Centralne Biuro Antykorupcyjne dostało aż 25 milionów ze specjalnego funduszu, który powstał, by wspomagać ofiary przestępstw. Nie wiadomo, jak służba wykorzystuje te dodatkowe środki, które mogły trafić do niej dzięki zmianie prawa wprowadzonej przez rząd Prawa i Sprawiedliwości.
Jednak wtedy informowaliśmy, jak wynikało z oficjalnych odpowiedzi, że kwota sięgnęła 13 milionów złotych. Okazuje się, że była niemal dwa razy większa i wyniosła ostatecznie 25 milionów. Tak wynika z odpowiedzi Ministerstwa Sprawiedliwości na zapytanie złożone przez grupę senatorów.
"W dniu 29 września 2017 roku, w ramach realizacji zadań z Funduszu Sprawiedliwości na cele przeciwdziałania przestępczości, przez jednostki sektora finansów publicznych zadań ustawowych związanych z ochroną interesów osób pokrzywdzonych przestępstwem i świadków, a także wykrywaniem i zapobieganiem przestępczości oraz likwidacją skutków pokrzywdzenia przestępstwem zawarto umowę z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym na kwotę 25 milionów" - brzmi odpowiedź Ministerstwa Sprawiedliwości udzielona senator Grażynie Sztark (PO).
Eldorado w CBA
Nie wiadomo, na co dokładnie wydało te dodatkowe miliony CBA. Gdy zapytaliśmy biuro prasowe, otrzymaliśmy jedynie lakoniczną odpowiedź: "Wszelkie środki finansowe, które trafiają do CBA, są wykorzystywane na ustawową działalność Biura".
W ostatnich dwóch latach budżet służby antykorupcyjnej wzrósł ze 100 milionów do ponad 170 milionów. Agenci otrzymali wysokie podwyżki, kupiono też nowy sprzęt do inwigilacji od wyspecjalizowanych firm z Izraela.
W oficjalnych dokumentach zapowiedziano, że CBA kupi od spółki EuRoPol Gaz działkę. Na kupno działki i modernizację siedziby zarezerwowano w budżecie służby 72 miliony.
- Wydaje mi się osobliwym pomysł, by płacić Rosjanom za siedzibę polskiej służby specjalnej - komentuje poseł Marek Biernacki, członek sejmowej komisji do spraw służb specjalnych.
Jeśli dojdzie do transakcji z EuRoPol Gazem, część pieniędzy trafi do Rosjan, którzy mają niemal połowę udziałów w spółce.
- Choć o tym pomyśle mówiły oficjalne dokumenty to chyba coś jednak nie zagrało. Gmach EuRoPol Gazu to już chyba porzucony pomysł na siedzibę - mówi nam jeden z agentów, prosząc o zachowanie anonimowości.
Pomoc poszkodowanym?
Fundusz Sprawiedliwości powstał, by wspomagać finansowo ofiary przestępstw. Zasilają go nawiązki, które zasądzają sędziowie sprawcom przestępstw. Dziś na kontach funduszu jest około 270 milionów. W ubiegłym roku różne organizacje pozarządowe otrzymały 16 milionów, CBA 25 milionów.
Wybór konkretnych organizacji pozarządowych, które otrzymają dotację, nadzorował jako wiceminister sprawiedliwości Michał Woś. Gdy premier Mateusz Morawiecki zapowiedział odchudzanie administracji, stracił on stanowisko wiceministra. Wkrótce potem został specjalnym pełnomocnikiem i nadal nadzoruje działanie Funduszu Sprawiedliwości.
Wcześniej Fundusz Sprawiedliwości nazywał się Funduszem Pomocy Ofiarom Przestępstw, a pieniądze z niego nie mogły trafiać do podmiotów państwowych. Taką możliwość dała dopiero nowelizacja prawa, którą przeprowadził rząd Prawa i Sprawiedliwości.
Pytania o niezależność Biura
W ocenie byłego szefa CBA Pawła Wojtunika przyjęcie środków z funduszu sprawiedliwości zagraża niezależności tej służby.
- Ustawa mówi, że CBA może być finansowane wyłącznie z budżetu państwa. Druga wątpliwość związana jest z pytaniem, kto teraz skontroluje, jak wydawane jest 270 milionów z tego ważnego społecznie funduszu? Dzisiejsze CBA nie jest w stanie, skoro samo sięgnęło po te środki - komentuje Wojtunik, który dziś jest dyplomatą Unii Europejskiej i doradza w walce z korupcją premierowi Mołdawii.
Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl) //now / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Twitter @cbagovpl