Zbliża się koniec pandemii i widzimy, że prowadzona jest debata publiczna, w jaki sposób należy urządzić państwo polskie po pandemii. Chciałbym zachęcić do tego, żeby wszystkie działania podejmowane przez Rzecznika Praw Obywatelskich, były przedmiotem refleksji, co można byłoby poprawić w funkcjonowaniu państwa polskiego - powiedział Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar podczas sprawozdania przed sejmową komisją.
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar przedstawił we wtorek przed sejmową komisją sprawiedliwości i praw człowieka sprawozdanie ze swojej działalności za 2020 rok. Zanim jednak zaprezentował wszystkie najważniejsze punkty swojej działalności, wygłosił oświadczenie.
- Chciałbym rozpocząć przedstawienie sprawozdania rocznego oraz informacji o stanie przestrzegania praw człowieka od krótkiego oświadczenia. Przed kilkoma dniami w Senacie odbyła się ważna debata nad zatwierdzeniem kandydatury pana posła Bartłomieja Wróblewskiego na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich. Siłą rzeczy ta debata stała się także okazją do debaty nad moją dotychczasową służbą jako Rzecznika Praw Obywatelskich - mówił Bodnar.
CZYTAJ WIĘCEJ: Senatorka PiS o Bodnarze: biegał w obronie nawiedzonych bab siejących religię śmierci >>>
"Nigdy nie pytam o poglądy polityczne"
Jak mówił Bodnar, w czasie senackiej debaty "pojawiły się krzywdzące opinie, które najczęściej wynikały z nieznajomości faktów i braku lektury składanych sprawozdań przez Rzecznika Praw Obywatelskich".
- Chciałbym po raz kolejny podkreślić, że nigdy nie pytam autorów skarg kierowanych do urzędu Rzecznika o poglądy polityczne. Zawsze mnie interesuje to, czy doszło, czy mogło dojść do naruszenia praw człowieka. Między innymi pojawiały się różne, bardzo krzywdzące dla mnie spostrzeżenia, zwłaszcza ze strony senatorów Prawa i Sprawiedliwości, że pewnymi sprawami się nie zajęliśmy, pewne sprawy zostawiliśmy z boku. Co, jak później posprawdzaliśmy sobie w Biurze, okazało się po prostu nieprawdą - dodał Bodnar.
Bodnar o "niemiłym wypadku w tradycji polskiego państwa"
Bodnar mówił również, że chociaż przedstawia informację za 2020 rok, to "nie sposób abstrahować" od tego, co wydarzyło się od początku 2021 roku do chwili obecnej.
- Mam tutaj zwłaszcza na myśli wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 15 kwietnia 2021 roku. Oczywiście to nie jest miejsce na komentowanie tego wyroku, natomiast ubolewam nad tym i myślę, że pan przewodniczący (sejmowej komisji, poseł PiS Marek Ast - przyp. red.) również powinien ubolewać jako aktywny uczestnik postępowania przed trybunałem, że do dzisiaj nie zostało przygotowane ani uzasadnienie wyroku Trybunału Konstytucyjnego, ani postanowienie sygnalizacyjne w sprawie S1/21 - mówił RPO.
- Natomiast druga kwestia jest taka, że ja głęboko liczę na to, że potencjalne negatywne skutki tego wyroku zostaną wyeliminowane przez zgodny z konstytucją wybór nowego Rzecznika Praw Obywatelskich - przyznał Bodnar. Jego zdaniem, "jeżeli ten wybór zostałby dokonany do 15 lipca 2021 roku, to można by uznać, że ten wyrok był po prostu jakimś niemiłym wypadkiem w tradycji polskiego państwa".
- Bo te jego negatywne skutki zostałyby w ten sposób zminimalizowane. Apeluję, aby mój następca, następczyni, został wybrany do tej właśnie daty - dodał.
Trybunał Konstytucyjny, kierowany przez Julię Przyłębską, orzekł w połowie kwietnia, że przepis ustawy o RPO, który pozwala pełnić obowiązki Rzecznikowi Praw Obywatelskich po upływie kadencji do czasu objęcia stanowiska przez następcę jest niezgodny z konstytucją. Kadencja dotychczasowego rzecznika Adama Bodnara upłynęła 9 września 2020 roku. Według tego, co stwierdził TK, przepis o kadencji RPO "traci moc obowiązującą po upływie trzech miesięcy od momentu ogłoszenia orzeczenia w Dzienniku Ustaw", co stało się 15 kwietnia. Następcy obecnego rzecznika nadal nie ma.
Do tej pory, mimo kilku prób, parlamentowi nie udało się dokończyć procesu wyboru. Ostatnią osobą, którą Sejm wybrał na to stanowisko, był poseł PiS Bartłomiej Wróblewski, ale ostatecznie Senat nie zaakceptował tej kandydatury.
Działania Rzecznika powinny być "przedmiotem refleksji"
Bodnar zaznaczył także, że chciałby na wstępie powiedzieć o trzeciej kwestii, która jego zdaniem "ma znaczenie z punktu widzenia debaty na temat sprawozdania rocznego Rzecznika".
Zauważył, że "zbliża się koniec pandemii i widzimy, że prowadzona jest debata publiczna, w jaki sposób należy urządzić państwo polskie po pandemii". - Chciałbym zachęcić do tego, żeby wszystkie działania podejmowane przez Rzecznika Praw Obywatelskich i to, co jest efektem i ponad pięcioletniej pracy, i ostatniego roku, były przedmiotem refleksji, co można byłoby poprawić w funkcjonowaniu państwa polskiego - powiedział Rzecznik.
"Wzrost o 22 procent"
Jak przekazał Bodnar, "w 2020 roku do Biura Rzecznika wpłynęło 72 tysiące pism i sygnałów od obywateli". - To wzrost o 22 procent w porównaniu do roku poprzedniego - zauważył.
- 38 tysięcy osób zadzwoniło po informację i dzięki temu, że udało nam się prawie z dnia na dzień przejść na pracę zdalną, mogliśmy w zasadzie przez cały okres pandemii być bardzo aktywnymi i pomagać obywatelom - kontynuował. - W 2020 roku Rzecznik Praw Obywatelskich złożył 494 opinie, stanowiska i wystąpienia do władz. Przyłączył się do 188 postępowań administracyjnych i sądowych, w tym wniósł nadzwyczajne środki zaskarżenia. Również przyłączył się do kilkunastu spraw przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Europejskim Trybunałem Praw Człowieka - wyliczał.
Bodnar: sporo interwencji w sprawach działania organów inspekcji sanitarnej
Bodnar mówił również o sytuacji praw i wolności obywateli w czasie epidemii COVID-19. Zwrócił uwagę, że "nie został wprowadzony stan klęski żywiołowej i władza zarządzała sytuacją poprzez korzystanie z ustawy o zapobieganiu chorobom zakaźnym z 2008 roku oraz poprzez przyjmowanie odpowiednich przepisów uzupełniających".
- To powodowało szereg kłopotów dla obywateli z punktu widzenia ich praw, z punktu widzenia organizowania pokojowych zgromadzeń, wolności przemieszczania się, wolności sumienia i wyznania - wyliczał.
- To, co nas zwłaszcza interesowało i gdzie podejmowaliśmy naprawdę sporo interwencji, to były działania organów inspekcji sanitarnej - przyznał Bodnar. Dodał, że sporo spraw dotyczyło sytuacji w domach pomocy społecznej w związku z epidemią, a także sytuacji w zakładach karnych i aresztach śledczych. Przekazał, że Biuro Rzecznika zajmowało się także grupami wykluczonymi i dyskryminowanymi.
"Poważne konsekwencje dotyczące praw wyborczych"
RPO wskazywał, że "pandemia spowodowała także poważne konsekwencje dotyczące praw wyborczych". - Bo brak ogłoszenia stanu klęski żywiołowej spowodował różne działania zmierzające do zorganizowania wyborów prezydenckich 10 maja 2020 roku, które się nie odbyły. Co więcej, uważam, że organizowanie tych drugich wyborów, 28 czerwca i 12 lipca, także naruszało prawa i wolności obywatelskie, ponieważ zostało naruszone bierne prawo wyborcze – dodał.
- Z perspektywy praw i wolności to Biuro Rzecznika dosłownie zostało zalane skargami związanymi z wyborami w kontekście naruszenia danych osobowych w związku z organizacją wyborów przez Pocztę Polską czy też tłumienie protestów, czy niemożności oddania głosu za granicą - mówił dalej Bodnar.
Przypomniał przy tym, że Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekł w ubiegłym roku, że jedynym organem właściwym w sprawie przeprowadzenia wyborów 10 maja była Państwowa Komisja Wyborcza. WSA uchylił zarządzenie premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie zlecenia przygotowywania kopertowych wyborów prezydenckich. W ocenie sądu decyzja szefa rządu "rażąco narusza prawo i została wydana bezpodstawnie".
CZYTAJ TAKŻE: "Rażące naruszenie prawa". Jest uzasadnienie wyroku sądu w sprawie wyborów kopertowych
"Podważone konstytucyjne gwarancje praw osób LGBT"
- Drugi temat, na który chciałbym zwrócić uwagę, to prawa osób LGBT+. Bardzo dużo złego się wydarzyło - mówił Bodnar. Podkreślił, że "wybory prezydenckie odznaczyły się tym, że podważone zostały konstytucyjne gwarancje praw osób LGBT, zwłaszcza przez pana prezydenta Andrzeja Dudę".
Na zakończenie Bodnar przyznał, że ma nadzieję na zaprezentowanie sprawozdania szerszemu gronu parlamentarzystów. - Liczę, że dzięki dzisiejszemu spotkaniu będę mógł jeszcze zaprezentować w pełni raport roczny na posiedzeniu Sejmu. Mam nadzieję, że debata w Sejmie na temat raportu Rzecznika stanie się podstawą do rzeczywistej debaty na temat poszanowania praw i wolności w Polsce w 2020 roku, ale także do wyciągnięcia wniosków, co należałoby w Polsce w przyszłości naprawić - podsumował Bodnar.
"Państwo nie zdało egzaminu w czasie pandemii"
Poseł klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek ocenił, że "to był rok naprawdę trudny, jeśli chodzi o kwestie przestrzegania praw człowieka, wolności obywatelskich".
Stwierdził, że udało się zrobić coś, co nie było tak bardzo widoczne w poprzednich kadencjach Rzeczników, czyli przystępować do międzynarodowych postępowań. - Ten głos niezależnej instytucji musi być słyszalny także na forum międzynarodowym. Jestem przekonany, że ten głos został z sukcesem usłyszany. Z sukcesem dla obywateli - mówił.
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Barbara Dolniak stwierdziła, że 72 tysiące spraw, którymi się zajmował RPO, to bardzo dużo, "ale to pokazuje, jak w wielu aspektach państwo nie zdało egzaminu w czasie pandemii".
"Obywatelom są odbierane kolejne prawa"
Inna przedstawicielka tego klubu Kamila Gasiuk-Pihowicz oceniła, że "już sam fakt, że informacja z działalności RPO liczy około 700 stron, pokazuje, że to był absolutnie wyjątkowy rok, jeszcze chyba nigdy prawa człowieka i obywatela nie padły ofiarą tak zmasowanego ataku jak w zeszłym roku". Dodała, że "w ciągu minionego roku władza zaczęła rozkręcać na części polską demokrację".
- Od sześciu lat widzimy, jak na każdym kroku obywatelom są odbierane kolejne prawa - powiedziała.
Stwierdziła także, że "to jest sytuacja bezprecedensowa, że w kraju, który tyle lat funkcjonował jako wzór demokratycznych przemian w tej części Europy, nagle zabraknie instytucji, która jest pewnym standardem".
"Widzimy postępującą brutalizację policji"
Przemawiała też zastępczyni RPO Hanna Machińska, która zwracała uwagę na pogarszający się wizerunek policji w oczach obywateli. Jej zdaniem miało to związek z często brutalnymi interwencjami policjantów podczas jesiennych manifestacji po decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie prawa aborcyjnego.
- Widzimy postępującą brutalizację policji w tłumieniu pokojowych manifestacji - powiedziała.
Posiedzenie zakończył przewodniczący komisji Marek Ast, który oznajmił, że posłowie zapoznali się ze sprawozdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich za rok 2020.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24