatka.

Dziennikarka "Faktów" TVN i TVN24 Magda Łucyan z nagrodą "Dziennikarz dla planety"

Dziennikarka "Faktów" TVN i TVN24 Magda Łucyan z nagrodą "Dziennikarz dla planety"

Źródło:
TVN24

W środę wieczorem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wystąpieniu wideo oświadczył, że oczekuje gwarancji bezpieczeństwa dla swojego państwa przed podpisaniem ze Stanami Zjednoczonymi umowy o partnerstwie w wydobyciu ukraińskich złóż naturalnych. Potwierdził także swoją wizytę w Waszyngtonie w najbliższy piątek.

Zełenski potwierdził wizytę w USA. Chce gwarancji bezpieczeństwa

Zełenski potwierdził wizytę w USA. Chce gwarancji bezpieczeństwa

Źródło:
PAP

W prognozach na kolejne dni widać większe opady, jakich dawno nie prognozowano, które mają szansę nieco poprawić sytuację hydrologiczną w części kraju. - Będą to na ogół opady deszczu, jedynie w obszarach górskich spodziewane są opady mieszane, a wysoko w górach intensywne opady śniegu - przekazał synoptyk tvnmeteo.pl Tomasz Wakszyński. W weekend termometry pokażą maksymalnie 7 stopni Celsjusza.

Istotne zmiany w pogodzie. Czegoś takiego nie było od dawna

Istotne zmiany w pogodzie. Czegoś takiego nie było od dawna

Źródło:
tvnmeteo.pl

- To, co proponuje Donald Trump w wielu kwestiach, to pogłębianie chaosu, którego już w świecie mieliśmy dostatecznie dużo - zauważył w "Kropce nad i" Aleksander Kwaśniewski. Były prezydent odniósł się w programie do amerykańskiego podejścia wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę i działań administracji Donalda Trumpa wobec tego konfliktu.

"Okazuje się, że liderem chaosu jest prezydent Stanów Zjednoczonych. Tego nigdy nie było"

"Okazuje się, że liderem chaosu jest prezydent Stanów Zjednoczonych. Tego nigdy nie było"

Źródło:
TVN24

Michelle Trachtenberg, aktorka znana między innymi z seriali "Buffy: Postrach wampirów" i "Plotkara", zmarła w wieku 39 lat. Informację o jej śmierci przekazały amerykańskie media, powołując się na źródła policyjne.

Michelle Trachtenberg nie żyje. Grała w "Plotkarze" i "Buffy: Postrach wampirów"

Michelle Trachtenberg nie żyje. Grała w "Plotkarze" i "Buffy: Postrach wampirów"

Źródło:
ABC News, Guardian, BBC

Watykan poinformował w środę wieczorem o "dalszej, lekkiej poprawie" stanu papieża Franciszka, przebywającego w Poliklinice Gemelli od 14 lutego. W wydanym biuletynie nie ma już słowa "krytyczny" w odniesieniu do stanu klinicznego papieża. Jak zaznaczono, tomografia komputerowa wykazała normalną ewolucję stanu zapalnego płuc.

Nowy komunikat w sprawie zdrowia papieża

Nowy komunikat w sprawie zdrowia papieża

Źródło:
Reuters, PAP

Władze Macedonii Północnej planują wystawić na aukcję majątek byłego premiera Nikoły Gruewskiego. W 2018 roku polityk uciekł na Węgry, by uniknąć kary więzienia. Uzyskał azyl polityczny i przebywa tam do dziś.

Były premier uciekł na Węgry. Władze chcą sprzedać jego majątek  

Były premier uciekł na Węgry. Władze chcą sprzedać jego majątek  

Źródło:
PAP, frontline.mk, tvn24.pl

Kierujący renaultem potrącił na przejściu dla pieszych 68-latkę i po niej przejechał. Mimo prawie godzinnej reanimacji kobiety nie udało się uratować. 77-letni kierowca chce się dobrowolnie poddać karze.

Potrącił kobietę i po niej przejechał. Nie przeżyła. Kierowca chce się poddać karze

Potrącił kobietę i po niej przejechał. Nie przeżyła. Kierowca chce się poddać karze

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Jeżeli obecny prezydent Stanów Zjednoczonych powtarza jeden do jednego propagandę Putina, że Ukraina jest sama sobie winna, że Zełenski jest dyktatorem, że należy jak najszybciej przeprowadzić wybory w Ukrainie, ogarniętej wojną, to jest najlepszy dowód, że słucha tylko jednej strony - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 kandydatka Lewicy w wyborach prezydenckich Magdalena Biejat.

"To jasne, że Trump chce zakończyć tę wojnę kosztem Ukrainy"

"To jasne, że Trump chce zakończyć tę wojnę kosztem Ukrainy"

Źródło:
TVN24

Wielka sala bankietowa udekorowana malowidłami w stylu dionizyjskim to najnowsze odkrycie archeologów w Pompejach. - Za sto lat dzisiejszy dzień zostanie zapamiętany jako historyczny - powiedział w środę włoski minister kultury Alessandro Giuli. Znaleziska dokonano w centralnej części terenu archeologicznego, gdzie trwają prace wykopaliskowe.

"Nadzwyczajne" odkrycie w Pompejach

"Nadzwyczajne" odkrycie w Pompejach

Źródło:
PAP, Reuters

Użytkownicy aplikacji mObywatel mogą skorzystać z nowej usługi "Podpisz dokument". Dzięki temu właściciele elektronicznych dowodów osobistych uzyskali możliwość podpisywania oświadczeń lub innych dokumentów kierowanych na przykład do urzędu lub instytucji państwowej. - Podpis osobisty możemy wykorzystywać w kontaktach z administracją i wtedy ten podpis jest traktowany na równi z podpisem osobistym - tłumaczył na antenie TVN24 BiS Rafał Sionkowski z Centralnego Ośrodka Informatyki. 

Tak możemy podpisać dokument. Nowa usługa w aplikacji mObywatel

Tak możemy podpisać dokument. Nowa usługa w aplikacji mObywatel

Źródło:
TVN24 BIS, PAP

Takie zaproszenie, za pośrednictwem mediów społecznościowych, wystosował do Elona Muska Mark Kelly, senator Partii Demokratycznej i były astronauta. Stał się on stroną konfliktu, jaki wybuchł w sieci po tym, gdy szef SpaceX oznajmił, że astronauci Sunita Williams i Butch Wilmore, przebywający na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej dłużej niż zakładano, zostali na niej "porzuceni z powodów politycznych" przez administrację Joe Bidena.

"Hej Elon, kiedy w końcu zdobędziesz się na odwagę, by wsiąść do rakiety i porozmawiać"?

"Hej Elon, kiedy w końcu zdobędziesz się na odwagę, by wsiąść do rakiety i porozmawiać"?

Ta sprawa dzieliła administrację Donalda Trumpa i władze w Kijowie, ale wygląda na to, że ostatecznie doszło do porozumienia. Ukraina - najprawdopodobniej już w najbliższy piątek - podpisze umowę z USA w sprawie dostępu do zasobów mineralnych. Portal Europejska Prawda publikuje 11 punktów umowy.

To ma być "ostateczna wersja" umowy między USA a Ukrainą. Co w niej jest

To ma być "ostateczna wersja" umowy między USA a Ukrainą. Co w niej jest

Aktualizacja:
Źródło:
New York Times, Radio Swoboda, BBC, Ukraińska Prawda, PAP, Europejska Prawda
Zabił na pasach dwie seniorki, hamował w ostatniej chwili. "Być może zabrakło mu doświadczenia"

Zabił na pasach dwie seniorki, hamował w ostatniej chwili. "Być może zabrakło mu doświadczenia"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Premier Donald Tusk na wniosek ministra spraw wewnętrznych i administracji odwołał ze stanowiska Komendanta Głównego PSP nadbrygadiera Mariusza Feltynowskiego - przekazał rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński. Znane jest nazwisko następcy. O tym, że przesądzone jest odejście Feltynowskiego, informowali wcześniej dziennikarze tvn24.pl i TVN24 Robert Zieliński i Piotr Świerczek.

Premier odwołał Komendanta Głównego PSP i powołał jego następcę

Premier odwołał Komendanta Głównego PSP i powołał jego następcę

Źródło:
tvn24.pl

Do śmiertelnego potrącenia pieszej doszło na jednym z parkingów w Strzelcach Opolskich. Tam kierująca hondą przejechała kobietę, która chwilę wcześniej po wyjściu ze sklepu przewróciła się na jej miejscu parkingowym. Piesza zmarła.

Kobieta upadła na parkingu. Przejechał ją samochód

Kobieta upadła na parkingu. Przejechał ją samochód

Źródło:
tvn24.pl

- Ruszamy do konsultacji z mieszkańcami, to zapewne będzie bardzo trudny proces, bo będzie wzbudzał bardzo dużo emocji, jak zawsze przy tego typu programach. Ale jestem optymistą - powiedział w programie "Fakty po Faktach" minister, pełnomocnik rządu do spraw odbudowy po powodzi Marcin Kierwiński. W środę zaprezentowano samorządowcom "Program redukcji ryzyka powodziowego w zlewni Nysy Kłodzkiej".

"Ten proces będzie wzbudzał bardzo dużo emocji"

"Ten proces będzie wzbudzał bardzo dużo emocji"

Źródło:
TVN24

Policjanci z bielańskiej komendy szukają 35-letniej Agnieszki Parfieńczyk, która ukrywa się od 2022 roku. Kobieta poszukiwana jest listem gończym wydanym przez Prokuraturę Rejonową Warszawa Śródmieście-Północ. Policja publikuje jej wizerunek.

Jest poszukiwana listem gończym, ukrywa się od trzech lat

Jest poszukiwana listem gończym, ukrywa się od trzech lat

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Marek Grabowski nie żyje. Odszedł w wieku 63 lat. W trakcie blisko 40-letniej kariery aktor wcielał się w liczne role teatralne i serialowe. Najmocniej w pamięci widzów zapisał się za sprawą występów w "Klanie".

Nie żyje Marek Grabowski. Aktor miał 63 lata

Nie żyje Marek Grabowski. Aktor miał 63 lata

Źródło:
filmpolski.pl, tvn24.pl

Europejska organizacja konsumentów BEUC wyraziła zaniepokojenie planami Donalda Trumpa dotyczącymi wprowadzenia ceł odwetowych w odpowiedzi na unijne przepisy cyfrowe, regulujące działalność gigantów technologicznych. "Zasady dotyczące tego, jak firmy, niezależnie od ich kraju pochodzenia, powinny zachowywać się wobec 450 milionów europejskich konsumentów, muszą być ustalane w Europie" - napisano w oświadczeniu.

"Niezwykle niepokojące, że administracja USA grozi odwetem"

"Niezwykle niepokojące, że administracja USA grozi odwetem"

Źródło:
PAP

Para z Australii opowiedziała mediom o "traumatycznym" przeżyciu na pokładzie samolotu, którym leciała na wakacje. Na siedzieniu obok umieszczono ciało zmarłej współpasażerki.

Lecieli na wakacje do Wenecji. Załoga samolotu umieściła obok nich zwłoki

Lecieli na wakacje do Wenecji. Załoga samolotu umieściła obok nich zwłoki

Źródło:
Channel Nine, BBC

Strażnicy miejscy interweniowali na warszawskim Ursynowie, gdzie miejsce parkingowe zajmował porzucony na pierwszy rzut oka niebieski volkswagen. Okazało się jednak, że sprawa jest poważniejsza. Przejęli ją policjanci.

Zagadka porzuconego niebieskiego samochodu

Zagadka porzuconego niebieskiego samochodu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa otrzymała zgłoszenie o wielorybie, który miał zaplątać się w sieci przy brzegu w Międzyzdrojach. Na miejscu kilka godzin trwała akcja z udziałem służb. Zwierzę, które okazało się humbakiem, udało się uratować, co można zaobserwować na nagraniach.

"Chyba zrozumiał, że chcemy mu pomóc". Uwolnili wieloryba z sieci

"Chyba zrozumiał, że chcemy mu pomóc". Uwolnili wieloryba z sieci

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, międzyzdroje.tv, TVN24, PAP

Warszawscy prokuratorzy dostali na służbowe skrzynki pocztowe wiadomość zachęcającą do przekazania 1,5 procent podatku na rzecz Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Jej nadawcą była Prokuratura Okręgowa w Warszawie. - Nie widzimy jakiegokolwiek naruszenia zasad apolityczności prokuratury w przekazaniu tej, jak i innych próśb - twierdzi rzecznik jednostki prokurator Piotr Antoni Skiba.

1,5 procent dla byłej fundacji ministra? Apel do pracowników prokuratury

1,5 procent dla byłej fundacji ministra? Apel do pracowników prokuratury

Źródło:
tvnwarszawa.pl
W całym kraju szczepionkę przyjęło tylko kilkaset dzieci. A jest bezpłatna

W całym kraju szczepionkę przyjęło tylko kilkaset dzieci. A jest bezpłatna

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Historia pana Piotra z Dębna, któremu od 12 lat zanikają płuca, poruszyła widzów "Faktów" TVN i TVN24. Dzięki nim dla poważnie chorego mężczyzny zebrano już pół miliona złotych.

Historia pana Piotra poruszyła widzów. Zebrano już pół miliona złotych

Historia pana Piotra poruszyła widzów. Zebrano już pół miliona złotych

Źródło:
tvn24.pl

Ilu Polaków mieszkających w USA głosowało na Donalda Trumpa w ostatnich wyborach? Według niego samego aż 84 procent. Posłowie PiS uważają, że to dzięki dobrym kontaktom z Andrzejem Dudą. Tylko że nie znaleźliśmy danych potwierdzających tezę Trumpa.

Trump i "84 procent Polaków", które na niego głosowało. "Bardzo nieprawdopodobne"

Trump i "84 procent Polaków", które na niego głosowało. "Bardzo nieprawdopodobne"

Źródło:
Konkret24

Co najmniej 46 osób, w tym wielu oficerów i cywilów, zginęło w wyniku katastrofy samolotu wojskowego, który rozbił się na obrzeżach stolicy Sudanu, Chartumie - poinformowała armia. Przyczyną wypadku maszyny była awaria techniczna.

Wojskowy samolot runął tuż po starcie. Nie żyje 46 osób, w tym jeden z najwyższych dowódców

Wojskowy samolot runął tuż po starcie. Nie żyje 46 osób, w tym jeden z najwyższych dowódców

Źródło:
PAP

W środę odbyła się premiera książki "Taka twoja uroda. Jak endometrioza niszczy życie Polek". Jej autorkami są reporterki "Faktów" TVN Magda Łucyan i Katarzyna Górniak, które wcześniej stworzyły na ten temat reportaż. - To jest książka o tym, czym jest obezwładniający ból, jak długo czeka się na diagnozę, jak łatwo ignoruje się kobiety - mówiła podczas premiery Łucyan. Górniak dodała, że "system wciąż nie widzi kobiet z endometriozą".

Premiera książki reporterek "Faktów" TVN. "System wciąż nie widzi kobiet z endometriozą"

Premiera książki reporterek "Faktów" TVN. "System wciąż nie widzi kobiet z endometriozą"

Źródło:
TVN24

Reportaż "Krąg Putina. Tajemnice rosyjskich majątków w Europie" Ewy Galicy z "Superwizjera" TVN znalazł się w finale Nagrody im. Jarosława Ziętary za dziennikarstwo śledcze 2025. To już kolejne wyróżnienie dla filmu, którego autorka postanowiła sprawdzić, czy inwazja na Ukrainę wpłynęła na uszczuplenie majątków rosyjskich oligarchów.

Dziennikarka "Superwizjera" w finale prestiżowej nagrody

Dziennikarka "Superwizjera" w finale prestiżowej nagrody

Źródło:
tvn24.pl

Byli dyrektorzy Lasów Państwowych usłyszeli zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków - przekazała Prokuratura Krajowa. Wobec podejrzanych prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, zakazu kontaktowania się ze wskazanymi osobami, zakazu opuszczania kraju oraz poręczenia majątkowego w wysokości 50 tysięcy złotych.

Są zarzuty dla byłych dyrektorów Lasów Państwowych

Są zarzuty dla byłych dyrektorów Lasów Państwowych

Źródło:
tvn24.pl

Dziennikarki "Faktów" TVN i TVN24 - Adrianna Otręba i Anna Wilczyńska zostały wyróżnione nagrodami Fundacji "Twarze Depresji". Przyznano je za wspieranie, poprzez materiały dziennikarskie, prowadzonych przez Fundację działań.

Dziennikarki TVN i TVN24 z nagrodami Fundacji "Twarze Depresji"

Dziennikarki TVN i TVN24 z nagrodami Fundacji "Twarze Depresji"

Źródło:
tvn24.pl