W miejsce 115 najmniejszych sądów powstaną wydziały zamiejscowe większych sądów rejonowych. Takie zmiany przewiduje projekt rozporządzenia ministra sprawiedliwości, o którym pisze "DGP". Resort tłumaczy, że pozwoli to usunąć zatory i równomiernie obłożyć sędziów pracą. Ci zaś uważają, że zmiany spowodują niepotrzebny chaos.
- Projekt został już przekazany prezesom sądów. W styczniu będę chciał się spotkać z samorządowcami z tych ośrodków, gdzie zmiany mogą budzić największe kontrowersje - potwierdził minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.
Kryterium wyznaczania sądów do likwidacji ma być liczba etatów sędziowskich. Zniesione zostaną te, w których pracuje mniej niż 14 sędziów. - Chcemy skończyć z sytuacjami, że w małym sądzie kilku sędziów zachoruje lub pójdzie na urlop i sąd ma ograniczoną zdolność orzeczniczą. To jest niedopuszczalne - tłumaczył dziennikowi Gowin.
W miejscowościach, z których znikną małe sądy rejonowe, tworzone będą zazwyczaj tylko dwa wydziały zamiejscowe większych sądów rejonowych - karny i cywilny. W niektórych powstaną także zamiejscowe wydziały rodzinne i ds. nieletnich. Nie będzie natomiast wydziałów pracy, gospodarczych, wieczysto-księgowych.
Chcemy skończyć z sytuacjami, że w małym sądzie kilku sędziów zachoruje lub pójdzie na urlop i sąd ma ograniczoną zdolność orzeczniczą. To jest niedopuszczalne Jarosław Gowin
Złe kryterium?
Sceptyczni wobec projektu pozostają sędziowie mniejszych jednostek. - Dziwi mnie, że tworzy się rozporządzenie pomijające istniejące wydziały bez określenia, kto będzie rozpatrywał te kategorie spraw. Jest to zdecydowana luka w projekcie i stanowi dowód na to, że tego rodzaju uprawnienia nie powinny pozostawać w gestii Ministerstwa Sprawiedliwości - skomentował w rozmowie z "DGP" Rafał Puchalski, sędzia Sądu Rejonowego w Jarosławiu, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".
Ponadto sędzia podkreśla, że jedynym kryterium, jakim posłużył się minister, była liczba etatów sędziowskich. - W projekcie brakuje podstawowego kryterium, jakim jest liczba wpływających do sądu spraw, skuteczność i szybkość w ich rozpoznawaniu oraz odległości, jakie strony będą zmuszone pokonywać w celu uzyskania orzeczenia - dodaje Puchalski.
Resort szuka oszczędności
Jak donosi "DGP", Ministerstwo Sprawiedliwości nie ukrywa, że zmiany mają doprowadzić do oszczędności. Oprócz zredukowania liczby stanowisk funkcyjnych i prezesów sądów, Gowin - jak stwierdził - "liczy także na oszczędności związane ze zmianami administracyjnymi, jakie te przekształcenia za sobą pociągną". Zapewnił, że resort zainwestuje oszczędności "w dalsze usprawnianie sądownictwa, np. w projekty informatyczne".
Cięcia w prokuraturze
To nie jedyne cięcia planowane w wymiarze sprawiedliwości. Zlikwidowanie 82 prokuratur w ramach oszczędności zapowiadał we wrześniu br. Prokurator Generalny Andrzej Seremet. Wraz ze specjalnym zespołem Prokuratury Generalnej przygotował wówczas listę prokuratur do zamknięcia. Wytypowano te, w których pracuje od trzech do pięciu oskarżycieli oraz jednostki działające w miejscowościach, w których nie ma sądu.
Powodem, tak jak w przypadku małych sądów, miał być brak pieniędzy. Plany likwidacji prokuratur krytykowali sami prokuratorzy mniejszych jednostek, mimo że Prokuratura Generalna zapewniała, że nie stracą oni pracy, a trafią do pobliskich, większych jednostek.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24