Adam Bielan został zawieszony w prawach członka partii. Część jej przedstawicieli zwraca uwagę na nieprawidłowości podczas obrad, w trakcie których zdecydowano o zawieszeniu przewodniczącego konwencji krajowej Porozumienia. "Wielu członków prezydium odmówiło głosowania, w tym ja i inni wiceprezesi partii. Zawieszenie Adama Bielana jest bezprawne i nieskuteczne" – poinformowała w mediach społecznościowych wiceprezes zarządu krajowego Porozumienia Magdalena Błeńska.
W czwartek wieczorem Kamil Bortniczuk, członek prezydium zarządu krajowego Porozumienia potwierdził w rozmowie z TVN24, że prezydium partii zawiesiło w prawach członka partii Adama Bielana, ale podkreślił, że "prezydium obradowało w niezgodnym ze statutem składzie".
"Obrady już się zakończyły. Wielu członków, w tym ja, odmówiło udziału w głosowaniu, ponieważ nie zapewniono jego tajności, a prezydium obradowało w niezgodnym ze statutem składzie. Jestem pewny w 200%, że zawieszenie Adama Bielana jest prawnie bezskuteczne" – napisał na Twitterze Kamil Bortniczuk.
Wpisy na temat nieprawidłowości podczas głosowania podali dalej na Twitterze główny zainteresowany, Adam Bielan, a także członkowie prezydium zarządu krajowego Porozumienia Michał Cieślak i Jacek Żalek.
Kamil Bortniczuk szerzej komentował sprawę w rozmowie z TVN24. Jak mówił, spory formalne wewnątrz Porozumienia trwają od października 2020 roku po tym, jak na ministra, członka Rady Ministrów został wybrany Michał Cieślak, a nie popierany przez stronników prezesa Gowina Stanisław Bukowiec.
Z kolei wiceprezes zarządu krajowego Porozumienia Magdalena Błeńska napisała na Twitterze, że "spotkanie prezydium odbyło się w bezprawnym składzie, a wszelkie głosowania były niezgodne ze statutem, czyli nielegalne. Wielu członków prezydium odmówiło głosowania, w tym ja i inni wiceprezesi partii. Zawieszenie Adama Bielana jest bezprawne i nieskuteczne".
Polityk Porozumienia: na ostatnim kongresie szef partii zapomniał być wybrany
Inny polityk Porozumienia przekazał Polskiej Agencji Prasowej, że zawieszenie Bielana prawdopodobnie było spowodowane tym, że "podczas dokonywania kwerendy dokumentów statutowych okazało się, że prezesowi Gowinowi trzy lata temu wygasła kadencja szefa partii". - Jarosław Gowin był wybrany na szefa partii sześć lat temu, a kadencja naszych władz wynosi trzy lata - powiedziało PAP źródło.
Zgodnie ze statutem partii w momencie, kiedy dochodzi do sytuacji wygaśnięcia członkostwa prezesa w partii, do czasu wyboru przez kongres nowego prezesa, uprawnienia wykonuje przewodniczący konwencji krajowej – a jest nim - lub był - zawieszony w prawach członka ugrupowania Adam Bielan.
- Trudno w to uwierzyć, że na ostatnim kongresie szef partii zapomniał być wybrany. Potwierdza to stenogram z kongresu, że wszyscy to przegapiliśmy. Zgodnie ze statutem w momencie, kiedy dochodzi o sytuacji wygaśnięcia członkostwa prezesa w partii, niemożności wykonywania przez niego mandatu lub jego rezygnacji, do czasu wyboru przez kongres nowego prezesa uprawnienia wykonuje przewodniczący konwencji krajowej. W tej chwili obraduje sąd koleżeński partii w tej sprawie - powiedział w czwartek wieczorem polityk Porozumienia, pragnący zachować anonimowość.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: European Union