Nielegalny hotel w prywatnym domu nad jeziorem w jednej z miejscowości pod Toruniem. Bez pozwolenia na działalność gospodarczą, za to z cichym błogosławieństwem lokalnych notabli. Gościem hotelu, który działa nielegalnie - bo stoi na działce, która nie przewiduje działalności hotelarskiej - bywał np. wójt. Być może właśnie to tłumaczy bezkarność właścicieli, którzy utrzymują, że hotel to żaden hotel, a goście hotelowi to po prostu ich znajomi i rodzina. Materiał "Blisko Ludzi" TTV.