Relacjonował protest w Puszczy Białowieskiej. Sąd: winny, ale bez wymierzenia kary

Sąd w Hajnówce zadecydował, że Maciej Chołodowski - dziennikarz "Gazety Wyborczej", który opisywał protest w Puszczy Białowieskiej w maju zeszłego roku jest winny, ale nie zostanie ukarany. Sędzia uzasadniając wyrok stwierdził, że dziennikarz przekroczył stan wyższej konieczności ale "realizował czynności związane ze swoją pracą". Lasy Państwowe zarzuciły mu, że wszedł na teren objęty zakazem wstępu i nie opuścił go mimo wezwań straży leśnej.

"To nie jest tarcza, to nawet nie jest parasol"

- To jest system obrony punktowej, nie służy obronie jakiegoś wielkiego terytorium. Systemy obrony antyrakietowej chronią strategiczne miejsca, instalacje, bazy wojskowe, ośrodki administracyjne. Dlatego określanie tego systemu mianem tarczy antyrakietowej jest mocno na wyrost - mówił na antenie TVN24 ekspert Marek Świerczyński z Polityki Insight.

Miał zawał, uciekł z karetki. Znaleźli go martwego na polu

Kiedy 57-letni mężczyzna z zawałem dowiedział się, że jedzie do szpitala, wpadł w szał. - Zaczął niszczyć sprzęt w karetce, był agresywny wobec ratowników. Wyskoczył z samochodu i w środku nocy pobiegł prosto na pole - mówią policjanci. Rano znaleziono go martwego.

PiS zapowiada powołanie komisji śledczej w sprawie wyłudzeń VAT

Musimy to zbadać, prześwietlić, jakie mechanizmy miały miejsce, że dziesiątki miliardów, były w rękach grup przestępczych, a nie w budżecie państwa - tak Marcin Horała (PiS) zapowiedział w czwartek w Sejmie powołanie komisji śledczej do zbadania wyłudzeń podatku VAT. Jak dodał, wniosek w tej sprawie zostanie złożony w Sejmie po świętach.

Stworzył fałszywe drzewo genealogiczne, mógł wyłudzić ponad milion złotych

On miał się podawać za znanego prawnika, który zajmuje się badaniami genealogicznymi. Oni usłyszeli od niego, że są potomkami zamożnej rodziny i mogą odzyskać olbrzymi majątek. Uwierzyli. Krzysztof. G. ps. "Gering" miał im tylko dostarczyć wyniki swoich badań. Za "drzewo genealogiczne" zażądał pieniędzy. Mógł wyłudzić nawet ponad milion złotych.

"Jeśli taki człowiek nie słyszał o Powstaniu Warszawskim, to tak naprawdę nie słyszał nikt"

Wykorzystywanie ze złą wolą do walki politycznej informacji o Polsce trafia na podatny grunt, bo ludzie nie mają wiedzy o tym, jak było - mówił w dogrywce "Jeden na jeden" w tvn24.pl Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego. Odniósł się do politycznej burzy, jaką wywołała na świecie nowelizacja ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Jak dodał, nawet były prezydent Francji, Valéry Giscard d'Estaing, był zaskoczony tym, co zobaczył w Muzeum Powstania Warszawskiego.

Zatrzymani za handel narkotykami w więzieniu

Dziewięć osób zostało zatrzymanych w sprawie udziału w grupie przestępczej, zajmującej się rozprowadzaniem narkotyków w Zakładzie Karnym we Wronkach (Wielkopolskie). To kolejne działania służb, dotyczące handlu narkotykami w tym miejscu.

Srebrna i wieżowiec "Kaczyński Tower". Plany spółki kierowanej przez ludzi prezesa PiS

Atrakcyjne działki w centrum Warszawy to majątek spółki Srebrna, kontrolowanej przez ludzi z najbliższego otoczenia prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Posiada ona olbrzymi majątek przejęty zaraz po upadku PRL. To głównie nieruchomości w atrakcyjnych lokalizacjach w centrum stolicy. Na jednej z działek spółka Srebrna planuje wybudować jeden z najwyższych wieżowców w stolicy. Problem w tym - jak donoszą reporterzy programu "Czarno na białym" - że do działki roszczą sobie prawa spadkobiercy, choć kontrowersji wokół nieruchomości jest więcej.

"Podoba mi się odwaga zakładu z losem. Jeśli się nie uda, będzie spektakularna porażka"

Idealnie byłoby, żeby załoga Mateusza Kusznierewicza wygrywała regaty, bo "jeśli się nie uda, to będzie wielka, spektakularna porażka" - ocenił w "Jeden na jeden" dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski. Skomentował w ten sposób planowany rejs dookoła świata z okazji stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości, którego sponsorem strategicznym jest Polska Fundacja Narodowa, a kapitanem - Mateusz Kusznierewicz.

Samochodem dostawczym wjechał wprost pod pociąg. Nie żyje

Siła uderzenia była tak duża, że bus, który wjechał pod pociąg na przejeździe kolejowym w miejscowości Garby (województwo wielkopolskie), został przeciągnięty po torach i spadł ze skarpy, a pociąg zatrzymał się dopiero pół kilometra dalej. Mimo reanimacji 26-letni kierowca auta dostawczego zmarł.