Walczyłem mocno, jeździłem do biskupa, mówiłem, że sobie nie radzę, że się zakochałem, on mnie przenosił na następną parafię, potem znowu przychodziła jakaś przyjaźń, czysta, bez współżycia. Trwały takie relacje lata. To było wielkie cierpienie, bo nie można dotknąć dziewczyny, pójść za rękę - mówł Michał Misiak na nagraniu, na którym opowiada o powodach swojej ekskomuniki. Tłumaczy, że zaczął narastać w nim "konflikt między życiem w celibacie a pragnieniem serca, pragnieniem niezwiązanym z seksualnością, ale troski o kobietę, walki o nią, ochronę jej i kochanie, noszenie na rękach".