Na stacji Warszawa Zachodnia trwają ostatnie odbiory techniczne. Budowa nowego dworca kolejowego, wraz z częścią torową, trwała pięć lat (wliczając dwuletnie opóźnienie) i pochłonęła około dwóch i pół miliarda złotych.
Bez większej przesady można powiedzieć, że zmieniło się wszystko. Są windy, schody ruchome, dach nad wszystkimi dziewięcioma peronami, dostępnymi zarówno od strony Ochoty, jak i Woli, na razie z poziomu kładki (też nowej). Docelowo komunikacja będzie odbywać się głównie pod ziemią i to właśnie podziemne przejście jest ostatnią częścią, która czeka na uzyskanie odpowiednich pozwoleń. Pod koniec sierpnia PKP Polskie Linie Kolejowe pochwaliły się, że podpisano już 22 umowy z najemcami lokali, a otwarcie tunelu, w którym kolejarze widzą wręcz centrum handlowo-usługowe, ma nastąpić we wrześniu.
W przyszłym roku pod dworzec będzie można przyjechać tramwajem, ale to już inna inwestycja. Tramwaje Warszawskie budują podziemny przystanek na poziomie minus dwa i tory na ulicy Bitwy Warszawskiej od skrzyżowanie Grójeckiej i Banacha.
Bardzo wschodnia Warszawa Zachodnia
Dworzec Autobusowy Warszawa Zachodnia to inny świat. Otwarto go w 1980 roku i od tego czasu niewiele się zmieniło. Jeśli już, to na gorsze. Stanowisk jest 11, ale zadaszenie ostało się tylko na dwóch, tych które obsługują kursy międzynarodowe. Gdy pasażer odjeżdża z którejś z dziewięciu pozostałych platform, narażony jest na stanie w słońcu albo w deszczu. Nawierzchnia jest nierówna, więc ciągnięcie walizki na kółkach też jest wyzwaniem.
Budynek, który mieści poczekalnię i kasy biletowe, najlepsze lata ma już za sobą. Klimat przypomina nieco Dworzec Centralny z lat 90. XX wieku. W oczy rzucają się przede wszystkim pisane cyrylicą reklamy telefonów na kartę, bo dominują tu pasażerowie ze Wschodu, głównie z Ukrainy. W ofercie startery największych operatorów. W kantorze można wymienić gotówkę, a w sklepie typu "mydło i powidło" kupić power bank czy ładowarkę. Ale są też pawilony z bardziej wyszukanymi produktami, jeden oferuje na przykład biżuterię z Pakistanu.
Na dole toalety i zamknięte kratą przejście podziemne, które kiedyś prowadziło do części kolejowej, wygląda jak z horroru. Mimo zgrzebności i leciwości trzeba przyznać, że jest czysto, a spoczynek na krzesłach nie budzi odrazy.
W przylegającym do poczekalni ośmiopiętrowym kubiku znajdują się hostel i biura, m.in. państwowej spółki PKS Polonus, która zarządza budynkiem i terenem. Jest także przewoźnikiem, ale nie największym. Na parkingu przed dworcem w oczy rzucają się przede wszystkim zielone FlixBusy, ale jest także mnóstwo mniejszych firm przewozowych.
Plan Polonusa: najpierw parking
Trzy lata temu Polonus ogłosił, że chce wybudować 44-metrowy biurowiec z hotelem, a dworzec autobusowy zepchnąć do dwóch kondygnacji podziemnych. Nowe władze spółki mierzą siły na zamiary i na razie skupiają na uporządkowaniu i odświeżeniu tego, co jest.
"W czerwcu bieżącego roku spółka opracowała dokumentację projektową dotyczącą zagospodarowania terenu wokół dworca autobusowego oraz dokumentację wykonawczą dotyczącą remontu budynku Dworca Warszawa Zachodnia przy Alejach Jerozolimskich 144 w Warszawie" - odpowiada na moje pytania o plany biuro prasowe PKS Polonus.
Najpierw spółka weźmie się za teren między dworcami autobusowym i kolejowym. Zakres planowanych prac obejmuje: rozbiórkę istniejącej nawierzchni parkingu oraz likwidację przeszkód terenowych; odtworzenie parkingu dla samochodów; modernizację systemu odwodnienia; remont chodników, instalację elementów małej architektury, w tym donic, ławek oraz koszy na śmieci; oświetlenie terenu; wyznaczenie i wyposażenie miejsc postojowych dla pojazdów elektrycznych.
Prace planowane w budynku dworca to remont elewacji i podwieszanych sufitów oraz wymiana posadzek. Dopiero w kolejnych etapach PKS Polonus planuje "opracować projekt kompleksowej modernizacji dworca oraz nowej koncepcji oraz realizacji zadaszenia peronów przystankowych, z uwzględnieniem aktualnych standardów technicznych i estetycznych". Układ stanowisk ma się zmienić, o czym pisała niedawno "Gazeta Stołeczna". Zamiast 11 równoległych peronów miałby powstać jeden duży, do którego autobusy ustawiałyby się w jodełkę, bo tak jest bezpieczniej dla pasażerów.
"Naszym celem jest stworzenie funkcjonalnej i przyjaznej pasażerom dostępnej i bezpiecznej przestrzeni dworca, która będzie odpowiadać zarówno na potrzeby pasażerów, jak i operatorów transportowych. Planujemy sukcesywne podnoszenie standardu infrastruktury, z poszanowaniem istniejącej tkanki miejskiej oraz wymogów zrównoważonego rozwoju" - deklaruje Polonus.
Prowizoryczne, nieudane, zapomniane
Zachodni to największy dworzec autobusowy w Warszawie. Obsługą dalekobieżnego ruchu autobusowego w ratuszu niespecjalnie zawracano sobie głowę. Najbardziej znane miejsce - do którego latami zjeżdżały busiki, busy i autobusy - ukształtowało się spontanicznie, bez jakiegokolwiek planu i nigdy nie doczekało się jakiekolwiek infrastruktury. Chodzi oczywiście o plac Defilad od strony Marszałkowskiej. W tym roku, po wytyczeniu tak zwanego placu centralnego, który jest dumą władz stolicy, autobusiarzy przegoniono w stronę stacji metra, żeby nie kłuli tak w oczy. Wciąż króluje prowizorka, tyle, że kawałek dalej.
Międzymiastowe autobusy jadące z północy zatrzymują się na węźle Młociny, ale wąski przystanek, na którym nie mogą pomieścić się pasażerowie - a z wyciąganiem bagaży zawsze jest kłopot - dowodzi najlepiej, że to również rozwiązanie tymczasowe i nieplanowane.
Miejsce dla kursów ze wschodniej Polski przewidziano na tyłach Dworca Wschodniego, gdzie przed Euro 2012 powstało nowe zadaszenie, ale przewoźnicy korzystają z niego niechętnie. Hub przesiadkowy od lat planowano w rejonie stacji metra Wilanowska, o czym dziś w ratuszu jest cicho. Głośno było w ubiegłym roku, gdy radni zgodzili się na oddanie deweloperowi działki w sercu tego terenu, w zamian za teren na Zawadach pod budowę szkoły. Czy prywatna inwestycja nie przekreśla budowy węzła przesiadkowego?
Rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego Tomasz Kunert zapewnia, że nie. - Oczywistym jest, że projekt takiego węzła będzie musiał uwzględniać aktualne uwarunkowania urbanistyczne, czyli między innymi rozwój systemu transportowego, aktualne i przewidywane potoki pasażerskie, zabudowę - przekonuje. I przypomina, że materiały koncepcyjne Dworca Południowego pochodzą z 2017 roku. - Jeśli zapadnie decyzja o przygotowaniach do budowy węzła, konieczna będzie realizacja nowej koncepcji - przyznaje.
Autorka/Autor: Piotr Bakalarski
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Mżyk, tvnwarszawa.pl