Rekonstrukcja rządu oraz powrót do zapisów umowy koalicyjnej i konsekwentne realizowanie zobowiązań wyborczych to – według senatora Grzegorza Schetyny – lekarstwo na "smutę" po porażce Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich. Pytany, jak Koalicja Obywatelska powinna zareagować na rozpad Trzeciej Drogi, były szef PO stwierdził: - Przede wszystkim musimy bardzo mocno angażować się w to, żeby Koalicja Obywatelska nie znalazła się w sytuacji PiS z 2023 roku, kiedy wchodzi się do parlamentu z poważnym wynikiem wyborczym, ale bez zdolności koalicyjnej. Wyraził też zdziwienie sposobem, w jaki liderzy Trzeciej Drogi komunikują rozejście się dróg Polski 2050 i PSL-u. - Byłam zdumiony komunikatami, które pojawiły się wczoraj, zwłaszcza tym, że o odejściu PSL z Trzeciej Drogi informował marszałek Szymon Hołownia – zauważył senator KO. Pytany, czy Donald Tusk jest nadal największym atutem obozu rządzącego, Schetyna ocenił, że "spina całą koalicję jako premier". Nie odpowiedział przy tym jednoznacznie na pytanie, czy Tusk nie powinien przejść do drugiego szeregu, pozostawiając funkcję premiera innemu politykowi. – Wszystko zależy od sposobu rekonstrukcji rządu i jak pokażemy Polakom, że jesteśmy gotowi do podjęcia nowych wyzwań – powiedział, zaprzeczając jednocześnie, jakoby za plecami premiera trwała walka między frakcjami skupionymi wokół Radosława Sikorskiego i Rafała Trzaskowskiego. Grzegorz Schetyna przyznał przy tym, że dziś "numerem dwa" w Koalicji Obywatelskiej jest ten drugi. Pytany zaś o obsadę stanowiska rzecznika rządu, podkreślił, że kandydat musi być politykiem i należeć do kręgu najbliższych współpracowników premiera.