To dziecko nie kierowało - twierdzi matka 8-latka, który - według relacji świadków - prowadził samochód i w poniedziałek spowodował wypadek. Chłopiec miał wieźć pijanego ojca, obaj trafili do szpitala z obrażeniami ciała. Dziecko jest w dobrym stanie, ojciec nadal trzeźwieje.
- To dziecko nie kierowało, proszę to zdementować. Jest świadek. Niech pan sobie wyobrazi jak niedostający do pedałów 8-latek jechał z Gielniowa do Krzyżówek - twierdzi matka chłopca.
Wersji matki przeczą jednak świadkowie i charakter obrażeń, jaki odnieśli ojciec i chłopiec.
- 8-letni chłopiec, kierujący oplem corsa nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu i doprowadził do zderzenia z dwoma innymi pojazdami - powiedziała w rozmowie z TVN24 Tamara Bomba, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Przysusze.
Dobry stan dziecka
Dziecko trafiło do szpitala w stanie ogólnego potłuczenia. - W tej chwili jest diagnozowane, jego stan ogólny jest dobry. Nie ma złamań - powiedziała Luiza Staszewska, prezes zarządu mazowieckiego szpitala specjalistycznego w Radomiu.
Do szpitala trafił także jego 38-letni ojciec, który miał niemal 2,3 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna nie został jeszcze przesłuchany, bo wciąż trzeźwieje.
Najprawdopodobniej usłyszy zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia własnego syna. Za taki czyn grozi do 5 lat więzienia.
Autor: pk/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: KWP Radom