"Dawał przyzwoitym nadzieję", był "wzorem dla wielu sędziów i Polaków", "nosił w sobie światło"

czarnobialesor-strzembosz-ph4736165
Waldemar Żurek uczcił śmierć profesora Adama Strzembosza minutą ciszy
Źródło: TVN24
W wieku 95 lat zmarł profesor Adam Strzembosz, były pierwszy prezes Sądu Najwyższego. "'Są i będą w Polsce przyzwoici ludzie' - mówił w 2019 roku. Dawał tym przyzwoitym nadzieję, którą tak łatwo było wtedy utracić" - napisał na X premier Donald Tusk. Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek ocenił, że Strzembosz był "wzorem dla wielu sędziów i wielu Polaków", a marszałek Sejmu Szymon Hołownia mówił, iż "nosił w sobie światło".

W nocy z czwartku na piątek odszedł profesor Adam Strzembosz - nestor polskich prawników, profesor nauk prawnych, były pierwszy prezes Sądu Najwyższego oraz nauczyciel akademicki, związany głównie z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim.

Tusk: dawał przyzwoitym nadzieję

Premier Donald Tusk opublikował wpis upamiętniający zmarłego profesora.

"Adam Strzembosz, Pierwszy Sędzia Rzeczpospolitej, nie żyje. Twardo bronił Konstytucji i rządów prawa. 'Są i będą w Polsce przyzwoici ludzie' - mówił w 2019 roku. Dawał tym przyzwoitym nadzieję, którą tak łatwo było wtedy utracić" - napisał na X.

Żurek: bohater naszych czasów

Podobnie profesora wspomniał minister sprawiedliwości Waldemar Żurek.

"Nie żyje wielki człowiek - prof. Adam Strzembosz. Prawdziwy obrońca wartości demokratycznych i Konstytucji. Sędzia, wzór dla wielu sędziów i wielu Polaków. Bohater naszych czasów" - napisał.

Minister sprawiedliwości uczcił również śmierć prof. Strzembosza minutą ciszy podczas konferencji prasowej w budynku Sądu Najwyższego. - Chciałbym, żebyśmy symboliczną minutą ciszy uczcili śmierć tego bohatera wymiaru sprawiedliwości - mówił.

Hołownia: nosił w sobie światło

Strzembosza wspominał też na konferencji prasowej marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

Jak ocenił, był on "wielką postacią". Mówił, że jako marszałek Sejmu miał okazję spotykać się z nim kilkukrotnie. - Zawsze kiedy trzeba było prosić o radę, był gotowy przyjechać tutaj, długo rozmawiać, próbować rozsupływać wszystkie te węzły, które narosły w polskim w systemie ustrojowym, ale też w systemie praworządności i wymiarze sprawiedliwości - wskazywał Hołownia.

hololwnia
Szymon Hołownia o profesorze Adamie Strzemboszu: nosił w sobie światło
Źródło: TVN24

- Byłem zawsze ujęty jego nieprawdopodobną klasą i pokorą. To był człowiek organicznie niezdolny do narzucania swojej woli komukolwiek, a jednocześnie absolutnie bezkompromisowy w tym, co sądzi i w tym, co myśli - dodał.

- To był człowiek, o którym mogę powiedzieć tylko z ogromną wdzięcznością, że nosił w sobie światło. Przez tę jego pokorę, przez tę jego mądrość, biło autentyczne światło - podsumował Hołownia.

Profesor Zoll: był wzorem

Informację o odejściu Adama Strzembosza skomentował też na antenie TVN24 były prezes Trybunału Konstytucyjnego i były Rzecznik Praw Obywatelskich Andrzej Zoll, który był wieloletnim współpracownikiem zmarłego.

- Był wzorem dla prawników, dla sędziów szczególnie. Był wzorem osobowości i prawości - podkreślił.

- Kiedy był pierwszym prezesem Sądu Najwyższego, ja byłem prezesem Trybunału Konstytucyjnego. Wiele nas wtedy łączyło – wspominał profesor Andrzej Zoll. – To były dopiero początki kształtowania się praworządności w Polsce. W zakresie niezawisłości sądów było wiele zasług tego człowieka, które mam nadzieję, że powrócą. To, co z polskim sądownictwem chciał zrobić pan Adam Strzembosz, pozostanie w pamięci – ocenił.

Przymusiński: jego wsparcie nas cementowało

O autorytecie, jakim cieszył się profesor Strzembosz w środowisku sędziowskim, opowiadał też prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" sędzia Bartłomiej Przymusiński.

- Był to chyba rok 2015 albo 2016. Zbierały się ciemne chmury na horyzoncie. Obchodziliśmy wtedy dzień wymiaru sprawiedliwości, a pan profesor mówił, że przed sędziami nadchodzi czas próby. Doskonale wiedział, co nas czeka, ostrzegał przed tym, ale jednocześnie jego wsparcie bardzo nas cementowało - wspominał.

- Swoją postawą uświadamiał, że bycie sędzią to nie tylko bycie dobrym prawnikiem. Nie wystarczy rzemiosło prawa, potrzebny jest też komponent etyczny. To, co pozostanie po nim najważniejsze, to właśnie to przekonanie, że etyka jest fundamentem naszego zawodu - stwierdził.

Gregorczyk-Abram: pokazywał, że o zasady trzeba walczyć do końca

Mecenas Sylwia Gregorczyk Abram z Inicjatywy "Wolne Sądy" oceniła, iż "pozostawił po sobie przekonanie, że o zasady trzeba walczyć zawsze i do końca, bezkompromisowo".

- On nam to pokazywał swoją postawą w ostatnich latach, że nie można odpuszczać, że trzeba do końca stać po stronie zasad i po stronie wartości - powiedziała.

Jak zaznaczyła, pomimo ogromnego autorytetu, jakim profesor cieszył się w środowisku prawniczym, był człowiekiem "ciepłym i z ogromnym poczuciem humoru". - Nigdy nie było tej bariery autorytetu i stania na piedestale, wręcz odwrotne - mówiła. Według niej "zawsze słuchał z ogromnym szacunkiem tego, co my mówimy, zadawał pytania, dyskutował". - Naprawdę wspaniała postać - dodała.

Rosati: ja go tak zapamiętam

Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Dariusz Rosati pytany, czym Strzembosz zaskarbił sobie tak duże uznanie w środowisku prawniczym, odpowiedział, że "przede wszystkim tym, że wszystkie swoje funkcje sprawował w sposób niezwykle godny i rozważny".

- On zawsze stał po stronie tych, którzy walczyli o wymiar sprawiedliwości dla zwykłego obywatela. Ja go tak zapamiętam i myślę, że większość środowiska prawniczego w taki sposób właśnie pana profesora będzie pamiętała - dodał.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: