Zrobił dziurę w ścianie sklepu i wszedł do środka, by ukraść sejf. Na widok policji uciekł do lasu, po drodze wyrzucając plecak z bronią. Tam złapali go policjanci. Teraz grozi mu nawet osiem lat więzienia.
W poniedziałek o godzinie 03:20 w Konotopie (woj. lubuskie) nowosolscy policjanci zauważyli wybity otwór w bocznej ścianie jednego z marketów. Po chwili zauważyli mężczyznę uciekającego w kierunku lasu. Od razu ruszyli za nim w pościg.
Włamanie, broń, narkotyki
- Mężczyzna został bez trudu zatrzymany przez mundurowych. Włamywacz w trakcie ucieczki wyrzucił plecak, miał w nim broń palną z podpiętym magazynkiem, w którym znajdowała się ostra amunicja. Jak się okazało, mężczyzna posiadał również przy sobie kilka naboi śrutowych do broni gładkolufowej - podaje Renata Dąbrowicz–Kozłowska z Komendy Powiatowej Policji w Nowej Soli.
Szybko okazało się, że mężczyzna nie działał sam. Drugi sprawca, który jako pierwszy zdołał uciec z miejsca zdarzenia, wciąż jest poszukiwany.
Podczas przeszukania mieszkania 38-latka, policjanci znaleźli narkotyki.
Mężczyzna odpowie za usiłowanie kradzieży z włamaniem do sklepu, posiadanie broni i amunicji oraz posiadanie narkotyków. Grozi mu nawet do 8 lat więzienia. - Sąd wobec mężczyzny zastosował 3 miesięczny areszt - informuje Dąbrowicz-Kozłowska.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska Policja