Niech mi nikt nie opowiada, że w Polsce nie ma niedożywionych dzieci. To są wstydliwe fakty dla Polski i rządu, ale to nie oznacza, że nie można tych problemów rozwiązać. Zwróciłem się z apelem do rządu. Jeśli deklaracji podjęcia szybkich prac nad sprawą nie będzie do końca tego roku, to osobiście przystąpię do przygotowania projektu – zapowiada prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla "Faktu".
Duda proponuje 500 zł dopłaty na każde dziecko w rodzinach najbiedniejszych, a także na kolejne dzieci, poczynając od drugiego w rodzinach o średnim dochodzie. - O tym pomyśle mówiłem już w kampanii do europarlamentu i podtrzymuję, że on jest potrzebny. Jeśli jednak popatrzymy na kompetencje prezydenta, relacje prezydenta z rządem, to oczywiście: ja się zwracam do rządu ze swoistym apelem, żeby to rozwiązanie wprowadzić, bo uważam, że ten program jest wręcz niezbędny. Zwłaszcza w rodzinach na wsi - powiedział prezydent.
- I niech mi nikt nie opowiada, że w Polsce nie ma dzieci niedożywionych, bo wystarczy pojechać do siostry Małgorzaty Chmielewskiej, gdzie ja wczoraj byłem, by zauważyć ten problem. To są wstydliwe fakty dla Polski i dla rządu, ale to nie oznacza, że nie można tych problemów rozwiązać. Rozwiązaniem jest realne wsparcie - dodał.
Apel do rządu
Duda zaznaczył, że zwrócił się z apelem do rządu. - Trzeba przyjąć kryteria dochodowe, stworzyć system realizacji. Jedną rzecz chcę z całą mocą zadeklarować: jeżeli rząd do tego nie przystąpi i nie będzie się na ten program zgadzał, a jasnej deklaracji podjęcia szybkich prac nad tą sprawą nie będzie do końca tego roku, to ja osobiście przystąpię do przygotowania projektu ustawy - zapowiedział prezydent.
Jak wyjaśnił, wierzy w to, że znajdzie takich ekspertów, którzy pomogą mi ją napisać z całą serią aktów wykonawczych.
- Jeśli rząd tego nie zrobi, potraktuję to dosłownie jako swoją obietnicę wyborczą. Solennie to obiecuję - podkreślił Duda.
- Jeżeli ktoś chce traktować moje słowa z kampanii, że przyjąłem na siebie zobowiązanie i że przygotuję wszystkie projekty ustaw, które doprowadzą do tego, że poprawi się sytuacją gospodarcza w Polsce, to będzie to zwykłe nadużycie. Powołam Narodową Radę Rozwoju i liczę na jej dobre współdziałanie z rządem. Prezydent samodzielnie wszystkiego nie zrealizuje. Może być inspiratorem – i do tego się zobowiązuję - dodał prezydent.
"Skończyła się kampania"
W sobotę w Kopaninie Kaliszańskiej Duda mówił, że plan dopłat na dzieci "musi zostać zrealizowany w absolutnym współdziałaniu z rządem, bo rząd będzie musiał przygotować tutaj projekt ustawy. - W każdym razie nie wyobrażam sobie możliwości przygotowania tego projektu bez bardzo ścisłej współpracy, bo to jest poważna kwestia finansowa. To też jest bardzo poważne wyzwanie dla państwa- mówił. - To nie rząd obiecywał, tylko pan prezydent w kampanii. (...) Rozumiem, że pan prezydent chciał przekazać tylko jedną informację, że skoro skończyła się wyborcza kampania prezydencka, to wszystkie obietnice są nieaktualne. No bo, jeśli dzisiaj tę obietnicę składał sztab i podczas kampanii prezydenckiej składali przedstawicie PiS, to trudno się spodziewać, żeby teraz przychodzili do opozycji i mówili: zróbcie to za nas - skomentowała tę wypowiedź w niedzielę Ewa Kopacz.
Autor: MAC/ja / Źródło: Fakt
Źródło zdjęcia głównego: tvn24