Kiedy słyszę te potworne liczby: 500, 600, 800 osób zmarło, ja kompletnie nie rozumiem, dlaczego Polska stała się czarną wyspą śmierci w Europie, gdzie w bardzo wielu krajach przeprowadza się działania, które sprawiają, że ta pandemia jest o wiele mniej groźna - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 Małgorzata Niezabitowska, była rzeczniczka rządu Tadeusza Mazowieckiego. Jak mówiła, w pierwszej połowie ubiegłego roku, gdy zaczęły pojawiać się szczepionki, umieralność była bardzo duża, ale rząd starał się działać. Karolina Wigura bardzo oczekiwałaby od opozycji, by intensywnie przekonywali ludzi do szczepień. - Chciałabym wezwać władze, zanim w nas uderzy omikron, żeby natychmiast podjęli działania, bo mają narzędzia. Znajdujemy się w ostatnim momencie, żeby coś zrobić – apelowała z kolei Niezabitowska.
Następnie gośćmi Diany Rudnik była profesor Anna Boroń-Kaczmarska, specjalistka chorób zakaźnych i zdrowia publicznego, oraz doktor habilitowany Tomasz Dzieciątkowski, który "obawia się braku rozwagi społeczeństw, nie tylko naszych, ale na całym świecie". - Im mniejszy odsetek wyszczepionej populacji na świecie, tym większa szansa na nowe warianty - przekonywał wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Profesor Boroń-Kaczmarska uważa, że "możemy się liczyć z kolejnym wariantem, który będzie przeszkadzał w skończeniu tej pandemii".
