16.04.202514 minut

Węgierski parlament zatwierdził w poniedziałek zmiany w konstytucji wymierzone w osoby LGBT i prawo do zgromadzeń. - Tam nie tylko tęczowe środowiska zostały uderzone. Jest jeden ważniejszy zapis dotyczący wprowadzania stanów nadzwyczajnych z pominięciem parlamentu - skomentował w programie "Tak jest" w TVN24 dr Dominik Hejj. Autor książki "Węgry na nowo" wskazał, że partia Viktora Orbana "walczy o skrajną prawicę", ponieważ "zaczyna sobie zdawać sprawę, może nie tyle, że przegra wybory, ile straci większość konstytucyjną". Pytany, dlaczego UE nie reaguje na takie przepisy, prof. Jakub Urbanik odpowiedział, że "Unia zareagowała już na poprzednie zmiany, jest toczone postępowanie przeciwko Węgrom". - To unijne działanie wobec małych autokratów nieszczególnie jest skuteczne - dodał kierownik Katedry Prawa Rzymskiego i Antycznego UW. Jak zaznaczył, "niezwykle smutną refleksją jest to, że Węgry w naszym regionie były tym krajem, który był liderem praw osób LGBT". - Już w 1996 roku wprowadzono pewne rozpoznanie wspólnot domowych - przypomniał.Rozwiń