Amerykańskie dowództwo ogłosiło relokację amerykańskiego personelu i sprzętu wojskowego z Jasionki. - To jest decyzja ze szczytu w Waszyngtonie z lipca 2024 roku - przypomniał szef MON w "Faktach po Faktach" w TVN24. Podkreślał, że "Amerykanie, co najważniejsze, zostają w Polsce". Władysław Kosiniak-Kamysz dodał wręcz, że wierzy, że żołnierzy amerykańskich będzie w naszym kraju więcej. - Warunki polskie są bardzo atrakcyjne i tańsze od wynajmowania terenu w Jasionce, która nie jest trenerem wojskowym - powiedział następnie szef MON. Poinformował także, że Amerykanie "przenoszą się do baz w Polsce", a z tych, które wskazał Sztab Generalny, "Amerykanie wybiorą najwygodniejsze dla siebie". Wicepremier mówił również, "ten komunikat [o tym, że żołnierze USA przenoszą się z Jasionki - red.] nie mógł wyjść od nas, bo to nie są żołnierze wojska polskiego, to są żołnierze Stanów Zjednoczonych".
W drugiej części programu eksperci odnieśli się do spotkania premiera z przedstawicielami branży motoryzacyjnej w odpowiedzi na cła Donalda Trumpa. - Spodziewaliśmy się decyzji o podniesieniu ceł, ale nie na taką skalę - mówił prof. dr hab. Dariusz Rosati (ekonomista, były członek RPP, były szef MSZ, były europoseł). - To jest ogromny szok dla światowej gospodarki - podkreślił. - Skutki będą na przełomie tego roku i następnego - prognozował dr Sławomir Dudek (prezes i główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych).
