Po miesiącach lekceważenia poważnego problemu we wsi Nasutowo (woj. zachodniopomorskie), jest reakcja. Składowisko niebezpiecznych chemikaliów ma być zlikwidowane. Przy wojewodzie zachodniopomorskim zostanie powołany specjalny zespół ludzi odpowiedzialnych za usunięcie 4 tys. ton toksycznych odpadów.
Jak dowiedział się reporter TVN24, pierwsze spotkanie zespołu odbędzie się już w czwartek. Jego zadaniem będzie między innymi zgromadzenie funduszy, które pozwolą pokryć koszty utylizacji niebezpiecznych substancji.
Tysiące ton toksycznych odpadów
Nasutowo to niewielka wieś położona pod Białogardem, ok. 30 km od Koszalina (woj. zachodniopomorskie). Właśnie tam od 2008 roku gromadzone były tysiące ton toksycznych odpadów.
Problem okazał się poważny, gdy Maciej Niechciał, wójt gminy Białogard, odkrył, że właściciel firmy dzierżawiącej halę, w której przechowywane są niebezpieczne chemikalia, zbankrutował.
Odpowiedzialność za składowisko chemikaliów spadła na gminę, która nie dysponuje funduszami, które mogłyby pokryć koszty utylizacji.
"Wszytko jest w porządku"
Wójt wystąpił do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska z prośbą o kontrolę i pomoc. Kontrola została przeprowadzona, ale inspektorat - jak mówi wójt - sprawę zbagatelizował.
- Poinformowano mnie telefonicznie, że wszytko jest w porządku. A wycieki z beczek trzeba zasypać trocinami i tak to może funkcjonować - relacjonował dla TVN24 Maciej Niechciał.
Inspektor w poniedziałek nie udzielił komentarza. Do sprawy odniósł się we wtorek. Zapowiedział współpracę z zespołem powołanym przez wojewodę i rozwiązanie problemu w ciągu pół roku
Autor: jl\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24