Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego sprowadzili spod Zawratu grupę obywateli Litwy, którzy - bez ciepłych ubrań i sprzętu - wyszli w góry. Turyści nie mieli też latarek, a szlak po zmroku oświetlali sobie telefonami. TOPR-owców zawiadomili słowaccy ratownicy.
Turyści wyruszyli w góry w niedzielę, spędzili tam noc i zostali sprowadzeni w poniedziałek rano. Zgłoszenie dotyczące siedmiu Litwinów, którzy utknęli pod Zawratem w Tatrach Wysokich, dotarło do centrali TOPR w Zakopanem o północy.
Okazało się, że turyści wyruszyli na wysokogórską wyprawę w niedzielę po południu. Nie posiadali ciepłych ubrań, a na szczytach spadł śnieg. Nie mieli też latarek, a szlak po zmroku oświetlali sobie telefonami.
Akcja ratunkowa ratowników TOPR
Ratownik dyżurny TOPR Witold Cikowski relacjonował, że Litwini dotarli do Doliny Gąsienicowej i dalej wyruszyli w stronę Przełęczy Zawrat. Tam stracili orientację. Turyści wezwali pomoc, dzwoniąc na numer 112, jednak ich telefon odebrały słowackie służby. Słowacy, o potrzebujących pomocy turystach, poinformowali z kolei ratowników TOPR.
Po poszkodowanych wyruszyło dwóch ratowników - z Kasprowego Wierchu i ze schroniska Murowaniec, a z centrali TOPR wyruszyła grupa ratowników. Poszkodowani zostali sprowadzeni do Czarnego Stawu. Tam jedna z kobiet uskarżających się na ból nogi i ogólne osłabienie została zabrana na nosze i zniesiona na dół. Reszta grupy, przy asekuracji ratowników, o własnych siłach zeszła do Zakopanego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia | SkyMaja