Dom runął, zginęła ośmioosobowa rodzina. Ruszył proces w sprawie wybuchu gazu w Szczyrku

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24 Katowice, PAP
Początek procesu w sprawie wybuchu gazu w Szczyrku
Początek procesu w sprawie wybuchu gazu w SzczyrkuTVN24
wideo 2/12
Początek procesu w sprawie wybuchu gazu w SzczyrkuTVN24

Wybuch gazu w Szczyrku (woj. śląskie) zniszczył trzykondygnacyjny dom. Ratownicy znaleźli w gruzach ciała ośmiu ofiar, w tym czworga dzieci. Na ławie oskarżonych zasiadło sześć osób. Roman D., szef firmy budowlanej, mówił przed sądem: - W życiu nie spodziewałem się, że na takiej głębokości napotkamy gaz.

Proces w sprawie wybuchu gazu i zawalenia się domu w Szczyrku, w wyniku czego zginęło osiem osób, rozpoczął się we wtorek przed Sądem Okręgowym w Bielsku-Białej. Na ławie oskarżonych zasiadło sześć osób, w tym trzy bezpośrednio odpowiadające za wybuch.

Rzecznik sądu sędzia Jarosław Sablik poinformował, że procesowi towarzyszy duże zainteresowanie mediów. Pierwsza rozprawa odbywa się w największej sali. Przed sędzią Pawłem Kudelskim położono akta sprawy. Te liczą 39 tomów.

Prokurator Lucyna Stebelska odczytała akt oskarżenia. Trwało to ponad 20 minut. Wynikało z niego, że istniał ścisły związek między wybuchem gazu a pracami budowlanymi prowadzonymi pod ulicą, przy której stał zniszczony dom. Rozszczelniony został przebiegający pod drogą gazociąg.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Odczytano zeznania ze śledztwa

Na sali, oprócz sześciu oskarżonych, pojawiło się siedem osób pokrzywdzonych. To bliscy zmarłej rodziny. Jest także sześciu obrońców i sześciu oskarżycieli.

Szef firmy budowlanej, Roman D., przed sądem nie przyznał się do winy. Sędzia odczytał jego słowa wypowiedziane w śledztwie.

D. zatrudniał 10 robotników. Dzielił ich na dwie, trzy ekipy, bo tyle zwykle inwestycji realizował jednocześnie. Najbardziej doświadczony pracownik odpowiedzialny był za pozostałych, wydawał decyzje na miejscu. Linię elektryczną na ulicy Leszczynowej w Szczyrku wykonywał dla dewelopera, który wybudował się na końcu ulicy, na zlecenie firmy energetycznej. Wedle jego wyjaśnień wszyscy mieszkańcy Leszczynowej nie zgodzili się na otwarty wykop, protestowali, żeby koparki nie niszczyły asfaltu przed zimą.

Do tragedii doszło w SzczyrkuTVN 24

Dlatego D. zlecił innej firmie wykonanie przewiertu podziemnego. - Znałem operatora wiertnicy, wiedziałem, że rzetelnie wykonuje pracę - powiedział D. w śledztwie. - Zapytałem, czy jest w stanie wykonać bezpiecznie przewiert, biorąc pod uwagę gazociąg. Powiedział, że nie będzie problemu, że gaz da się ominąć, że da się przejść pod gazem - mówił w śledztwie D.

Jak twierdził, pokazywał operatorowi przebieg gazociąg na mapce oraz palcem w terenie. Roboty ruszyły 4 grudnia rano. Pracującą pod ziemią wiertnicę, w tym jej głębokość, śledził na powierzchni lokalizator. Przed 16 do D. zadzwonił pracownik, że uszkodzili rurę z wodą. Około 18 - że wybuchł dom. D.: - Myślałem, że dom był pusty.

- Nie poczuwam się do winy i odpowiedzialności za powstanie zdarzenia i katastrofy, ale bardzo współczuję rodzinie. Nie byłem związany technologią wykonania wykopu - mówił mężczyzna w śledztwie.

Oskarżony: w życiu nie spodziewałem się, że na takiej głębokości napotkamy gaz

We wtorek oskarżony podtrzymał swoje słowa. Odpowiadał na pytania sądu i oskarżyciela publicznego. D. mówił, że nie spodziewał się, iż gaz "jest aż tak głęboko zakopany i jest przesunięty w poziomie o ponad 40 centymetrów". - W terenie zabudowanym nie powinien odejść od projektu maksymalnie o 20 centymetrów - mówił.

Oskarżony przyznał też, że wiedział, iż pod drogą położony jest nowy przewód gazowy. Nie wiedział natomiast, że płynie nim gaz. Mówił, że na planach zaznaczony on był przerywaną żółtą linią, oznaczającą, iż jest on nadal projektowany. - Nie zastanawiałem się, by to sprawdzić, bo - jak mówię - właściciel inwestycji nie mówił, że płynie gaz. (…) Wiedziałem, że jest ułożona rura, ale nie zdawałem sobie sprawy, że jest napełniona - mówił D. podczas rozprawy.

D. stwierdził, że wiercili na głębokości 1,4 metra. - W życiu nie spodziewałem się, że na takiej głębokości napotkamy gaz - podkreślił.

Sędzia Paweł Kudelski dopytywał D., czy w czasie pracy panował pośpiech. Oskarżony potwierdził. Miał termin wykonania przyłącza do 31 grudnia 2019 roku. W ostatnich tygodniach przed tragedią inwestor miał dzwonić do niego codziennie w tej sprawie.

Prokurator Lucyna Stebelska pytała oskarżonego, czy wiedział, jaką metodą kładziony był nowy gazociąg. - Od mieszkańców wiedziałem, że część wykopu nie robili ręcznie, tylko kretem. To urządzenie, którego nie można namierzyć, nie wie się, gdzie on idzie. Idzie, gdzie chce. Napotka na kamień, to odbije - odpowiedział D.

- Czy tego rodzaju wykonanie nie sugeruje, że gazociąg może być położony niezgodnie z projektem? - dopytała prokurator. - Czy w praktyce zdarzała się rozbieżność między tym, co jest na mapie geodezyjnej, a tym, co jest w terenie? - uszczegółowił pytanie sędzia. D. przyznał, że były takie rozbieżności, ale nie tak duże, jak na Leszczynowej w Szczyrku. - Pierwszy raz spotkałem się z taką niedokładnością - podkreślał.

Wybuch gazu i śmierć ośmiu osób

Do tragedii doszło 4 grudnia 2019 roku. Wieczorny wybuch gazu zniszczył całkowicie trzykondygnacyjny dom. Ratownicy znaleźli w gruzach ciała ośmiu ofiar, w tym czworga dzieci. Śledczy ustalili, że istniał ścisły związek między wybuchem gazu a pracami budowlanymi prowadzonymi pod ulicą, przy której stał zniszczony dom. Rozszczelniony został przebiegający pod drogą gazociąg.

Zaraz po wybuchu ruszyło śledztwo bielskiej prokuratury. Akt oskarżenia został skierowany do sądu 2 czerwca 2021 roku.

Odnaleziono osiem ciał, w tym czworga dzieci
Odnaleziono osiem ciał, w tym czworga dzieci05.12 | W domu w Szczyrku doszło w środę wieczorem do wybuchu gazu. Budynek uległ całkowitemu zniszczeniu. Z informacji udzielonych przez służby wynika, że mieszkało tam dziewięć osób. W czwartek po godzinie 11 ratownicy poinformowali o odnalezieniu ciał ośmiu ofiar, w tym czworga dzieci. Prokuratura Okręgowa w Bielsku-Białej wszczęła śledztwo w sprawie tragedii. tvn24

Główni oskarżeni: szef firmy budowlanej, operator wiertnicy i jego pomocnik

Zarzuty wobec trzech głównych oskarżonych: Romana D., szefa firmy budowlanej, która zleciła wykonanie przewiertu; Marcina S., operatora wiertnicy, a także jego pomocnika Józefa D. dotyczą "realizacji inwestycji polegającej na budowie podziemnego kabla energetycznego, prowadzonego do powstających budynków". Odpowiedzą za złamanie art. 163 Kodeksu karnego. Dotyczy on sprowadzenie pożaru i zawalenia się budynku, w wyniku czego śmierć ponieśli ludzie. Narazili też zdrowie i życie 19 osób z okolicznych domów. Grozi im do 12 lat więzienia.

Troje pozostałych oskarżonych odpowie za nieprawidłowości przy rozbudowie sieci gazowej, a szczególnie przy tworzeniu przyłącza do powstającego obiektu. Ta instalacja została później przewiercona. Zdaniem śledczych nieumyślnie doprowadzili do katastrofy. Odpowiedzą też za podżeganie jednego ze świadków do składania fałszywych zeznań. Grozi im do ośmiu lat więzienia.

Gaz wybuchł w domu w SzczyrkuGoogle Maps

Autorka/Autor:mag/gp, tam

Źródło: TVN24 Katowice, PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice/ Małgorzata Goślińska

Pozostałe wiadomości

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki przez prawie 200 dni miał zajmować luksusowy apartament w muzealnym kompleksie hotelowym oddalonym o pięć kilometrów od jego domu. Według posła PiS Kazimierza Smolińskiego jego pobyt mógł być spowodowany utrudnioną komunikacją po mieście. - W Gdańsku pięć kilometrów to podobnie jak w Warszawie, jest duży ruch przecież - powiedział w "Kropce nad i". - Nigdy bym nie wpadł na to, żeby wynająć hotel pięć kilometrów od swojego miejsca zamieszkania i żeby Sejm za ten hotel zapłacił - mówił z kolei Tomasz Trela (Nowa Lewica).

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Źródło:
TVN24

Na polecenie premiera Donalda Tuska polskie placówki i dyplomaci są w gotowości do pomocy naszym obywatelom. Gdyby Donald Trump nakazał przeprowadzić masowe deportacje osób przebywających w USA nielegalnie, mogłoby to dotknąć również Polaków. - Władze Chicago zabroniły policji i służbom miejskim pytania o status imigracyjny - uspokaja Łukasz Dudka, szef największej gazety polonijnej w USA.

"Policja w Chicago nie ma prawa zapytać nikogo o status imigracyjny. Miasto wydało nawet broszurę"

"Policja w Chicago nie ma prawa zapytać nikogo o status imigracyjny. Miasto wydało nawet broszurę"

Źródło:
Fakty TVN

- Przyjechała grupa mężczyzn z pałkami, maczetami. To miało nas zmusić do tego, abyśmy w stresie podpisali nową umowę z wyższym czynszem - opowiada w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl Łukasz Małkiewicz, reprezentant kupców z warszawskiego centrum handlowego Modlińska 6D. Sebastian Bogusz, zarządca nieruchomości, ripostuje, że to działania kupców zmusiły spółkę do zwiększenia obsady ochrony obiektu. Prokuratura zdecydowała o wszczęciu w tej sprawie postępowania.

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Źródło:
tvn24.pl

Prezydent USA Donald Trump napisał w mediach społecznościowych, że "kocha Rosjan" i ma "dobre stosunki z prezydentem Putinem" i dlatego zamierza zrobić Rosji "wielką przysługę". "Dojdźmy do porozumienia teraz i zatrzymajmy tę absurdalną wojnę" - zaapelował Trump. Zagroził też wprowadzeniem wysokich ceł i sankcji wobec Rosji, jeżeli w najbliższym czasie nie dojdzie do zakończenia działań zbrojnych w Ukrainie.

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Pożar składowiska odpadów w Płoszowie niedaleko Radomska. Jak poinformowali strażacy, palą się niebezpieczne odpady. Ratownicy zaapelowali, by mieszkańcy nie otwierali okien.

Płoną niebezpieczne odpady w Płoszowie

Płoną niebezpieczne odpady w Płoszowie

Źródło:
tvn24.pl, PAP

- My, Polacy, wobec niestety tak podzielonej Europy, bardzo potrzebujemy Donalda Trumpa. My, Polacy, nie możemy sobie pozwolić na konflikt z amerykańską prezydencją - mówił w "Faktach po Faktach" wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL). Przypomniał też nieprzychylne słowa Donalda Tuska na temat Trumpa. - Ja się bardzo boję pytania, które Prawo i Sprawiedliwość może zadać w drugiej turze wyborów prezydenckich: czy Polskę stać na to, by prezydent i premier byli pokłóceni ze Stanami Zjednoczonymi? - powiedział.

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

Źródło:
TVN24

Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP Rafał Trzaskowski pokazał na spotkaniu z wyborcami w Szczecinie fakturę za wynajęcie sali na spotkanie z Karolem Nawrockim, którą uregulowało biuro poselskie Czesława Hoca (PiS). - Oni się niczego nie nauczyli. Dlatego musimy zamknąć sprawę rozliczeń jak najszybciej - mówił Trzaskowski. Powiedział też, co zrobi pierwszego dnia prezydentury, gdy wygra wybory.

Trzaskowski pokazuje fakturę za salę dla Nawrockiego. "Oni się niczego nie nauczyli"

Trzaskowski pokazuje fakturę za salę dla Nawrockiego. "Oni się niczego nie nauczyli"

Źródło:
TVN24, PAP

Na spotkaniu wyborczym w Nowym Sączu z kandydatem PiS na prezydenta RP Karolem Nawrockim sympatycy prawicy znów skandowali okrzyki wymierzone w premiera. - Nie boimy się Tuska, a jak ktoś ma problemy ze słuchem, to do laryngologa - stwierdził prezes IPN, reagując na hasło wykrzykiwane przez publiczność.

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Źródło:
TVN24

Cztery tysiące żołnierzy z Korei Północnej, czyli blisko 40 procent ze wszystkich wysłanych przez reżim do walki przeciwko Ukraińcom, zostało wyeliminowanych z działań bojowych - podaje BBC, powołując się na doniesienia zachodnich urzędników. W ciągu ostatnich trzech miesięcy zginęło prawdopodobnie około tysiąca z nich.

"Są mięsem armatnim". Tylu żołnierzy stracił Kim

"Są mięsem armatnim". Tylu żołnierzy stracił Kim

Źródło:
BBC, PAP

Ministra ds. równości Katarzyna Kotula, odnosząc się publikacji portalu Strefa edukacji na temat kontrowersji wokół jej wykształcenia, oświadczyła, że ma wykształcenie wyższe licencjackie. - Nie jestem magistrem i nigdy nie ubiegałam się o stanowiska tego wymagające - podkreśliła.

Kotula: nie mam tytułu magistra, ale posiadam wykształcenie wyższe

Kotula: nie mam tytułu magistra, ale posiadam wykształcenie wyższe

Źródło:
PAP

Prawomocny wyrok w sprawie znanej piosenkarki i jej byłego męża

Źródło:
PAP

W Iraku przegłosowano zmiany w prawie, które zalegalizowały małżeństwa nawet 9-letnich dziewczynek. O aprobowaniu takich ślubów będą teraz decydować duchowni poszczególnych odłamów islamu. - Dotarliśmy do końca praw kobiet i końca praw dzieci w Iraku - skomentował prawnik Mohammed Juma, jeden z głównych przeciwników zmian.

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Źródło:
PAP, CNN, Guardian

Do największej ilości turbulencji w Europie dochodzi podczas lotów, których trasy rozpoczynają się lub kończą w Szwajcarii, wynika z danych portalu Turbli. Najbardziej obfitująca w turbulencje okazuje się trasa z Nicei do Genewy. Przyczyną są okoliczne alpejskie szczyty.

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Źródło:
Euronews, tvn24.pl

Arktyczne zimno, które sięgnęło południowych części Stanów Zjednoczonych, sprowadziło śnieg i opady marznące do regionów, które od wielu lat nie doświadczyły tak potężnego ataku zimy. Według władz zginęło co najmniej 12 osób.

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

Aktualizacja:
Źródło:
CNN, PAP, NWS, eu.usatoday.com

Kto i po co osłupkowuje gotowe miejsca parkingowe? Takie pytanie zadała lokalnej grupie w mediach społecznościowych mieszkanka Saskiej Kępy. Za wprowadzeniem zmian w organizacji ruchu stoją stołeczni drogowcy, którzy wyjaśnili, jaki jest ich powód.

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Operatorowi sieci Play - spółce P4 oraz Netii zostały przedstawione zarzuty - podał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dotyczą one prezentowania cen w sposób, który może wprowadzać w błąd. UOKiK wyjaśnił, że firmy w reklamach pokazują ceny uwzględniające rabat, na przykład marketingowy, o czym konsument może nie wiedzieć.

Dwie duże firmy z zarzutami

Dwie duże firmy z zarzutami

Źródło:
PAP

Podatnicy mają możliwość skorzystania z ulgi w PIT, jeśli sprzedali mieszkanie przed upływem pięciu lat od nabycia, a otrzymane środki przeznaczyli na zakup, remont i wyposażenie nowego. Krajowa Administracja Skarbowa poinformowała w indywidualnej interpretacji o sprzęcie AGD, który może być zaliczony do wydatków objętych odliczeniem.

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Źródło:
tvn24.pl

W środę, 22 stycznia, euro spadło poniżej poziomu 4,23 złotego. Oznacza to, że kurs euro znalazł się na najniższym poziomie od pięciu lat. Jak wskazali analitycy, została przełamana pewna symboliczna bariera.

"Niezły twist". Euro najtańsze od pięciu lat

"Niezły twist". Euro najtańsze od pięciu lat

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

KIA, Opel i Honda poinformowały, że właściciele niektórych aut tych marek powinni zgłaszać się do autoryzowanych stacji obsługi w celu naprawy usterek. W pewnych modelach stwierdzono awarię poduszek powietrznych, a w innych - wyciek płynu hamulcowego. Naprawy mają dotyczyć ponad 33 tysięcy samochodów.

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Źródło:
PAP
Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Proboszcz ogłosił z ambony, że w wizytach duszpasterskich będzie go wspierał "serdeczny przyjaciel". Okazało się, że chodzi o Dariusza L., podejrzanego o molestowanie dziewięciorga dzieci. Mężczyzna miał dotykać jedno z dzieci po pośladkach podczas lekcji religii. Kuria przeprasza "wszystkich, których ta sprawa zaniepokoiła lub dotknęła".

Ksiądz podejrzany o pedofilię chodził po kolędzie

Ksiądz podejrzany o pedofilię chodził po kolędzie

Źródło:
tvn24.pl / Dziennik Zachodni

Muzyk disco polo Łukasz Obszyński, znany jako DJ Yogas, miał 39 lat. Zginął w wypadku w Werbkowicach (Lubelskie), gdzie zderzył się czołowo z wojskową ciężarówką. Muzyka żegna zespół Energy Girls, z którym grał w latach 2017-22.

Nie żyje znany muzyk disco polo. Zginął w wypadku

Nie żyje znany muzyk disco polo. Zginął w wypadku

Źródło:
tvn24.pl

Dwie osoby, w tym dwuletnie dziecko, zginęły w wyniku ataku nożownika w parku w bawarskiej miejscowości Aschaffenburg - poinformowała w środę niemiecka policja. Kilka osób zostało rannych, w tym dwie poważnie. Podejrzany mężczyzna został zatrzymany. To 28-latek z Afganistanu, który - jak donosi "Spiegel" - mieszkał w ośrodku dla azylantów.

Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko

Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko

Źródło:
PAP, Reuters, Bild

Trzy osoby, w tym dwoje pracowników Sądu Okręgowego w Łodzi, zostało zatrzymanych w śledztwie dotyczącym oszustw i prania brudnych pieniędzy. Jak poinformowała prokuratura, według szacunków z sądu zniknęło blisko milion złotych. Możliwe jednak, że po doszacowaniu suma strat będzie większa.

Pracownicy sądu zatrzymani w śledztwie dotyczącym prania pieniędzy

Pracownicy sądu zatrzymani w śledztwie dotyczącym prania pieniędzy

Źródło:
TVN24, PAP
MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Tegoroczny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już 26 stycznia. Zgromadzone podczas niego środki wesprą onkologię i hematologię dziecięcą. Do udziału w akcji włączyli się dziennikarze i dziennikarki TVN i TVN24. Monika Olejnik oferuje ręcznie malowaną chustę góralską i śniadanie.

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

Źródło:
TVN24

Zdjęcie "Czas Apokalipsy" Chrisa Niedenthala zapisało się w historii Polski i Europy. Teraz fotografia trafia na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Legendarny fotoreporter wspólnie z czteroletnimi bliźniętami Leną i Filipem Sosnowskimi przekazali na nią odbitkę numer 9. Niedenthal w rozmowie z rodzicami małych darczyńców - Natalią Szewczak (Business Insider Polska) i Mateuszem Sosnowskim (TVN24) - opowiedział o niesamowitej historii zdjęcia i o tym, jak niemal cudem, dzięki pomocy nieznajomego, udało się je wywieźć z Polski i pokazać światu.

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

Źródło:
tvn24.pl

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w niedzielę, 26 stycznia, zagra już po raz 33. Na błoniach Narodowego stanęła scena, miasteczko i główne studio. Dzień wcześniej, w sobotę, wystartują stamtąd uczestnicy Biegu "Policz się z cukrzycą". Organizacja Finału WOŚP i towarzyszących wydarzeń spowoduje zmiany w ruchu i parkowaniu.

Na błoniach Narodowego stanęła scena WOŚP. Od soboty zmiany w ruchu

Na błoniach Narodowego stanęła scena WOŚP. Od soboty zmiany w ruchu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już w niedzielę, 26 stycznia. Zebrane pieniądze wesprą dziecięcą onkologię i hematologię. Liczy się każdy grosz, a razem możemy więcej. Sześcioletnia Pola i jej historia udowadniają, że wspierając Orkiestrę, wspieramy chore dzieci.

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

Źródło:
Fakty po Południu TVN24