Marcin Przydacz (PiS) w programie "Fakty po Faktach" powiedział, że Karol Nawrocki "jest gotowy do debaty z Rafałem Trzaskowskim". - Trwają rozmowy sztabów. Uważamy, że taka debata jest potrzebna - mówił członek sztabu Nawrockiego. W jego przekonaniu debata pozwoli pokazać różnice między kandydatami. Wypowiedział się krytycznie, że wśród stacji telewizyjnych, które mają współorganizować debatę, nie będzie tych sprzyjających PiS m.in. Republiki. Według Gabrieli Morawskiej-Staneckiej, senatorki KO, Karol Nawrocki "stchórzy", jeżeli nie stawi się na debacie w Końskich. - Panie Karolu, pan się nie boi. Pan Trzaskowski panu nic nie zrobi - apelowała do kandydata PiS. W drugiej części programów Włodzimierz Czarzasty (wicemarszałek Sejmu, Lewica) stwierdził, że to Nawrockiemu powinno zależeć na debacie, jako słabszemu w sondażach. Skomentował jednak, że "nie jest fair, że taka debata nie odbędzie się dla wszystkich". Zwrócił uwagę, że telewizja publiczna powinna zadbać o debatę dla wszystkich kandydatów.
