Bardziej niż zmieniać świat, możemy dołożyć swoją cegiełkę, być głosem tych, którzy nie mają możliwości się wypowiedzieć. Mamy bardzo duży zasięg, w mediach społecznościowych, na scenie, w telewizji, więc czujemy odpowiedzialność, żeby mówić o tym, w co wierzymy. Mamy nadzieję, że dzięki nam coś się zmieni, ale z pewnością nie uważamy się za osoby wyznaczające standardy sprawiedliwości i zmian. Robimy co możemy i mówimy o tym, o czym wiemy wystarczająco dużo, by o tym mówić - powiedział w wywiadzie z Marią Mikołajewską wokalista zespołu Måneskin Damiano David. Maneskin wygrał tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji w Rotterdamie z piosenką "Zitti E Buoni". Włoska grupa, która zawładnęła eurowizyjną sceną i podbiła serca ludzi na całym świecie, powstała pięć lat temu. Gdy jej członkowie mieli 15-16 lat, grali na ulicach Rzymu. Dopytywani, czy cały czas dobrze się bawią wspólnie tworząc muzykę, czy czasem nachodzi ich tęsknota i chcieliby wrócić na Via del Corso, odpowiadają: - Muzyka to nasza siła napędowa, bez niej nie byłoby tych wszystkich pięknych rzeczy, które robimy. Cały czas jesteśmy spontaniczni. To jedno z naszych najważniejszych założeń, które uzmysławiamy wszystkim, z którymi pracujemy. W tej kwestii jesteśmy bardzo stanowczy: muzyka musi dla nas pozostać piękną, spontaniczną, naturalną rzeczą. Nigdy nie pracowaliśmy z kimś, kto pisałby za nas teksty, nigdy nikt nie mówił nam co możemy, a czego nie możemy robić. W studio i na scenie przeżywamy dokładnie te same uczucia, co wtedy, kiedy zaczęliśmy grać. To dla nas najczystsza rzecz. Chcemy dobrze się bawić i czuć się wolni, by wyrażać siebie.