Gdybym miał złe relacje z prezesem Kaczyńskim, to nie startowałbym w tych wyborach. Startuję z okręgu, który sobie wymarzyłem - powiedział w "Jeden na jeden" Adam Bielan z Polski Razem, który będzie kandydował do Senatu z okręgu radomskiego.
Adam Bielan odniósł się do kampanii wyborczej PiS i Zjednoczonej Prawicy oraz swojego startu do Senatu z Radomia. Jak powiedział, podoba mu się kampania, za którą odpowiada Marcin Mastalerek. - Była skuteczna w przypadku wyborów prezydenckich. Ta kampania jest dzisiaj skuteczna, bo prowadzimy w sondażach - dodał.
Jego zdaniem Marcin Mastalerek po decyzji partii o nieumieszczeniu go na listach PiS w wyborach parlamentarnych zachował się po męsku, z godnością.
- Cieszę się, że Marcin Mastalerek nie atakuje nas w tej kampanii wyborczej, tylko ciężko pracuje, żebyśmy odnieśli sukces - dodał Bielan.
Stwierdził, że tak powinni zachowywać się wszyscy politycy prawicy.
"Mam dobre relacje z Kaczyńskim"
Przyznał, że sam nie ma żadnego urazu do Jarosława Kaczyńskiego. - Startuję z tego okręgu, który sobie wymarzyłem. Cieszę się, że mogę startować z Radomia - powiedział Bielan.
Jak stwierdził, ma bardzo dobre relacje z prezesem PiS. - Gdybym miał złe relacje z prezesem Kaczyńskim, to nie startowałbym w tych wyborach - podkreślił.
Nie chciał jednak zdradzić, kiedy ostatni raz spotkał się z Jarosławem Kaczyńskim, stwierdził jedynie, że niedawno.
Bielan: Duda realizuje swoje obietnice
Bielan odniósł się również do projektu prezydenta Andrzeja Dudy ws. obniżenia wieku emerytalnego, który skierował w poniedziałek do Sejmu.
Jak powiedział, projekt jest realizacją przedwyborczych obietnic prezydenta. - Gdy Andrzej Duda złożył projekt po zaledwie pięciu czy sześciu tygodniach urzędowania, dzisiaj media go atakują, że rzekomo bierze udział w kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości - dodał.
Podkreślił, że w przeciwieństwie do Bronisława Komorowskiego prezydent Duda realizuje swoje obietnice przedwyborcze.
"Zdolności przywódcze premier są mizerne"
Adam Bielan ocenił także rok rządów premier Ewy Kopacz. - Gdy rok temu odchodził Donald Tusk z funkcji premiera, to wszyscy odetchnęliśmy. Wydawało się, że trudno wyobrazić sobie gorszy rząd, gorszego premiera niż pan Donald Tusk, a jednak było to możliwe - powiedział. Dodał, że premier zaczęła od kompromitacji ws. Ukrainy, a "później było już tylko gorzej".
- Jestem przekonany, że Polacy 25 października pokażą pani premier czerwoną kartkę - oświadczył.
Dodał, że Polacy rozliczają premier z rządzenia, a ono wypada "fatalnie". - Czegokolwiek nie dotkniemy, szczególnie w czasach kryzysu, czy to ukraińskiego, greckiego, czy dzisiaj kryzysu z uchodźcami, widać wyraźnie, że zdolności przywódcze premier Ewy Kopacz są bardzo mizerne - stwierdził Bielan.
Jego zdaniem, premier nie jest ani dobrym managerem, ani dobrym przywódcą na trudne czasy.
W sześciostopniowej skali ocenił rządy premier Kopacz na 1. - Jestem tak surowy jak zdecydowana większość Polaków - dodał.
Bielan: liczba wniosków o azyl może wzrosnąć do miliona
Bielan odniósł się również do kryzysu imigracyjnego. Kwestia ta będzie tematem wtorkowego spotkania szefów MSW państw UE i środowego nadzwyczajnego posiedzenia przywódców krajów unijnych.
Zdaniem Bielana, propozycje Brukseli to narzucenie kwot krajom członkowskim. Jak powiedział, przy rozdziale 160 tys. uchodźców, na Polskę przypada 12 tys., ale jego zdaniem ta kwota jest już nierealna.
- Tylko w pierwszym półroczu tego roku w Unii Europejskiej złożono 500 tysięcy wniosków o azyl, do końca roku to może być milion. Na Polskę przypadnie już 70 tysięcy uchodźców - powiedział. Dodał, że każdy z uchodźców będzie mógł sprowadzić swoją rodzinę.
Autor: js/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24